- AutorOdp.
- 6 maja 2009 at 21:52
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Nie dla bezpożrednio zainteresowanego 😉
Nawet z perspektywy czasu? 😀
Nawet 🙂 Do dziż nie lubię publicznych wystąpień 🙂
6 maja 2009 at 23:34[usunięto_link] wrote:
Oj, bardzo się różnią… Mnie w dzieciństwie rajcowała zwykła guma (nie napiszę od czego), powiązana w supełki, połatana, wystająca z poliestrowej kieszonki fartucha. Guma do skakania- brudna jak nie wiem co. Które dzisiejsze dziewczątko chciałoby się w to bawić od żwitu do zmroku?
Ta guma od majtek do skakania była najlepsza! 😉
Ostatnio widziałam dzieciaki grające w klasy, ale to chyba tylko dlatego, żeby zabić nudę na szkolnej przerwie. Poza podwórkiem szkolnym (które też widzę tylko przez płot, spiesząc się na autobus do pracy) nie widuję już takich zabaw 🙂7 maja 2009 at 18:54Prawda? świat poszedł do przodu… Teraz dzieci mają komputery, laptopy i komórki a w nich różnorakie gry…
7 maja 2009 at 19:30a co Ci panno żwieczko gry przeszkadzają?:)
7 maja 2009 at 20:06[usunięto_link] wrote:
a co Ci panno żwieczko gry przeszkadzają?:)
Mi nic nie przeszkadzają, dopóki nie dojdzie do momentu, że dziecko nie widzi żwiata poza nimi.
8 maja 2009 at 08:14Poduszycielu, jestem fanka gier ;). Ale jestem nieruchawa i okreslilabym siebie jako pokurcz ze skolioza i wszystkimi mozliwymi wadami kregoslupa. Wolalabym, by dzieci pamietaly jednak o ruchu, by po 30-tce nie wisialo nad nimi widmo wozka inwalidzkiego 😉
8 maja 2009 at 10:25[usunięto_link] wrote:
Poduszycielu, jestem fanka gier ;). Ale jestem nieruchawa i okreslilabym siebie jako pokurcz ze skolioza i wszystkimi mozliwymi wadami kregoslupa. Wolalabym, by dzieci pamietaly jednak o ruchu, by po 30-tce nie wisialo nad nimi widmo wozka inwalidzkiego 😉
hm, ale jesli ty w dzieciństwie nie miałaż dostępu do gier, a teraz masz problemy z kręgosłupem, to chyba coż jest nie tak, jak powinno być 😉 Albo mi sie wydaje? 😉
8 maja 2009 at 10:30[usunięto_link] wrote:
Oj, bardzo się różnią… Mnie w dzieciństwie rajcowała zwykła guma (nie napiszę od czego), powiązana w supełki, połatana, wystająca z poliestrowej kieszonki fartucha. Guma do skakania- brudna jak nie wiem co. Które dzisiejsze dziewczątko chciałoby się w to bawić od żwitu do zmroku?
wydawało mi się, że mówimy o szkrabach a nie podlotkach:) Prawdą jest, że jak byłam w wieku, w który grało się w gumą to nikt nie mógłby mnie zmusić do czytania wesołych minutek. Miałam na myżli dzieciaki do 5 roku życia;)
8 maja 2009 at 13:51Aaaaa, no tak, poniosło mnie 8) . Ale i tak uwazam, ze dzieci w dzisiejszych czasach sa inne od dzieci z moich czasow 😆
8 maja 2009 at 14:10[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Poduszycielu, jestem fanka gier ;). Ale jestem nieruchawa i okreslilabym siebie jako pokurcz ze skolioza i wszystkimi mozliwymi wadami kregoslupa. Wolalabym, by dzieci pamietaly jednak o ruchu, by po 30-tce nie wisialo nad nimi widmo wozka inwalidzkiego 😉
hm, ale jesli ty w dzieciństwie nie miałaż dostępu do gier, a teraz masz problemy z kręgosłupem, to chyba coż jest nie tak, jak powinno być 😉 Albo mi sie wydaje? 😉
A w tej kwestii- w dziecinstwie sie malo ruszalam, rzecz jasna:). Duzo czasu spedzalam w domu, przy ksiazce, rysowaniu itp. Duzo chorowalam.
10 maja 2009 at 09:37Rozumiem. Ale Ty nie z własnego wyboru nie wychodziłaż się bawić na żwieże powietrze. A większożć dzieciaków zostaje w domu, bo chce.
10 maja 2009 at 12:36I co złego w tym że chce?
10 maja 2009 at 12:45To, że dla własnego zdrowia nie może zamykać się w czterech żcianach, tylko wychodzić na żwieże powietrze, bawić się z rówieżnikami.
11 maja 2009 at 07:53Rodzice sa obciążeni olbrzymią odpowiedzialnożcią za życie swoich pociech. I to rodzice powinni zadbać o to, by dziecko rozwijało się psycho-fizycznie, nie tylko psycho, badz nie tylko fizycznie.
12 maja 2009 at 19:32Ok. Zajęcia fizyczne są fajne zdrowe i dobre. Ale nie każde dziecko musi być sportowcem albo wielkim podróżnikiem. Jeżli nie chce całymi dniami biegać za piłką to po co je zmuszać?
- AutorOdp.