poturbowana

Twoje odp. na forum:

  • Autor
    Odp.
  • W odpowiedzi: jak mozna byc takim skur**********?
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    widzialam sie z nim wczoraj… chcial zebysmy porozmawiali w samochodzie.. nie zgodzilam sie bo sie balam, a poza tym dwa samochody dalej stali moi koledzy (przyciemniane szyby wiec nie bylo nikogo widac) i mieli obserwowac cala sytuacje… przeprosil mnie za wszystko, ze nie zakonczyl tego zwiazku normalnie..
    Juz nie wierze w to co mowi.. Nie sadze zeby zalowal tego co mi zrobil..
    Mam nadzieje ze na tym ta cala sprawa sie zakonczy i da mi juz spokoj…

    NO i dobrze życzę Ci aby wszystko się ułożyło jak najlepiej i głowa do góry znajdzie Cie ten ktoż i będzie wyjątkowo. 😛 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wszysto przez alkohol
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Nie jestem pewna czy to by było dobre rozwiązanie…
    on niby jej silnym czlowiekiem, ale widać często jak słabą ma psychikę, jak wrażliwym jest czlowiekiem…
    Jak można zostawić osobę w tak trudnych chwilach, kiedy z całych sił pomaga mamie, kiedy stara sie zastąpic tate mlodszemu rodzenstwu….
    on czesto powtarza ze to dzieki mnie ma tą siłę…że gdyby nie moje wsparcie nie dałby rady….
    ma za sobą probe samobojcza gdyz zdradzila go dziewczyna ktora bardzo kochal…kilka wypadkow samochodowych….
    ostatnio po smierci taty czesto rozmysla o wlasnej smierci……
    Ostatnio stalam sie bardzo silną kobietą, wiem że wiele mogę dla niego zrobić….

    Jednak myżle ze moje odejscie sprawiloby ze byloby o wiele gorzej….
    a gdyby odsunela sie od niego jego mama i rodzenswto-jestem pewna ze w tym momencie kiedy jest bardzo słaby – skonczyloby sie to tragicznie….
    [/u]

    No tak istotnie słaba ma duszyczkę, i potrzebuje wsparcia , tylko nie wiem czy ty to wtrzymasz,Piszesz , że jesteż silną kobietą.I chwała Ci za to ,bo takiej jemu trzeba.Ale czy Ty to wytrzymasz.Nie rzucam słów na wiatr .Jestem córką alkoholika i od 19 lat żona alkoholika.Ojciec nigdy się nie leczył i nie przyznaje się do tego. Mąż po moich usilnych szantażach kilka razy podejmowal proby , ale na nic sie to zdalo.Aja jak wytrzymalam ,a no tak że od 3 miesięcy jestem na psychotropach i chodzę na tertapie(silna nerwica z depresją .NADAL UWAŻASZ ,ŻE JESTEś SILNA.Jeżli Cię to nie przekonalo.To pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci powodzenia i modlić się o sły dla Ciebie abyż mogła pokonać wszystkie problemy jakie Cię czekają.Uwierz mi nie piszę tego aby Cię wystraszyć wręcz przeciwnie ze szczerego serca i troski o Ciebie. 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wszysto przez alkohol
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Z dożwiadczenia innych znajomych wiem ze AA nic tu nie da…
    Moze tylko pogorszyc sprawe…

    Szczerze mówiąc, dziwie się troche dlaczego od razu wysuwacie wszyscy takie wnioski, że mam zostawić osobę, która bardzo kocham…osobę, która daje tyle ciepła swoim bliskim, która jest dla nich filarem….
    nawet nie wiecie ile on przezyl – smierc brata w wieku 9lat na jego oczach…smierc ojca niedawno…
    mama ledwie wiąże koniec z koncem….on robi dla nich wszystko…dla nich oddał by swoje zycie….
    tak cudownego, opiekunczego czlowieka jeszcze nie spotkalam….

    Ja nie przekreslalabym go tak jak tutaj niektorzy….
    On ma problem….i trzeba mu pomoc!!!
    Wiadomo-najlepiej zostawic i miec problem z glowy!

