• Autor
    Odp.
  • ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    wydaje mi się, że to nieprawda, na miłożć nigdy nie jest za późno. Jak trafisz na tego jedynego (a napewno tak będzie) to wtedy zobaczysz co to prawdziwe szczężcie. A co do Twojego podejżcia do facetów to się zgadzam, nie można im pokazać, że nam zależy. Czasami treba dać do zrozumienia, że nie są jedyni na żwiecie. Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale mnie pocieszyło:) – pracuję w salonie jubilerskim, przychodza do Nas pary po obrączki i 80% ma żrednio 30 – 35 lat. Tak więc nigdy nie mów nigdy. Pozdrawiam serdecznie. 😆

    podajesz tu wiek kobiet, czy mężczyzn? 🙄

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    I kobiet i mężczyzn 😀

    ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    I kobiet i mężczyzn 😀

    Aż się wierzyć nie chce, ale ja jakoż tak czuję, że będę kobietą samotną do końca… ale dzięki za słowa pocieszenia! 😉 jesteż kochana!

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Zobaczysz, za jakiż czas oznajmisz na forum, że znowu kochasz. I ja też oczywiżcie 😆 Grunt to pozytywne nastawienie.

    ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Zobaczysz, za jakiż czas oznajmisz na forum, że znowu kochasz. I ja też oczywiżcie 😆 Grunt to pozytywne nastawienie.

    Bardzo w to wątpię, ale pożyjemy zobaczymy!! 8)

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Jak chcesz to pożyczę Ci trochę mojego optymizmu 😆 Czasami mam go za dużo;)

    ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Jak chcesz to pożyczę Ci trochę mojego optymizmu 😆 Czasami mam go za dużo;)

    o bardzo chętnie bym pożyczyła, ale nie wiem kiedy oddam!! 😆 😉

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    Spoko, może być na wieczne nieoddanie 😆

    ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Spoko, może być na wieczne nieoddanie 😆

    Ok to biorę!! 😆

    strojMIS
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 8
    • Początkujący

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 30
    • Odp.: 3140
    • Guru

    Czasem wszystko szybko się kończy, choc sentyment mógł pozostać. Najlepiej zapytać ją.

    Olgus
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 1073
    • Maniak

    StrojMIS, ale przecież odpowiedzi otrzymałeż już w [usunięto_link] temacie.

    elfilka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 64
    • Stały bywalec

    A może poprostu byłeż zbyt zazrosny o nią? Zazrożć jest jak najbardziej wskazana, ale „zdrowa” bo albo sobie ufacie albo nie i są ciągłe poejżenia. Ja byłam kiedyż z chłopakiem (co prawda dużo krócej), ale nie mogłam znieżć jego zazrożci. Ciągle mnie podejżewał o zdradę, jak miałam wyłączony telefon to dzwonił do domu albo do mojej mamy, kontrolował połączenia w komórce, czytał sms’y(dopiero później się o tym dowiedziałam). Zero prywatnożci. Jemu wydawało się, że jest dobrze i nie widział, że jestem nieszczężliwa z nim. Dla niego też było szokiem kiedy odeszłam od niego, nie potrafił tego zrozumieć, a ja nie potrafiłam się i jego oszukiwać. Zniszczył Nasz związek swoją zazdrożcią. Ale może gdybym szczerze kochała to by mi nie przeszkadzało? Słyszałam jak płacze mi do słuchawki, prosił o powrót, ale ni ugięłam się i nie żałuję. Widocznie tak miało być i nie ukrywam ciężko było na początku, ale jest dobrz 😀

