- Odp.
Tak , on mnie uważa za d****ę… Teraz się o tym przekonałam. Miałam u niego przenocowac, bo bedę musiała w sobote rano byc na prezentacji w jego miejscowosci. Napisalam jednak, ze nie przyjade, bo to bylaby krępująca sytacja i ze on musi sobie wszystko przemyslec.
A on mi odpisal, że chciał mnie przenocowac, zjesc razem sniadanie, ale ja bym chciala czegos wiecej i ze wie jakby sie to skonczylo… i zebym nie miala mu tego za złe…
To potwierdziło, że traktuje mnie jak scierke…
Czuję się bardzo upokorzona i gdyby nie to, że wypilam piwo i jakos funkcjonuje, słuchajac radia, to chyba bym się popłakała…to nie wstyd plakac.
ale:byc czyjas darmowa dziwka to powod do wstydu. a ty nia bylas prawie dwa lata. na wlasne zyczenie.
mowi sie, ze niektore kobiety maja TO we krwi. moze po prostu lubisz sekd na tyle, ze nie przeszkadza ci fakt, ze rznie cie palant w tanim hotelu.
Parvati, Ty tego nie zrozumiesz. Ja się stoczyłam. Przez 19 lat byłam wzorową dziewczynką, która co niedziele chodzila do kożcioła, chodziła na każde nabożeństwo, etc.
Miałam chłopaka, z którym straciłam dziewictwo, jednak nadal próbowalam chodzic do kosciola, on mnie wspieral. Po roku zerwalismy. Ja poznałam tego, z ktorym bylam 2 lata. On ma swoje zasady, które są odmienne z tymi koscielnymi. Zatraciłam się, straciłam poczucie wartosci. Nie wiedziałam, czy to co robie jest dobre czy złe. Patrzyłam na niego, wydawał mi się taki idealny, też chciałam byc taka, on nie chodził do kosciola, uwazal, ze zdrada fizyczna nie jest zła, jezeli sie o tym powie drugiej stronie. Ja nie mogłam tego pojąc.
Miał na mnie wielki wpływ, dla niego zaczęłam brac nawet tabletki antykoncepcyjne, ktorym bylam przeciwna.
I teraz co? Zostałam sama, nie! przepraszam z tabletkami, których mam jeszcze 4 opakowania, bo kupilam na zapas, żeby miec tutaj w Niemczech…😯
ty idiotko!!!!
co ty wypisujesz za durnoty???!!!
z jakims kosciolem tu wyskakujesz jak totalny debil.
moj mezczyzna nie chodzi do kosciola. jest ateista. ja tez nie chodze do kosciola. i zadne z nas nie uwaza zdrady za dopuszczalna.
ten twoj palant tez nie uwaza jej za dopuszczalna. zakocha sie w kims wartosciowym, ktos stanie sie dla niego wazny i zdrady sie skoncza.
a ty…no coz…jestes latwa, nie szanujesz sie. a jezeli ty sie nie szanujesz, to czemu inni maja cie szanowac? a takich dziewczyn sie nie kocha. takie dziewczyny sie posuwa.
Nie obrazaj mnie, bardzo Cię proszę.
Nie ułożyło mi się w życiu, może się odmieni, jeżeli zmienię żcieżkę.[usunięto_link] wrote:
Nie obrazaj mnie, bardzo Cię proszę.
Nie ułożyło mi się w życiu, może się odmieni, jeżeli zmienię żcieżkę.nie ulozylo ci sie?
😆
Manora, w związku nie chodzi o to, aby rezygnować ze swoich wartożci! Ludzie muszą szanować siebie nawzajem, nie narzucać swoich poglądów, dopiero wtedy mają szansę na stworzenie czegoż trwałego i wartożciowego. Chodzisz do kożcioła – to chodź, nie chcesz tabletek – nie zażywaj, uważasz, że zdrada jest niedopuszczalna – tego się trzymaj i nie pozwól żeby jakiż półgłąbek wmawiał Ci że jest inaczej.
Obudziłam się i znów dolina. A miałam taki miły sen. śniło mi się, że dostałam od niego składaną kartkę, w której napisał, że mnie kocha i że to ja jestem tą jedyna. Niestety to był tylko sen, czas wrócic do rzeczywistosci i pogodzic się z tym, że ktoż mnie nie chce.
[usunięto_link] wrote:
Obudziłam się i znów dolina. A miałam taki miły sen. śniło mi się, że dostałam od niego składaną kartkę, w której napisał, że mnie kocha i że to ja jestem tą jedyna. Niestety to był tylko sen, czas wrócic do rzeczywistosci i pogodzic się z tym, że ktoż mnie nie chce.
ale jazda:))))))))))))))))))))))))
jestes po prostu glupia.
dla przecietnego faceta to wstyd miec taka dziewczyne.
