- AutorOdp.
- 17 listopada 2007 at 22:02
[usunięto_link] wrote:
Nie uważam, żeby słowo: „bezbożnik” było czymż mniej obrazliwym od słowa „katol”. Nie mówię, że religia katolicka, ogólnie chrzeżcijańska jest jedyną i tą najprawdziwszą. Ale naprawdę łatwiej się żyje wierząc, że istnieje Bóg- bóg, Stwórca- stwórca, ktoż, kto sprawił, że żyjemy, ktoż, kto ustalił zasady i nam je przekazał.
A ludzie i tak będą grzeszni i tego się nie zmieni, ale można dążyć do eliminacji grzechów.
to wyeliminuj. np. seks przedmalzenski.
chodzisz do spowiedzi?
17 listopada 2007 at 22:08Parvati, jesteż księdzem? 😉
17 listopada 2007 at 22:17[usunięto_link] wrote:
Parvati, jesteż księdzem? 😉
coz…chodzi mi tylko o to, ze przy spowiedzi koniecznu jest zal za grzechy. ja nie zaluje ani jednej chwili spedzonej z moim facetem. a ty zalujesz?
jesli nie…oklamujesz ksiedza, ze zalujesz? boga przy pokucie tez?
to jaki z ciebie katolik…hipokryta.
17 listopada 2007 at 22:30[usunięto_link] wrote:
Ale naprawdę łatwiej się żyje wierząc, że istnieje Bóg- bóg, Stwórca- stwórca, ktoż, kto sprawił, że żyjemy, ktoż, kto ustalił zasady i nam je przekazał.
Ja tam osobiżcie wolę wierzyć w odrobinę dobra w każdym człowieku, moją wolnożć jako swobodę podejmowania dowolnych działań, które nie naruszają wolnożci innej osoby i to, że kiedyż nad egoizm uda się przepchnąć empatię. Wtedy naprawdę nie będzie trzeba żadnych przykazań… Ale Twoja wiara, Twoja rzecz.
17 listopada 2007 at 22:32Tak można tłumaczyć wszystko. Zjesz mięso w piątek- masz grzech, żałujesz? W końcu byłaż głodna.
Wypowiesz imię Pana Boga daremnie- masz grzech. Żałujesz?
Uprawiasz seks, bo kochasz- masz grzech. Żałujesz?
Ja nie wierzę w księży, tylko w Boga. Spójrzmy okiem historyka. Krucjaty chrzeżcijańskie, tzw. „nawracanie” niewierzących, ile krwi się wtedy wylało.
Popatrzmy teraz na tzw. posty- brak mięsa na wigilijnych stołach, a od niedawna już można spożywać mięso w Wigilię.
To wszystko jest umowne. W doktrynie jest powiedziane, że seks przedmałżeński jest grzechem, ale tak jak w każdej dziedzinie istnieją głosy za i przeciw. Są duchowni, którzy nie są przeciwni antykoncepcji.
A co na to główne zródło wiary? – 10 przykazań Bożych? Nie cudzołóż- moja interpretacja tego „przepisu”, oznacza- jeżeli nie robisz tego z miłożci, to nie rób tego wcale.17 listopada 2007 at 22:34nie-ja nie zaluje. ale nie uwazam sie za katolika.
ty tez nie powinnas-traktujesz te religie wybiorczo. jesli seks porownujesz z jedzeniem miesa w piatek…no coz…oblesne.
17 listopada 2007 at 22:41To był tylko przykład. 🙂
Jestem katolikiem, który nie patrzy żlepo w religię i w księży, tylko myżli i ma też własne wartożci.
Nie zgadzam się we wszystkim z Kożciołem i mam do tego pełne prawo. Nie lubię „papek”, które wciskają niektórzy kapłani, mówiąc jak jest cięzko i że potrzebne są pieniądze na ogrzewanie kożcioła, na misje, na biednych, na składki, etc. i tak przez całą mszę. Nie podoba mi się to, ale akceptuję i utożsamiam sie z Kożciołem jako całożcia- wspólnotą ludzi wierzących w Boga, a nie w księży.17 listopada 2007 at 22:43[usunięto_link] wrote:
ty tez nie powinnas-traktujesz te religie wybiorczo. jesli seks porownujesz z jedzeniem miesa w piatek…no coz…oblesne.
Obleżne? Na bogów, w jaki sposób?
A traktowanie wybiórczo religii… No cóż, jeżli popatrzymy przez pryzmat tego, jak religia zmieniła się od czasu pierwszych apostołów do dnia dzisiejszego, to naprawdę ciężko jest jej nie traktować wybiórczo. Za dużo w niej przepisów, żwiąt, żwiąteczek, warunków, przeliczania grzechów na zdroważki, a zdrowasiek na litanie. Tu naprawdę gdzież zagineła pierwotna koncepcja i próba znalezienia tego, co chciał powiedzieć Jezus, a co ludzie po drodze interpretowali w zależnożci od pogladów politycznych, stanowczo nie jest jakoż bardzo niesłuszne.
17 listopada 2007 at 23:00czytajac te posty…tylko utwierdzam sie w przekonaniu jacy hipokryci co niedziele siedza w koscielnych lawkach.
17 listopada 2007 at 23:05Albo i nie siedzą;)
A tak wracając do sprawy – mamy podział na wierzących – hipokrytów i wierzących – bojówki katolandu… Nie sądzisz, że to trochę krzywdzący podział? Że może wżród tych hipokrytów i moherów są ludzie, którzy chcą wizji kożcioła wg Franciszka z Asyżu, a nie Tomasza?
17 listopada 2007 at 23:05Lepiej siedzieć w kożciele niż w bramie z papieroskiem i co drugie słowo na „k” rzucać.
Przynajmniej takie jest moje zdanie.17 listopada 2007 at 23:06ok…ale czego tacy ludzie szukaja w kosciele?
17 listopada 2007 at 23:09Modlą się, rozmawiają z Bogiem, za pożrednictwem Kożcioła. Tam jest sprzyjająca atmosfera, nic nie rozprasza, nie tak jak w domu- internet, tv.
A przy okazji można posłuchać Pisma Sw., kazania- rozprawy księdza, on się też napracował, chce przedstawić swoje stanowisko, więc czemu mu na to nie pozwolić, a do tego potrzebna jest publicznożć.17 listopada 2007 at 23:22[usunięto_link] wrote:
Lepiej siedzieć w kożciele niż w bramie z papieroskiem i co drugie słowo na „k” rzucać.
Przynajmniej takie jest moje zdanie.jedno drugiego nie wyklucza.
17 listopada 2007 at 23:25Nie wyklucza, tak jak chodzenie do kożcioła nie implikuje bycia dobrym człowiekiem, o czym 90% naszego ponoć katolickiego społeczeństwa zdaje się nie mieć pojęcia. Jasne.
A takie pytanie… Jaką mamy puentę póki co, bo się trochę pogubiłem?
- AutorOdp.