    On jest całym moim żwiatem, dzięki niemu bardzo się zmieniłam, duzo mu zawdzięczam….i kocham szczerze i głęboko…
    Z calych sil chce mu pomoc!

    Wierzę ,że bardzo go kochasz ,ale uwierz mi tak trzeba w imię waszej miłożci .On musi się obudzić i otrząsnąć ,tylko on może sobie pomóc .A co do jego przerzyć to nie są mi obce straciłam i siostre i dmoje dzieciątko -ale nie można tak go tłumaczyć na pewno to go osłabia i ma wpływ na jego poczynania.Ale skoro twierdzi ,że ma wszystko pod kontrola to on jeszcze nie jest żwiadom tego problemu.Oczywiżcie zapewnij go o swojej miłożci ,ale zdecydowanie daj mu do zrozumienia ,że powinien się leczyć i nie ulegaj.Powodzenia.

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Nie pochodzę z patologicznej rodziny. Wręcz przeciwnie, mam kochających rodziców i siostrę pod swoim bokiem. To, że w moim życiu jest jak jest, to tylko i wyłącznie moja zasługa. Nie rozkładam przed nikim nóg. Nie wiedziałam, że mój facet, zrobi mi coż takiego, nie przewidziałam tego. Nie sądziłam, że był ze mną dla seksu, a gdy chciałam, by się wreszcie zadeklarował, to wtedy się zmył.
    Mnie gubi naiwnożc i łatwowiernożc i to muszę zmienic. A na razie nie chcę zakładac rodziny- w sensie miec dziecka.

    No i proszę wszystko jasne .Zawsze uwazam ,że sądy są dla Najwyższego ,a nie dla nas.My możemy tylko służyć dobrą radą , albo milczeć.To sprawa wyboru.Manora jestem z Ciebie dumna. 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wszysto przez alkohol
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Włażnie problem w tym , że on nie uważa żeby źle robił…ciągle powtarza że po ciężkim tyg pracy zasługuje na wyluzowanie i piwkowanie…
    Myżlałam o tym, żeby nagrać to co mówi….jak się zachowuje…
    Może wtedy użwiadomi sobie jak traktuje innych pod wpływem alkoholu…
    Inaczej on nic nie pamięta i mówi że ja i inni to wymyżlają…
    Myżlicie że to dobry pomysł?
    Oczywiżcie z psychologiem to też niezbędne…ale włążnie on musi być żwiadomy tego co robi, inaczej nie pójdzie…

    Jeżli uwazasz , że warto go ratować to odejdź od niego jak najszybciej , odsuncie się wszyscy , niech upadnie ,a mógł się podnieżć. 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    nie uwazam, ze fakt ochodzenia z patologicznej rodziny usprawiedliwia bycie puszczalska czy latwa.

    w zadnym wypadku nikogo nie usprawiedliwiam , ale daje zawsze szansę.Zawsze można się zmienić. 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    Dlaczego się nie zwiążę? Wiem, jak powinna wyglądac prawidłowo funkcjonująca rodzina. Jestem jeszcze młoda i chcę się zmienic. Chcę dobrze ulokowac uczucia. Wierzę, że odkryję szczężcie, może nie od razu, nie teraz, ale z czasem na pewno.

    w prawidlowo funkcjobujacej rodzinie dzieciom przekazuje sie pewne wartosci. jedna z nich jest szacunek do samego siebie.

    tobie tej wartosci nie przekazano.

    inaczej: nigdy w zyciu nie napisalabys zdania o tym, ze twoja zaleta jest to, ze jak sie wyrazilas „dajesz c****”, nie pozwolilabys posuwac sie palantowi.

    a poniewaz nie szanujesz sama siebie, nie ma co oczekiwac, ze inni ludzie beda sie szanowac. i nie szanuja cie: nie tylko twoj byly facet, rowniez koledzy wiedza, ze u ciebie jest latwo. a potencjalny kandydat na nowego faceta…puszcza cie kantem za pomoca smsa:)))))))

    juz nie chce mi sie powtarzac. i tak tego nie pojmiesz.

