- AutorOdp.
- 24 listopada 2007 at 19:33
Zależy ile facet ma lat. Bo mój też nie weźmie ze mną żlubu zanim nie będzie w stanie utrzymać naszej rodziny, albo nie będziemy w stanie. Tylko, że on jest ode mnie 6 lat starszy.
Ja zresztą popieram jego zdanie, bo nie chcę zaczynać dorosłego życia za kasę rodziców.
Chociaż w wieku 23 lat chciałabym być już mężatką:)24 listopada 2007 at 21:07Z wróżby andrzejkowej wyszło mi, że wyjdę za mąż w wieku 23 lat i jak narazie ta cyferka jest całkiem realna 8)
6 grudnia 2007 at 14:13Mam 25 i jestem w pełni gotowa na małzenstwo mysle tez ze na macieżynstwo równiez. Marze o wlasnym cieplym mieszkanu, o budowaniu wspolnego „gniazdka”, niestety… moj facet nie mysli w ten sposob:( a zycie tylko marzeniami przestaje mi sie podobac
6 grudnia 2007 at 19:50kiedyż zamierzałam mieć te 25 i wymienić zaręczynowy pierżcionek na obrączkę
potem szlag plany trafił i został mi zaręczynowy, do tego w pudełku, nie na palcu
a teraz nie zanosi się nawet na zaręczynowy pierżcionek, bo musiałabym go kupić sobie sama 😕6 grudnia 2007 at 19:59[usunięto_link] wrote:
kiedyż zamierzałam mieć te 25 i wymienić zaręczynowy pierżcionek na obrączkę
potem szlag plany trafił i został mi zaręczynowy, do tego w pudełku, nie na palcu
a teraz nie zanosi się nawet na zaręczynowy pierżcionek, bo musiałabym go kupić sobie sama 😕Przyjdzie czas, ja na swój cierpliwe czekam:)
13 grudnia 2007 at 10:23Ale ile można czekać?! 😀
13 grudnia 2007 at 11:27@pomarańcza wrote:
Ale ile można czekać?! 😀
Ja na pewno nie będę czekać do nieskończonożci, bo trzeba wiedzieć kiedy nadchodzi okres kiedy trzeba się zdeklarować.
15 grudnia 2007 at 08:00[usunięto_link] wrote:
bylam wolnym ptakiem. nie musialabym sie za nikogo martwic bylabym pania swojego zycia i swiata. mam dosc rutyny wkradajacej sie do zwiazku, klutni cichych dni i obowiazkow.
chcialabym zyc swoim zyciem spotykac sie z kolezankami kolegami, wyjsc do lokalu, potanczyc, i przezde wszystkim pracowac. mialabym ciuszki ktore podobaja sie mi.
oj po slubie swiat staje do gory nogami. a gdy pojawiaja sie dzieci to juz wogole swiat robi z toba co tylko ze chce a ty nie masz na to najmniejszego wplywuJa co prawda nie mam dzieci, ale doskonale Cie rozumiem.
Tez Wyszlam za maz w wieku 21 lat i myslalam, ze AZ tak duzo przeciez nie moze sie zmienic, a jednak…
I to wcale nie oznacza, ze ludzie przestaja po slubie cokolwiek do siebie czuc albo ze nie sa szczesliwi, po prostu do tej decyzji trzeba naprawde dorosnac i rozumiec jakie niesie za soba konsekwencje15 grudnia 2007 at 08:29tak szczerze…wydaje mi sie bardzo dziwne, ze w dzisiejszych czasach komus przychodzi do gloowy, zeby wziac slub czy miec dziecko w wieku 21 lat. a gdzie czas na zdobywanie wyksztalcenia, autorozwoj czy po prostu cieszenie sie dorosloscia?
co prawda zdaje sobie sprawe z tego, ze dla kazdego szczescie to cos innego, wiec moje zdanie jest subiektywne i patrze na to z wlasnej perspektywy…ale absolutnie nie wyobrazam sobie, zebym mogla przejsc z utrzymania rodzicow na utrzymanie meza i niemal odrazu po maturze zakopac sie w pieluchy…mowy nie ma.15 grudnia 2007 at 08:52No to prawda, ja też bym nie mogła. Dziecka nie planuję przez jeszcze długi czas, ale chciałabym za mąż wyjżć wczeżniej np jak bede miala 24-25 lat. Mam tyle planów na przyszłożć, że dziecko to nie najlepszy pomysł w przeciągu najbliższych 9 lat.
