Luthien
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 28 grudnia 2006 at 19:41 W odpowiedzi: Nasze Nicki – Co oznaczają ?
Lúthien to imię zaczerpnięte z Tolkienowskiego żwiata, w języku elfów znaczy „czarodziejka” 🙂
28 grudnia 2006 at 19:30 W odpowiedzi: FEMINIZM[usunięto_link] wrote:
Zaciekawił mnie jej nick….
Biorąc pod uwagę „odległą krainę żmierci” strzelam, że wziął się od [usunięto_link].
I już nie offtopuję, przepraszam 😳28 grudnia 2006 at 14:19 W odpowiedzi: waga co do wzrostuChyba na każdym forum musi się pojawić post tego typu 🙄 Oczywiżcie, że nie jesteż gruba.
A co do wagi, to wg mnie (mimo wszystko) nie jest wyznacznikiem atrakcyjnożci 😉 Moja znajoma ma 175 cm wzrostu, a waży 73 kg, co mnie zaskoczyło o tyle, że o więcej niż 60 kg bym jej nie posądzała, a do tego pamiętam jak wyglądałam ważąc 70 kg (mówiąc delikatnie, wyglądałam źle, a jestem od niej niewiele niższa).
28 grudnia 2006 at 14:09 W odpowiedzi: rozstępyDla mnie też to brzmi jak reklama ale pewnie się skuszę, zwłaszcza że ceny nie są odstraszające. Chociaż cudu się nie spodziewam, do tej pory wszystkie żrodki, które przetestowałam okazały się nieskuteczne 😕
28 grudnia 2006 at 14:00 W odpowiedzi: FEMINIZMAlbo jest na imprezie;)
W chwili obecnej zupełnie sobie tego nie wyobrażam. Nie lubię szumnych deklaracji, wielkich wyznań i tym podobnych – bliżej byłoby mi do ucieczki, niż okrzyku „yes, yes, yes!” 😛
27 grudnia 2006 at 00:17 W odpowiedzi: Zabawa "Życze sobie"Proszę bardzo:
i poproszę o deszczowy dzień 🙂
26 grudnia 2006 at 22:57 W odpowiedzi: FEMINIZMW wieku 15 lat też miałam zapędy „feministyczne” ale skutecznie wyleczył mnie z nich ojciec – podczas remontu stwierdził, że skoro jestem taką wielką feministką, to proszę bardzo, żadnej taryfy ulgowej i pomocy z jego strony, tylko równy podział obowiązków. Przeszło mi jak ręką odjął 😉 A co do wątku przewodniego posta – ja nie rozumiem co ma instrumentalne traktowanie facetów do bycia feministką, wydawało mi się, że w feminizm to nieco wyższe idee niż zabawa w femme fatale 🙄
26 grudnia 2006 at 22:45 W odpowiedzi: depresja ?!@jennyharris wrote:
A czy sadzicie ze z depresji mozna wyjsc bez stosowania lekow?
O ile mi wiadomo, depresja wymaga leczenia również farmakologicznego, natomiast w przypadku nerwicy depresyjnej można się obyć bez tego.
26 grudnia 2006 at 22:41 W odpowiedzi: Mam czarne wlosy na rekach!!Użyć rozjażniacza Sally Hansen 😉
26 grudnia 2006 at 22:29 W odpowiedzi: Rzuciłam palenie.Mnie się ta sztuka nigdy nie udała 🙄 Nie paliłam przez pewien czas, a potem przez niefartowny zbieg okolicznożci i słabą wolę wracałam do nałogu. Oczywiżcie nie liczę zrywów „rzucania” jednodniowego, tylko mam na myżli dłuższy okres czasu 😉
Chociaż nadal jestem nałogowcem, mogę się podzielić spostrzeżeniami. Po pierwsze, nie warto rzucać „stopniowo” wmawiając sobie, że dzisiaj wypali się tylko kilka papierosów itd. bo to nigdy nie skutkuje. Zawsze wraca się do normy, najlepiej odstawić od razu. Nie warto zostawiać sobie zapasu, bo za bardzo korci. Po drugie, przez pierwsze dni najlepiej zaplanować sobie dużo zajęć absorbujących uwagę, żeby za bardzo się nie zastanawiać nad potrzebą palenia. Jeżli ma się pewne nawyki związane z paleniem np. idzie się konkretną trasą i zawsze zapala w tych samych okolicach – chociażby na przystanku warto trasę zmienić, chociaż odrobinę. Po trzecie, osobiżcie bym nie radziła rzucać z kimż, jeżli jedno z Was nie jest do pomysłu przekonane – w moim przypadku kończyło się tak, że osoba nieprzekonana zawsze szła po papierosy, a osoba „walcząca” szła na łatwiznę i się dostosowywała.
I w zasadzie tyle moich „złotych myżli”. A Ty jak wspomagałaż silną wolę, jeżli udało Ci się definitywnie z nałogiem skończyć? 😉26 grudnia 2006 at 22:09 W odpowiedzi: świat ludzi zwariowanychA więc i ja się przywitam – lat mam 21, jestem z centralnej Polski i skaczę od forum do forum poszukując miejsca do zagrzania;)
- AutorOdp.