Tuska
Twoje odp. na forum:
-
AutorOdp.
-
1 marca 2009 at 15:06 W odpowiedzi: Smutek i zal
trzeba po prostu przeżyć, trzeba czasu…
do mnie tez wczoraj dotarła tragiczna informacja…smutek, zal, miliony pytan i to najwazniejsze dlaczego odchodza tak mlode osoby???
jednego dnia spotykasz osobe, machasz jej na do widzenia a drugiego dnia okazuje sie ze to byl ostatni raz kiedy ta osobe widziales, w glowie mi sie to wszystko nie miesci…20 lutego 2009 at 16:34 W odpowiedzi: "przyjaciółka" mojego mężczyzny, jest nim "zawiecie tak sobie mysle o tym temacie bo wiem co dziewczyna czuje i w glowie sie mi nie miesci jak mozna być taką su..ą sory ale beznadziejna baba, kocem sie nakrywa, ja to bym ją tym kocem udusiła, no normalnie sie zdenerwowałam….
😈 😈 😈 😈 😈20 lutego 2009 at 07:42 W odpowiedzi: :)@etubetu wrote:
Straciłam już złudzenia. Nie wierze, ze moge kogos poznac, z kim bede mogla pojechac w gory w ferie, ulepic balwana albo po prostu załaskotac sie do łez. Jak to jest mozliwe, ze juz nie szukam, nie staram sie na sile, czekam az samo przyjdzie. I nie ma. Gdzie sa jacys faceci. Normalni. Po prostu normalni faceci. Czuje, ze zycie mi przecieka miedzy palcami. Ta zima wpedza w depresje chyba:) Sorki za smęty, ale tak sobie pomyslalam, ze moze ktos ma sposob na przetrwanie takiego ciezkiego dołka zimowego?:)
Ja -wiczna optymistka a zima 2009 to jakas masakra, czuje sie identycznie, mam wrażenie ze wszystko dzieje sie wokół mnie bez mojego udziału, jakas total beznadzieja, stagnacja, brak persperktyw, ble ble ble…
az nie wierze ze ja to pisze…
naprawde zawsze wierzyłam w cuda, moze juz wykorzystałam ich limit?20 lutego 2009 at 07:28 W odpowiedzi: "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"?[usunięto_link] wrote:
Nie byłam zołzą tylko potulnym barankiem. Żałuję tego, teraz już się tak nie dam. Starałam się, brałam wszystko na siebie. Koniec z tym. Wiecie co? Moje podejżcie do mężczyzn zmieniło się. Od razu zyskałam szacunek i respekt. Teraz JA decyduję co, gdzie i kiedy. Jak facet chce pomóc, nie odmawiam. Już się nie daję zeszmacać, pokazuję, że jestem zmęczona, że nie mam sił, że też chce mieć czas dla siebie, że mam inne zdanie, że od nikogo nie jestem zależna.
Kiedyż nigdy nie pokazywałam facetowi, że mnie coż boli, że wolałabym robić coż innego, teraz jest zupełnie inaczej i jest mi z tym dobrze.tez wyznaje tą zasade i jest mi o wiele łatwiej
20 lutego 2009 at 07:24 W odpowiedzi: "przyjaciółka" mojego mężczyzny, jest nim "zanie ma przyjaźni miedzy kobietą a meżczyzną
ja tez miałam „koleżnakę” która była ciągle obok nas – teraz oni są razem
ukruć ich spotkania bo spotkaja sie w łóżku i to nie chodzi o brak zaufania do Twojego faceta ale nie ufaj tej kobiecie, facet nawet najlepszy jest facetem a jak go kobieta pociąga to uczucia sa nie ważne, musisz zaczać działac bo lada chwila bedzie za poźno. Wypożycz sobie ją na rozmowe. Stawiaj sprawe bardzo twardo i jasno, powodzenia trzymam kciuki!10 lutego 2009 at 08:14 W odpowiedzi: mó facet mnie olewanigdy nie chciałabym pracowac ze swoim facetem, dla mnie największa tragedia…
nie wiem czy na twoim miejscu nie poszukałabym innej pracy, a tym samym znalazłabym sie w innym twarzystwie, takie przebywanie ze sobą 24/h nie jest zdrowe dla związku7 lutego 2009 at 11:42 W odpowiedzi: przydazylow wam sie cos takiego[usunięto_link] wrote:
Musisz być faaaajny,skoro Ci się takie sytuacje zdarzają…naprawdę,zaimponowałeż nam wszystkim!
hahah dobre WarnGirl!!! 🙂
5 lutego 2009 at 12:22 W odpowiedzi: Nieszczężliwa miłożća tam, jak dla mnie jestescie ze sobą od trzech lat…chłopak tylko był sprytny i przez te trzy lata zostawił sobie „otwartą furtkę” moze nie był do końca pewien co czuje.