15 grudnia 2007 at 09:04Ja nawet jeżli miałabym teraz kogoż to nie wyobrażam sobie wziąc żlub i miec dziecko w tej chwili. Dziecko to chciałabym miec po studiach i jak już troszkę popracuję. A żlub nieco wczeżniej. Ale to tylko chciałabym, a jak będzie to życie pokaże. Może się okazac, że już za rok będę mamusią, albo że całe życie będę sama.
A zresztą o czym ja myżlę… Nie mam jeszcze nawet dwudziestu lat. Całe życie przede mną 🙂 co mam byc to będzie.15 grudnia 2007 at 11:23A ja mam meza, nie mam dzieci, pracuje, skonczylam jedne studia, zaczelam drugie i w niczym mi maz nie przeszkadza 🙂
Tyle tylko, ze sami musimy zatroszczyc sie o dom, a nie jak to bylo u rodzicow, ze wszystko pod nosem 🙂15 grudnia 2007 at 11:37[usunięto_link] wrote:
A ja mam meza, nie mam dzieci, pracuje, skonczylam jedne studia, zaczelam drugie i w niczym mi maz nie przeszkadza 🙂
Tyle tylko, ze sami musimy zatroszczyc sie o dom, a nie jak to bylo u rodzicow, ze wszystko pod nosem 🙂A to tak jest spoko. Też bym tak mogła. Wyjżc za mąż i realizowac swoje plany już razem. Co innego gdybyżcie nadal byli „na garnuszku” rodziców. A tak w miarę możliwożci radzicie sobie sami. Znam kilka takich par i podoba mi się to 🙂
15 grudnia 2007 at 11:43[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
A ja mam meza, nie mam dzieci, pracuje, skonczylam jedne studia, zaczelam drugie i w niczym mi maz nie przeszkadza 🙂
Tyle tylko, ze sami musimy zatroszczyc sie o dom, a nie jak to bylo u rodzicow, ze wszystko pod nosem 🙂A to tak jest spoko. Też bym tak mogła. Wyjżc za mąż i realizowac swoje plany już razem. Co innego gdybyżcie nadal byli „na garnuszku” rodziców. A tak w miarę możliwożci radzicie sobie sami. Znam kilka takich par i podoba mi się to 🙂
No ja też bym tak chciała, ale jeszcze trochę za młoda na to jestem:)
15 grudnia 2007 at 18:39[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
A ja mam meza, nie mam dzieci, pracuje, skonczylam jedne studia, zaczelam drugie i w niczym mi maz nie przeszkadza 🙂
Tyle tylko, ze sami musimy zatroszczyc sie o dom, a nie jak to bylo u rodzicow, ze wszystko pod nosem 🙂A to tak jest spoko. Też bym tak mogła. Wyjżc za mąż i realizowac swoje plany już razem. Co innego gdybyżcie nadal byli „na garnuszku” rodziców. A tak w miarę możliwożci radzicie sobie sami. Znam kilka takich par i podoba mi się to 🙂
No ja też bym tak chciała, ale jeszcze trochę za młoda na to jestem:)
Na garnuszku rodzicow to sobie nie wyobrazam, nie zalozylabym swojej rodziny, oddzielnej rodziny, nie bedac pewna, ze damy sobie rade sami, a nie czekac czy rodzice cos podrzuca, czy nie. Oj nie… i tak juz wiele lat siedzialo sie rodzicom na glowie 🙂
- AutorOdp.