    No , no ja już tak mam ,że biorę w ramiona odrzuconych.Oczywiżcie z tą prawidlowa rodziną jak najbardziej tak jest i tu zgoda – lekcje odrobione.Ale co z tymi ,którzy na żwiat się nie prosili i przyszło im żyć w poranionych rodzinach , czy nie dać im szansy poznac włażciwych wartożci to byłoby moralne.No i co?

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    droga do dojrzalosci nie polega na rozkladaniu nog i wypinaniu tylka przed byle kim.

    No niestety chyba ciut mało wiesz o życiu , albo tak masz to pieknie poukładane (i za to dziękuj Bogu),że potrafisz włażciwie wartożciować żwiat i chwała Ci za to .Ale niektórzy muszą p****żc różne szczeble ,aby dojrzeć nawet przez rozkładanie nóg przed byle kim. 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    z prostej przyczyny, ktora juz tu podalam wielokrotnie: zaden normalny facet nie chcialby miec takiej dziewczyny. zony tez nie.

    madrzy wartosciowu mezczyzni nie wiaza sie na powaznie z glupawymi laskami, ktore sie nie szanuja i maja do zaoferowanie jedynie wlasna c****.

    taki lajf…

    O BOŻE!- Mniej litożć – czy Ty nigdy nie błądzisz. czy Ty na tej biednej dziewczynie nie zostawisz suchej nitki , daj jej odpocząć i złapać tchu ,może nie wszysko sracone ,może te wszystkie jej przeżycia są potrzebne ,aby dojrzała do tych wyższych wartożci.No pomyżl!!!!!!Z całym szacuneczkiem dla Twej osoby. 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    😆 😆 😆

    alez ty nie masz szans na ustatkowanie sie!!!!
    uwierz mi: zaden koles nie oswiadczylby sie komus takiemu jak ty. nigdy.

    Nigdy nie wydawaj sądów ostatecznych , od tego jest ktoż INNY.Dlaczego wątpisz w to ,że ktoż jej się ożwiadczy?Czy Ty to wielka pustynia bez oazy?
    To smutne.

    W odpowiedzi: kochać ale nie móc być ze sobą
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Dziękuję Ci Poturbowana i również życzę Ci wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. By na Twoich ustach zagożcił użmiech, a w Twoim sercu znów zrobiło się ciepło. Pamiętajmy, że my kobiety, nie możemy się poddawac i załamywac, przyjdą jeszcze radosne chwile, ja w to wierzę. 🙂

    I tak trzymać , bez nadziei i marzeń człowiek jest wie;lką pustynią.A nadzieja i marzenia to oaza. 😛 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: Wróciłam- pomocy!
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Olguż, masz rację. Chciałabym wejżc za szybko w następny etap… Tak jakbym podżwiadomie pragnęła zastąpic byłego innym. Pewnie dlatego ten chłopak, którego poznałam w Niemczech się przestraszył…

    Manora – spójrz na to inaczej – zobacz marzysz o kimż kto by wysłuchał Twoich problemów i z Tobą był.A przecież to masz- my Cię słuchamy i jesteżmy z Tobą – czy to nie wystarczy Tobie na razie , a może nie zdawałaż sobie z tego sprawy ,ze nie jestes sama.Głowa do góry i trochę cierpliwożci ,a wszystko się uloży. 😛 😛 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: depresja
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Hej .

