- AutorOdp.
- 30 października 2007 at 21:42
moj tusz do rzes to Lancôme- Hypnose (tak jak i perfum ) 😀
a z tych tanszych to tylko i wylacznie
Maybelline Jade Volum`Express
( maskara dostepna w kazdym Rossmann-ie)
😉31 października 2007 at 10:28dla mnie hypnose i fatale to dwie absolutne porazki lancome:)
31 października 2007 at 10:57no widzisz Parvati -a mi Lancôme hypnose bardzo „pasuje” 8) 😉
31 października 2007 at 20:14Ostatnio używam masterpiecemax i jestem naprawdę zadowolona, bo rzęsy naprawdę fajnie wyglądają, hmm, i nie muszę dużo czasu tracić przed lustrem, bo tusz naprawdę mnie słucha (:
a oprócz tego całkiem lubię magic (magic effect?) astora, głównie dlatego, że nie skleja rzęs.
10 listopada 2007 at 07:24Jak dla mnie – tusz wonder lash z oriflame to do tej pory mistrzostwo. Mam strasznie krotkie rzesy, w dodatku nie czarne tylko jasniejsze, nie geste. Wlasciwie byle jakie 😉 a ten tusz cudoooownie wszystko podkresla! i cena przystepna 😀
10 listopada 2007 at 08:39a miala ktoras juz bourjois volume clubbing?
co prawda mialam kupic virtuose lancome, bo moj tusz juz na wykonczeniu, ale teraz zastanawiam sie, czy nie dac jeszcze ostatniej szansy tzw „sredniej polce”.
tyle ze to chyba tusz typowo pogrubiajacy. nie znosze takich. wiec nie wiem, czy zaryzykowac.
jest dosc tani, wiec wiele nie strace, ale jakby podsumowac wszystkie tuszowe rozczarowania, to troche by sie tego zebralo:)
13 stycznia 2008 at 20:50bourjois volume clubbing
jak na tą cenę to mógłby być lepszy ale ładnie rozdziela rzęsy a nie skleja ich jak niektóre tusze13 stycznia 2008 at 20:58dla mnie przy tej pojemnosci ten tusz to taniocha…ale po wyprobowaniu stwierdzilam, ze nie dosc, ze taniocha, to jeszcze kiepskiej jakosci.
13 stycznia 2008 at 21:22Co kto lubi 🙂
16 stycznia 2008 at 09:16A ja mam pytanie. Co zrobić, żeby kreska zrobiona kredką do oczu na górnej powiece nie odbijała się?
16 stycznia 2008 at 14:20kupic dobra kredke.
27 stycznia 2008 at 10:18maybelin i rimmel! nie są drogie a dobre i dużo różnych rodzai.. polecam 😉
27 stycznia 2008 at 16:11ja przepadam za szczoteczkami takimi jak choćby w rimmelu (ten w zielonym opakowaniu). bez włosków, tylko z takimi gumowymi (tudzież coż gumowo podobne) wypustkami. w avonie tez cos takiego jest. sorry ale nie pamietam nazw, a chwilowo przyrosłam do fotela, jak się odkleję to dopiszę 😀
takie szczoteczki bosko rozdzielają rzęsy, a to dla mnie priorytet.27 stycznia 2008 at 16:16to ja nie przepada za nimi, bo rzeczywiscie rozdzielaja ekstra, ale nie podkrecaja:)
27 stycznia 2008 at 16:20moje się co nieco same podkręcają… a jak sobie kiedyż kupiłam tusz typowo podkręcający to wyglądałam jak „malowana lalka krakowianka”… ale to zależy jakie się ma rzęsy, no i: makijaż oczu jednak trzeba do ich kształtu dopasować. u mnie nadmierne podkręcenie wygląda po prostu komicznie…
- AutorOdp.