- AutorOdp.
- 19 marca 2006 at 12:15
Niestety to nie to samo. Człowiek potrzebuje czasem poprostu się przytulić czy widzieć że tadruga osoba jest obok. Nie ważne co wtedy robi , ważne ze poprostu jest.
Głowa do góry berek – zima sie kończy a z nią wszystko co złę 🙂24 marca 2006 at 23:25Często czujemy się samotni będąc z kimż.
Tyle, że ta samotnożć jest inna…
Chyba jestem padnięty bo coż kręcę27 marca 2006 at 09:17Samotnożć to stan umysłu. Należy zmienić stan umysłu, a nie walczyć z samotnożcią. Takie moje zdanie.
29 marca 2006 at 20:21Jaki stan umysłu? Jak mam zmienic ten stan kiedy od 2 tyg znow jestem samiuteńki w domu? 👿 co mam wyobrazić sobie krzątającą się żonę????????
30 marca 2006 at 09:04Wyobraźnia berku czyni cuda, tylko nie przesadź bo się zmaterializuje i bedziesz mial w końcu w domu 2 kobiety :haha:
14 kwietnia 2006 at 20:35Wystarczy jedna a dobra ………juz wyobrazilem sobie taka cierpliwa, kochajacą i spokojną zonkę……ale zaraz zaraz nie wyglada jak moja 👿
15 kwietnia 2006 at 16:34[usunięto_link] wrote:
Wystarczy jedna a dobra ………juz wyobrazilem sobie taka cierpliwa, kochajacą i spokojną zonkę……ale zaraz zaraz nie wyglada jak moja 👿
Marzyć każdy może to nie zbrodnia hahahahhahahahahha 😉
15 kwietnia 2006 at 16:39A tak się zastanawiam gdzie jest Kosteczka i tequila????
Wszystkim z okazji żwiąt życzę wiele miłożci, radożci i spełnienia marzeń.Mokrego dyngusika i smacznego jajeczka 😉
14 maja 2006 at 13:05coż temat umarł 🙁
czyżby wszyscy samotni już nie są samotni, to w sumie optymistyczne 😀
ja niestety jeszcze zaliczam się do samotnych, ale przyszła wiosna i mam nadzieję że i dla mnie zażwieci Słonko
pozdrawiam wszystkich
Każka6 lipca 2006 at 12:06Od jakiegoż czasu jestem sama, jest mi z tym bardzo źle, samotnożć – to boli. Chłopak ode mnie odeszedł mając bardzo wiele powodów.Nie będę tutaj pisać o tym co sie stało… ale wiecie co mnie boli? to ze ja nadal Go Kocham… i wiem że On do mnie czuje również to samo (bynajmniej tak mówi) jednak jest własnie ta blokada między Nami… ;( stracił do mnie już całkiem zaufanie… ajj szkoda gadać :((
pozdrawiam:*6 lipca 2006 at 15:43Żani nie da sie już załągodzic sprawy? wyjasnic wszystkiego???
czasem miłosc potrafi wszystko wybaczyc – przynajmniej tak sie mówi… no ale skąż sie te przysłowia biora 😛8 lipca 2006 at 21:16Samotnożc to starszne uczucie i nie tak łatwo można je pokonać…
trzeba wierzyć w siebie, być otwartym na nowe znajomożci, nie można otaczać się murem, bo później trudno znaleźć wyjżcie, furtkę,a przecież mur nadal rożnie i z każdą chwilą otacza nas coraz bardziej…
Strasznie trudno jest nam walczyć z samotnożcią. Nie mamy nikogo komu możemy powierzyć swoje problemy, porozmawiać …
Często przyczyną samotnożci jest brak zaufania. A dlaczego tak sie dzieje???
Nie potrafimy komuż zaufać, bo wczeżniej ktoż inny zranił nas tak bardzo, że pamiętamy to do dziż. Co więc robić???Na to pytanie nie potrafię sobie odpowiedzieć i dlatego w tłumie ludzi zawsze czuję się samotna…
Nie wiem, być może kiedyż pozbędę się tego uczucia, przezwyciężę strach, zaufam komuż i poczuję się, że ktos mnie potrzebuje, chce ze mną przebywać i rozmawiać itp.
Życzcie mi powodzenia 🙂19 lipca 2006 at 19:42Macie racje!!ja uwazam ze doceniamy cos dopiero jak to stracimy…gdy mamy bliską dla nas osobe przy sobie to wydaje sie nam ze ona bedzie przy nas zawsze i dlatego jej czasem nie szanujemy nie traktujemy na serio myslimy ze mamy czas przeprosic ze mamy czas podziekowac i zrobic wiele wiele rzeczy…ale czasem nasze plany zawodza i nie zdazamy czesto z roznych powodow i dlatego pozniej bardzo zalujemy tego jakimi bylismy….
20 lipca 2006 at 06:04Jest takie fajne przysłowie „spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą” warto czasem o tym pomysleć.
21 sierpnia 2006 at 21:34Eeee takie pompatyczne!!!!!!!!!
- AutorOdp.