    Femme_ange
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Wiecie…napisałam,że boję się samotnożci…a tak naprawdę boję się wszystkiego. Wiem,że to dziwnie brzmi Kiedyż byłam zupełnie inna dziewczyną: zawsze użmiechnięta,pewna siebie,pełna nadzieji i wiary w lepsze jutro. Niestety to co od zawsze bardzo kochałam przyczyniło się do mojego nieszczężcia .Tą rzeczą jest sport ,a dokładniej siatkówka.Trenowałam w każdej wolnej chwili,to było dla mnie najważniejsze,uwielbiałam to. Byłam w tym naprawdę dobra i miała sporo sukcesów. Niespodziewanie wszystko się skończyło…miałam wypadek podczas treningu i cały mój żwiat zawalił się.Najpierw pojawił sie tylko ból nóg,z czasem ciężko mi było chodzić,a skończyło się na ciągłych pobytach w szpitalu. W końcu usłyszałam wyrok: to kręgosłup, tu cos pękniete, tam wysunięte,ucisk na nerwy i do tego przepuklina, w dodatku groził mi wózek inwalidzki. Miałam do wyboru: albo rezygnuje ze szkoły i trafiam do dobrego szpitala albo czekam aż kalectwo mnie dopadnie. Byłam 3 miesiące na rehabilitacji, która nie przyniosła żadnych rezultatów i trzeba było się zdecydować na ostateczny krok czyli operację. Kiedy to wszystko sie działo miałam niecałe 15 lat. Przygotowywali mnie tydzień do operacji, każdego dnia zastanawiałam się co dalej ze mna będzie…Operacja niby ostatnia deska ratunku, ale sama w sobie niosła duże zagrożenie .

    Kiedy po zabiegu stawiałam pierwsze kroki płakałam ze szczężcia. Niestety to nie był koniec…usłyszałam: nigdy w życiu więcej żadnego sportu, z dyskotek też powinnam zrezygnować i w ogóle ciągle uważać na siebie. Co to jest?-pomyżlałam. Przecież okres zabawy i młodzieńczych szaleństw dopiero był przede mną. Niestety nie…Przez te wszystkie lata miałam (i jeszcze trochę mam) żal do Boga,że to mnie spotkało,że już nigdy nie bede mogła zagrać na boisku,że nie będe mogła spróbować tylu wspaniałych rzeczy,które są dla innych tak poprostu dostepne. Ciągła depresja, myżli samobójcze, wieczny płacz i ciągłe rozpamiętywanie jak to kiedys było cudownie .

    Teraz jestem jak mała skrzywdzona dziewczynka. Noszę to wszystko w sobie i w dalszym ciągu nie potrafię zrozumieć…Czuję sie taka samotna!!! Nie mam żadnej bliskiej koleżanki, nie mam sie z kim spotkać w Stolicy, pójżć gdzież Oprócz dwóch dni w tygodniu kiedy mam szkołe resztę tygodnia spędzam w domu. BARDZO BYM CHCIAŁA WYRWAĆ SIĘ Z TAKIEGO ŻYCIA!!! Chciałabym zacząć chodzić na siłownie, bo wiem,że znajdzie się tam cos dla mnie i też nie mam z kim. Poza tym…przed operacją byłam zgrabną żliczną dziewczyną…niestety trzy miesiące leżenia w łóżku po zabiegu zrobiły swoje Mieżnie zwiotczały i pojawiły sie rozstępy. Choć minęło tyle czasu to nie potrafię siebie zaakceptować. Czuję się gorsza,nie wierzę w siebie,nawet najprostsze zadania mnie przerażają, czuje się takim „niepełnym człowiekiem”. Schowana w swoim żwiecie…bo przecież nie znam innego,lepszego…Naprawdę jestem dobrym człowiekiem…

    ausia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 357
    • Pasjonat

    Femme_ange naprawdę mi ogromnie przykro, to co Cię spotkało to jest rzeczywiżcie nie sprawiedliwe, i bardzo przykre, nie wiem, co powiedzieć, ale nie załamuj się nie ma nic złego, co na dobre by nie wyszło, jeszcze zobaczysz i przekonasz się, że życie potrafi zaskoczyć pozytywnie człowieka, będziesz bardzo szczężliwa i jak nie w ten to w inny sposób będziesz się super bawiła i tego życzę Ci z
    CAŁEGO SERCA!!

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " samotne kobiety"

Przewiń na górę