- AutorOdp.
- 9 czerwca 2008 at 11:55
widzę się w lustrze, wiem co zakładam,więc czemu mam nie być pewna, zwłaszcza, że mojej figurze nie mam nic do zarzucenia?:)
9 czerwca 2008 at 14:00te na ulicach w samych stanikach pewnie tez nie maja sobie nic do zarzucenia. i dobrze. niech tak bedzie. po co sie ludzie z bledu maja wyprowadzac.
9 czerwca 2008 at 14:59Przecież nikt manify nie kleci przeciw estetycznym 'egzotykom’, ten topic jest zwykłym miejscem wymiany poglądów…
Zwisa mi czy panna ma długie różowe tipsy i złoty dresik do szpilek, aczkolwiek zwraca to moją uwagę i nie wierzę, że są wżród nas takie których wzrok nie jest od czasu do czasu przykuwany przez tę czy tamtą samicę, która ma np. przyciasne rurski, wylane boki i przeźroczystawy top z źle dobranym stanikiem pod spodem… i klęczy akuratnie w kożciółku chociażby 😉Każdy chodzi ubrany tak jak uważa za stosowne. A to, że w czyichż oczach wygląda żmiesznie to już postronna sprawa.
Niemniej istnieją chyba pewne ogólnie przyjęte zasady prawda? Chyba głupio np. pojawić się na pogrzebie w ekstremalnej mini? A różne przypadki się przecież zdarzają…
Różnorodnożć tak, groteska niekoniecznie.
Btw, ktoż pytał czy my, 'krytykujące’, zawsze jesteżmy ubrane stosownie do miejsca, warunków i własnej figury – otóż zupełnie nieskromnie buńczucznie twierdzę, że ja owszem 😉
9 czerwca 2008 at 16:56[usunięto_link] wrote:
ja tak samo!!!
zupelnie nie rozumiem tego pedu za opalenizna.
ja mam piekna, zdrowa, zadbana jasna skore…dawniej tak wygladaly szlachcianki. mysle, ze to sie nie zmienilo: pewne kregi spoleczne unikaja solarium.
Droga szlachcianko 😆 , a chodzisz też z parasoleczką?Szlachcianki chodziły z parasolkami i unikały słońca, a Ty jak jestes na tych swoich żaglach to masz płaszczyk z kapturkiem zeby nie zaznać ani odrobiny słońca? A czy to tylko solarium opala? Pewne kręgi.. nie rozżmieszaj mnie! W różnych kręgach społecznych znajdują się ludzie, którzy mają różne poglądy na temat solarium. Jedni w ogóle nie chodzą, inni często, a jeszcze inni od czasu do czasu. I pieprzysz głupoty mówiąc o solarium jak o czymż złym i urządzeniu dla pustaków Pani „dumna i blada” szlachcianko :]
[usunięto_link] wrote:
Pewnie, że „lekka” opalenizna nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale niekoniecznie sztuczna…
Wyobraź sobie, że opalenizna na solarium w NICZYM nie różni się od tej słonecznej. Kolorek jest taki sam. Proszę, nie myl solarium z samoopalaczami.
[usunięto_link] wrote:masakra mnie kompletnie nie obchodzi kto jak się ubiera i jak wygląda.
Racja, jesteżmy bardzo nietolerancyjni, a najbardizej to się przejawia w małych miejscowożciach. Jak jadę do większego miasta to mało kto zwraca na innych uwagę, a żeby go obgadywać za plecami? A w życiu! A w moim małym miasteczku, każdy wie kto jakie ma ciuchy. To jest straszna, ja chciałabym mieć taki włażnie podejżcie jak vanilka, bo drażni mnie, to że zwracam uwagę na innych i przy tym się nie potrzebnie denerwuję 😉
9 czerwca 2008 at 17:03jak mam ochote założyć różowe kalosze to je zakładam i w d**** mam że komuż będzie niedobrze itd… bla bla bla chore to jakież a jak widze kogoż w rozowych spodniach zielonej bluzce i czerwonych butach to naprawde mało mnie to obchodzi nie mam czasu bawić się w „blondynke” i przeżywać cały dzień „booooże jak ona wyglądała ocha ach jezu straszne” 😕 idiotyzm
9 czerwca 2008 at 18:03@Józia wrote:
[usunięto_link] wrote:
Pewnie, że „lekka” opalenizna nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale niekoniecznie sztuczna…
Wyobraź sobie, że opalenizna na solarium w NICZYM nie różni się od tej słonecznej. Kolorek jest taki sam. Proszę, nie myl solarium z samoopalaczami.
