ulson
Twoje odp. na forum:
- Odp.
Jest to jednak cały system : dieta, ćwiczenia, kosmetyki.
Otóż to! Inaczej nigdy nie osiągniemy sukcesu.;) Kluczem jest też pozytywne nastawienie!:)
U mnie niestety to samo… nigdy nie dotrwałam do końca – max. 1-1,5 tygodnia i już nie chciało mi się ćwiczyć samej w domu… jedyne co działa na mnie motywująco to wykupiony karnet do klubu fitness – wtedy wiem, że będę ćwiczyć regularnie.;)
mi pomogły zajęcia „cellulit killer”. nie wiem, czy wszędzie takie są – ja jestem z Warszawy i ćwiczę w Everybody.
ja słyszałam o tych alkoholowych fontannach… moja kuzynka zrobiła sobie taką z winem, słyszałam, że można do niej wlewać alkohole, które nie mają w sobie gazu, ponieważ te gazowane mogą się rozgazować.:) chociaż nie wiem, czy nie wolałabym pić wina tradycyjnie… z butelki.:)
Ja jestem fanką win białych, różowych – są wg mnie zdecydowanie lżejsze.;) Zazwyczaj wybieram te bardziej wytrawne od słodkich – chyba kwestia gustu. Najlepsze wina, jakich do tej pory próbowałam to były wina włoskie i chillijskie.:)
Co do wspomnianych wyżej drinków – piłam podobne na Sylwestrze.:D nie spodziewałam się, że z wina można wyczarować takie drinki 🙂jestem wręcz zakochana w kuchni włoskiej! mmmm… aż zamarzyło mi się jakież spaghetti, caneloni albo pizza!:D uwielbiam też najlepsze włoskie „napoje” – włoskie wina – to jest COś!
mam podobne zdanie jak TakaPani… kremy i „tabletki antycellulitowe” na pewno nie pomogą, jeżli będziemy stosować je jako jedyne żrodki kuracji antycellulitowej – mogą być tylko wspomagaczami. Najważniejsza jest odpowiednia dieta – na tą przypadłożć najlepsza jest dieta białkowa, no i oczywiżcie dużo aktywnożci fizycznej, ćwiczeń dolnych partii ciała.
Mi pomogła włażnie taka dieta, masaże oraz zajęcia na siłowni i fitness. Poszukajcie w klubach specjalnych zajęć, ja na przykład chodziłam na zajęcia „cellulit killer”:D