ja tam nie zastanawiałabym sie nad tym wszystkim – kuj dziewczyno żelazo póki gorące!!!! i nie słuchaj umoralniających tekstów ludzi, którzy twierdzą ze nie dopużcili by do takiej sytuacji, bo to zakłamane. Trzymam kciuki, mam nadzieje ze oszaleje na twoim punkcie!!!:):):)5 lutego 2009 at 09:53 W odpowiedzi: przydazylow wam sie cos takiegojakaż durna
5 lutego 2009 at 09:51 W odpowiedzi: ponad rok w zwiazku bez seksu..on jest prawiczkiem? moze sie tym denerwuje?? moze po prostu nie wie jak sie zachować??
29 stycznia 2009 at 06:42 W odpowiedzi: ilosc partnerow seksualnych[usunięto_link] wrote:
Żeby iżć z kimż do łóżka musiałabym go dobrze znać,żeby mu ufać i jakiż czas już z nim być.Darzę szacunkiem swoje ciało i siebie więc sex z kimż to dla mnie bardzo poważna decyzja.Tak więc nie miałabym nic przeciwko gdyby obecny partner był tym pierwszym i zarazem ostatnim.Lubię stabilizacje i nie szukam zmian na siłę gdy jest mi dobrze.Nie potrzebuję też porównywania bo dla mnie przecież TEN facet jest najlepszy,a inni mnie nie obchodzą.Wiąże też sex nierozerwalnie z miłożcią,a że nie jestem osobą kochliwą to nawet jakbym chciała mieć wielu partnerow to byłoby to w moim przypadku trudne do osiągnięcia.
Oczywiżcie nie ganię innych osób,to tylko moje poglądy.
Pełen szacunek za takie podejscie…ale mysle ze zmieni sie ono z wiekiem jak bedziesz miała wieksze potrzeby, tez tak kiedys myslałam teraz mój pukt widzenia zmienił sie calkowicie
28 stycznia 2009 at 14:37 W odpowiedzi: Proszę o pomoc i poradę…wiesz zalezy w sumie od miejscowosci czy duza czy mała
trudno powiedziec
ja chodze prywatnie – jakos mam złe wspomnienia z „funduszowymi” lekarzami, choc wiekszosc moich kolezanek jest bardzo zadowolna
zreszta stwierdziłam ze raz na jakis czas moge sobie pozowlic na tego typu wydatek, a jak chodze po recepte to nie płaca za nią ze wzgledu ze jestem stała klientka
dobrze ze zdecydowalas sie na wizyte – to jest bardzo rozsądne!
powodzonka!28 stycznia 2009 at 14:30 W odpowiedzi: Odpużcić sobie?nie mówcie ze sa to dziecinne problemy bo moze nam wydają sie smieszne ale dla niej jest to problem. Rózniez nie uważam aby działa sie tragedia i podejsc powinnas do tej całej sytuacji bardziej dojrzalej i z dystansem
Moze po prostu kawa na ławe??? Bedziesz miała jasna sytuacje…
pozdrawiam28 stycznia 2009 at 14:26 W odpowiedzi: kochać ale nie móc być ze sobą[usunięto_link] wrote:
Czy można kogoż kochać i nie móc z nim być? I tak i nie! TAK – miłożć jest w stanie pokonać wszystkie przeciwnożci losu jeżli tego (obydwoje) oczywiżcie chcemy. Jednostronna deklaracja nie ma szans. Podziwiam ludzi, którzy w imię tej prawdziwej miłożci są w stanie przeciwstawić się utartym regułom i opinii publicznej – bo ta wiele może. Niespełnione uczucie cholernie boli i czasami na własne życzenie, być może, tracimy prawdziwą miłożć bezpowrotnie. NIE – bo ze strachu (i obawy) wybieramy dotychczasowy status podyktowany dobrem innych otaczających nas. I tak wszystkim wokół dobrze tylko nie nam. Warto się zastanowić do czego dążymy i komu chcemy zrobić dobrze. Ale najważniejsza odpowiedź leży w naszej żwiadomożci o prawdziwożci uczucia. ❗ ❓
mądre słowa, bardzo mądre ….
28 stycznia 2009 at 10:59 W odpowiedzi: ilosc partnerow seksualnychja nie chciałabym miec w zyciu jednego partera…i nie chodzi tu o jakies wyuzdanie czy udowodnianie samej sobie jaka jestem fantastyczna mając wieksza ich ilożć, chodzi o „porównanie” i przezycie tej samej rzeczy na kilka sposobów, posmakowanie i wybranie tego co najlepsze..
moze moja postawa wynika tez z faktu, ze nie miałam tego szczescia w zyciu i moje zwiazki nie były bardzo trwale (najdłuższy 3 lata) -
AutorOdp.