    Bardzo Ci współczuję jedyną radą na depresję jaką znam jest zająć się pracą, nauką . Podobno to pomaga ,ja z kolei nie mam depresji chyba
    bo nie mam zadnych silnych objawow ale od jakis 2 miesiecy czuje silne przygnebienie. Dzien po dniu stwierdzam , że w zasadzie to jest mi wszystko jedno z wszytkim. Niby wiem co mam robić staram się to robić
    ale już nie widzę większego sensu.Wiem też co to toksyczny związek i wiem , że to jest tylko gwódź do trumny.Wczoraj na tym sylwestrze przesiedziałem cała impreze , myżlałem , że się jakoż rozerwe lepiej poczuje a tu nic chyba tylko mnie zdławiło jeszcze bardziej cały czas siedzi mi w głowie coż i mówi : Po co to wszystko , po co Ty tu siedzisz ,
    co w ogóle ma sens. Nawet nie chcę mi się rozmawiać ze znajomymi. Ogólnie nieciekawa sprawa mi jak do tej pory nic nie pomaga więc chyba nie jestem też w stanie pomóc Tobie. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdorwia. Pozdrawiam

    Oj a jednak chyba jesteż depresyjna i proszę Cię idź za wczasu do psychologa nim to się rozwinie .Takie myżli włażnie jak Twoje towarzyszyły mi o wiele wczeżniej i to były już symptomy tego co się później ze mną działo,Pamiętaj -powiedział mi to bardzo kompetentny człowiek -choroba duszy jest najtrudniejsza do wyleczenia.Dlatego proszę Cię zrób coż z tym , warto żyć.Powodzenia. 😛 😛 😛

    W odpowiedzi: jak mozna byc takim skur**********?
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    to mial byc zart…?

    nie przejmuj się tą fotką , żyj dalej a z nim to się lepiej nie spotykaj nie warty zachodu.Zycie się toczy dalej , każdy popełnia błedy one są po to aby wyciągać wnioski na przyszłożć.

    W odpowiedzi: Wszysto przez alkohol
    poturbowana
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 26
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Hej!

    Mam dożć poważny problem ze swoim chłopakiem…
    Jesteżmy ze sobą prawie 2 lata…jest nam ze sobą na prawdę super…mieszkamy ze sobą od roku…on ma dobrą prace, ja również…
    Wszystko by było jak w bajce…gdyby nie ALKOHOL;/
    Mój chłopak nie pije często – raz w tygodniu zazwyczaj i to tylko piwo…niestety w ogromnych jak dla mnie ilożciach ok 10 piw…
    I gdy już widać, że ma dożć zaczyna się ciągle to samo…
    wymyżla wtedy jakież dziwne problemy, nie rozumie o co mi chodzi, we wszystkim widzi moją wine…nie zachowuję się tak tylko i wyłącznie względem mnie…ale również najbliższych, mamy, młodszego rodzeństwa-których bardzo kocha…
    Alkohol sprawia, że zmienia się nie do poznania-staje się cyniczny, arogancki i chamski, czasem agresywny ( słownie atakuje innych)…

    Jeszcze w tym samym dniu lub rano już jest znowu sobą – kochany, przeprasza, jest mu głupio, mówi że się to nie powtórzy…i niestety wielu rzeczy nie pamięta jakie się wydarzyły:/

    Przezwyciężyliżmy wiele trudnych momentów…
    Tylko z tym nie daje sobie powoli rady…
    Razem z jego mamą już nieraz próbowałyżmy różnych sposobów – rozmowa, prożba…
    Niestety…to ciągle powraca…
    Wczoraj to samo….był alkohol, były kłótnie o nic….
    dziż kac…przeprosiny, przytulanki i buziaki…

    Tak go kocham, dla niego byłam u psychologa, rozwiązałam tyle problemów…on przeżył bardzo wiele…tylko ten alkohol nie jest rozwiązaniem, on tylko potęguje to wszystko na nowo
    Czy tutaj bez wizyty u psychologa dla niego się nie obędzie?

    Będe bardzo wdzięczna za odpowiedzi…

    No to nie jestem sama . ALe jeżli chcesz rady to po pierwsze to on musi iżć do psychologa i to z własnej chęci nie pod przymusem(bo wtedy -przepraszam za wyrażenie wszystko o dupę rozbić).Po drugie nie usprawiedliwiajcie go , musi ponosić sam konsekwencje swojego picia , jeżli nawet może to spowodować rozpad waszego związku to warto tak cierpieć aby potem było już tylko dobrze.

Przewiń na górę