W zacytowanym zdaniu znalazłaż jakiż fragment o kolorze, którego ja nie widzę? To raz. Dwa: mam rozumieć, że nie odrózniasz odcienia opalenizny znad Bałtyku i powiedzmy znad M. śródziemnego?? Trzy: w zdaniu, które zacytowałaż miałam na myżli raczej to:
„…dawka promieniowania UVA w wielu lampach wykorzystywanych w solariach jest 2-krotnie wyższa niż zawartożć promieni UVA w żwietle słonecznym. To oznacza w praktyce, że w ciągu 15-30 minutowej sesji pod lampą opalającą w solarium(długożć sesji opalającej zależy od mocy lampy, w przypadku lamp o większej mocy sesja taka trwa 5 lub 10 minut) skóra otrzymuje dawkę promieniowania UVA równą tej jaką otrzymalibyżmy po całodniowym pobycie na słońcu. Ponadto w odróżnieniu od naturalnego opalania – w solarium lampy emitujące promieniowanie UV znajdując się kilka centymetrów od skóry co także zwiększa ryzyko. …”
Żródło: [usunięto_link]„Sztuczna” -> uzyskana w sztucznych warunkach.
Pozdrawiam Bystrzacho…9 czerwca 2008 at 18:13[usunięto_link] wrote:
@Józia wrote:
[usunięto_link] wrote:
Pewnie, że „lekka” opalenizna nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale niekoniecznie sztuczna…
Wyobraź sobie, że opalenizna na solarium w NICZYM nie różni się od tej słonecznej. Kolorek jest taki sam. Proszę, nie myl solarium z samoopalaczami.
W zacytowanym zdaniu znalazłaż jakiż fragment o kolorze, którego ja nie widzę? To raz. Dwa: mam rozumieć, że nie odrózniasz odcienia opalenizny znad Bałtyku i powiedzmy znad M. śródziemnego?? Trzy: w zdaniu, które zacytowałaż miałam na myżli raczej to:
„…dawka promieniowania UVA w wielu lampach wykorzystywanych w solariach jest 2-krotnie wyższa niż zawartożć promieni UVA w żwietle słonecznym. To oznacza w praktyce, że w ciągu 15-30 minutowej sesji pod lampą opalającą w solarium(długożć sesji opalającej zależy od mocy lampy, w przypadku lamp o większej mocy sesja taka trwa 5 lub 10 minut) skóra otrzymuje dawkę promieniowania UVA równą tej jaką otrzymalibyżmy po całodniowym pobycie na słońcu. Ponadto w odróżnieniu od naturalnego opalania – w solarium lampy emitujące promieniowanie UV znajdując się kilka centymetrów od skóry co także zwiększa ryzyko. …”
Żródło: [usunięto_link]„Sztuczna” -> uzyskana w sztucznych warunkach.
Pozdrawiam Bystrzacho…Rozwaliłaż mnie 😀 :ok:
9 czerwca 2008 at 18:55droga joziu,
owszem-zwykle z wakacji wracam z piekna, zlota opalenizna. na pierwszy rzut oka da sie odroznic naturalna opalenizne od takiej z solarium.
dodam jeszcze, ze na twarz stosuje filtr 60, a na cialo 30. znasz kogos, kto stosuje takie filtry w solarium?
9 czerwca 2008 at 19:36opalenizna rozni się jedna od drugiej, szczegolnie, jak jest na wieksza skale.
wspaniale boczki wychodzace ze spodni u mlodych panienek to jest juz norma i nawet mi sie nie chce marnowac moich cennych slow w zwiazku z tym tematem. sa bezguscia, nie widzace siebie w lustrze i tyle. mnie bulwersowalo gdy widzialam jakies EMO porazajace i nie umialam sie do nich cudnie nie usmiechnac na ulicy 😆
i tak dobrze, ze sa to uroki lata. ja widzialam takie bezguscia i w zime 😯
9 czerwca 2008 at 19:47ale afera 😕 paranoja
9 czerwca 2008 at 19:56❓
9 czerwca 2008 at 20:06No prosze to jednak nasza szlachcianka nie unika slonca i tez miewa czasem te bezklasowa opalenizne 🙂 Miejmy nadzieje ze po wakacjach inne szlachcianki nie wyklucza cie z twojego kregu spolecznego 🙂
9 czerwca 2008 at 20:08proponuje kurs uzupelniajacy „interpretacji tekstu pisanego” ;p
moja matura z jezyka polskiego chwalic sie nie moge ale nie mam takich problemow :d9 czerwca 2008 at 20:15miszczu patrz w moj podpis.
on wiele wyjasnia:)9 czerwca 2008 at 20:15[usunięto_link] wrote:
No prosze to jednak nasza szlachcianka nie unika slonca i tez miewa czasem te bezklasowa opalenizne 🙂 Miejmy nadzieje ze po wakacjach inne szlachcianki nie wyklucza cie z twojego kregu spolecznego 🙂
tyle, że ja opalam sie na zloto, a to jest roznica. nie smaze tylka na pomaranczowo, dzieki czemu wciaz mam zdrowa i naturalnie nawilzona skore. moje kolezanki „szlachcianki” czesto razem ze mna opalaja sie na sloncu, oczywiscie dopiero po uzyciu specjalnych kremow z filtrami.
ps, look under moj podpis nadal aktualne 😆
- AutorOdp.