- AutorOdp.
- 28 grudnia 2007 at 12:19
..hrabiny..
przy podmuchu halnego stragan mialby niby sie rozleciec a gdzie dziecko halny wieje …chyba tylko w gorach.
ja zawsze robie tak: przymierzam i ogladam na halach targowych a jesli cos mi sie spodoba i bedzie pasowac ide po ten sam wzor na targ 😀
a i trak kupuje wiekszosc na halach badz w moich odkrytych sklepach w ktorych sa tylko pojedyncze ciuszki.
28 grudnia 2007 at 12:36Nie umiałabym kupić czegos bez przymierzania 😯 wogole przymierzanie tony ciuchów to już połowa przyjemnożci w zakupach 🙂 nie ma opcji nawet,że nie mam czasu,jak nie mam czasu to nie idę na zakupy,bo u mnie shopping to parogodzinny maraton,zaplanowany na ten własnie dzien 🙂 Poza tym ja mam dosc specyficzną figurę… więc czasem pasuje na mnie rozmiar xs a czasem m więc bez przymierzania sie nieobejdzie 😉
W dalszym ciągu jestem zdania,że przymierzalnia musi być.Zakupy lubie robić tylko w komfortowych warunkach.I to nie jest zmanierowanie tylko…moja mała zakupowa obsesja 😉28 grudnia 2007 at 14:52Jovita tak sie składa, ze mieszkam w górach wprawdzie w Karkonoszach, ale to jednak góry 😆
a i trak kupuje wiekszosc na halach badz w moich odkrytych sklepach w ktorych sa tylko pojedyncze ciuszki.
te „odkryte sklepy” to lumpeksy 🙄 ❓
WarnGirl to mamy podobny problem z rozmiarami i małą podobną zakupową obsesję 😆 8)
28 grudnia 2007 at 19:50Ja lubię robić zakupy, szczególnie odzieżowe. Tylko nie lubię tego tłoku, tych kobiet, które wyrywają sobie szmatki z rąk. Niestety w tygodniu nie mam czasu, żeby łazić po pustych sklepach, a w soboty, to wiadomo jak jest- ciasno…
28 grudnia 2007 at 20:28magdulka niestety nie sa to lumpeksy tylko sklepy z odzieza przywozona ze stanow.
a co masz na m,ysli mowiac lumpeksy??? czy ludzie dla ciebie sa skresleni i slabi ktorzy wybieraja takie sklepy???
gdzie tolerancja?29 grudnia 2007 at 09:35jovita sorry moje pierwsze skojarzenie 🙂 nie nie uważam ludzi za gorszych z powodu ubioru ja nie robię tam zakupów i tyle tak samo jak nie kupuje na bazarach. proste…
A dwa nie mów mi o tolerancji nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz
Z racji wybranego kierunku studiów jestem tolerancyjna…29 grudnia 2007 at 23:22po prostu stwierdzialm „nietolerancyjnosc” po twoeje wypowiedzi na to wskazywalo twoje stwierdzenie , ale ok ok. 😉
30 grudnia 2007 at 12:32Dla mnie zakupy to czysta przyjemnożć, zwłaszcza kiedy mogę przymierzać całe masy ubrań 🙂 Owszem, zdarzy się, ze w pożpiechu kupie jaką bluzkę „na oko” ale nie mam większych problemów z figurą i zwykle psuje 😀
Osobiżcie, nie przepadam, za ubraniami z „bazarków”, chociaż nie zaprzeczam, że nie mam kilku w swojej szafie. Czasem są ciekawsze od tych z firmową metką 😛 (wykluczając z tego te odznaczające sie tandetą na kilometr – chociaż kto co lubi 🙂 )
Lumpeksy … hmm byłam kiedyż z kumpelami, ale nie za bardzo umiałyżmy się tam odnaleźć 🙄 po za tym ja głupio czułabym się mając żwiadomożć, że ktoż chodził w tym wczeżniej 😕 Mam jednak jedną znajomą, która umie „wyszperać” naprawdę fajne ciuchy za nie wielkie pieniądze włażnie z lumpeksu. Więc kto co lubi, a nam nic do tego, czy to bluzeczka za 30 zł czy 130 zł 😛
żeby DOBRZE wyglądać TRZEBA mieć GUST :d
30 grudnia 2007 at 12:57ale chyba przyznacie mi racje ze w Polsce jak ktos jest dziwnie ubrany albo ktos ma swoj styl ubioru zaraz bedzie obgadany i palcem wytykany a za granica nikt nie zwraca uwagi na to jak ktos jest ubrany
30 grudnia 2007 at 13:00[usunięto_link] wrote:
żeby DOBRZE wyglądać TRZEBA mieć GUST :d
BRAWO ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ 🙂
30 grudnia 2007 at 13:36[usunięto_link] wrote:
ale chyba przyznacie mi racje ze w Polsce jak ktos jest dziwnie ubrany albo ktos ma swoj styl ubioru zaraz bedzie obgadany i palcem wytykany a za granica nikt nie zwraca uwagi na to jak ktos jest ubrany
niestety to prawda 😕
30 grudnia 2007 at 15:44nieprawda, zależy w jakim żrodowisku, w moim bycie oryginalnie ubranym to norma:)
30 grudnia 2007 at 16:02Najwidoczniej przebywasz w super tolerancyjnym żrodowisku. Ja chodzę do prywatnego Liceum, mieszkam w Poznaniu i zawsze wydawało mi się, ze ludzie są tolerancyjni – wydawało mi się. W moim żrodowisku, prawie każdy jest taki sam i trzyma się w swoich żciżle okreżlonych grupach zamkniętych hermetycznie tak by nie przeniknął do niej nikt z zewnątrz nawet moda! A tolerancja kończy się w chwili zobaczenia, że ktoż z innego „obozu” jest „lepiej” lub „gorzej” ubrany. !! To jest żmieszne, ale i tak się lubimy bo nie jesteżmy liczą klasą i szkoła też nie powala wielkożcia 🙂
30 grudnia 2007 at 16:17Ja jestem na architekturze i z racji kierunku obowiązuje inny styl ubierania:) Bardziej oryginalny, nikt Cię tu nie ocenia.
30 grudnia 2007 at 17:57wiecie co, smiech na sali. Każdy chodzi w tym co lubi i w czym mu wygodnie a nie pod presja podporzadkowuje się żrodowisku. Wyżmiewanie się z ludzi „gorzej” ubranych jest dla mnie żmieszne, nie każdy ma gust i nie każdy potrafi wybrać sobie to co do niego pasuje albo nie wygląda zbyt dobrze w modnych ciuchach
- AutorOdp.