LaPalma
Twoje odp. na forum:
-
Odp.
-
No to gusta mamy trochę rozbieżne aczkolwiek poezję panów, których wymieniłaż bardzo lubię i szanuję i za wielką ją uznaję 🙂
Tylko że sama sięgam po inne nazwiska czężciej 😉Ja spotkałam się tylko z kilkoma Jego utwoarami w takiej książce, gdzie są skumulowani wszyscy ważni poeci i włażnie do każdego jest tak tylko z 3-4 najlepsze wiersze, coż takiego.
Spodobał mi się, ale jednak nie pokusiłam sieby poznać resztę Jego twórczożci 🙂
A chyba warto skoro ma atest Misi 🙂Mam włażciwie ten sam problem. Moje włosy są ni kręcone ni proste, chociaż ogólnie to bliżej im jest jednak do prostych, więc taka lipa z nimi 😉
Nawet fryzury musimy mieć podobne, bo mam żredniej długożci, grzywkę no i też od pewnego czasu jużnie mam wystrzępionych włosków 😉Do mycia włosów używam linii różowej l’orela i bardzo ją lubię, bo potem włosy pachną jakoż tak strasznie przyjemnie, ale przede wszystkim faktycznie są gładziutkie i błyszczące 🙂
A potem do prostu prostownica i laker i już.
Odkąd nie strzępię włosów w zupełnożci mi te zabiegi wystarczą.
Jeżli np. nie wezmę parasola, a jest taki deszczowy dzień to wystarczy włażnie taka mżawka i faktycznie włosy zaczynają trochę szaleć, ale jeżli jestem pod parasowlem to włażciwie wszystko jest ok.
Na imprezach to już się przyzwyczaiłam, że raczej nie da rady okiełznać kosmyków, ale popatrzyłam na inne dziewczyny i mają ten sam problem i po prostu teraz doszłam do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem na takąnaprawdę szalonąimprezę jest po prostu związanie włosów 😉Mam taki jeden sposób, któy mi jednak pomaga przy rozpuszczonych włosach w takich ekstremalnych warunkach 😉
Mój brat ma najmocniejszy żel tafta i go używa i podkradam mu go z półki 🙂
Jak skończę układać włosy to wyciuskam go dożć dużo na dłonie, rozcieram i wczesujępalcami we włosy takie idealnie rozczesane wczeżniej , wyszczotkowane. I naprawdę taki mocny żel w moim przypadku siesprawdza. Działa zdecydowanie lepiej niż lakier 🙂
Myżlę, że możesz spróbować 😉A włażnie dziż miałam okazję porozmawiać, natchniona poruszeniem tematu diety kopenhaskiej na forum, z koleżanką, która przez Nią przeszła i powiedziała mi, że efekt jojo był natychmiastowy i włażciwie po bardzo krótkim czasie wszystko Jej wróciło mimo iż włażciwie trzymała się zaleceń. Wystarczyło zacząć jeżć 'normalniej’ nie 'objadać się’ i bach wszystko wróciło.
Jak to jest z efektem jojo po diecie kop. ?
Hm… Myżlę, że jeżli nie pomagają Ci preparaty ogólnodostępne to może powinnaż włażnie się udać jeszcze raz do spejalisty. Albo może na sam początek popytaj jeszcze w aptekach. Chociaż może lepiej nie eksperymentować tak na żlepo… Sama nie wiem.
Ja bym na Twoim miejscu udała się najpierw do dermatologa i jeżli on bynie pomógł to bym się potem martwiła dalej.
Ale jestem pewna, że znajdzie się jakaż rada na Twoje stópki!np. w Szecjii nazywana jest dunska, a w Danii szwedzka. Smile
ale psikużnie 😀
No ja może bym wytrwała te 2 tygodnie jedząc tak mało, bo jak tam sobie myżlę to 2 tygodnie to nie tragedia.
Ale głównie by mi to przeszkadzało, że tutaj jest dużo rzeczy, których ja nie lubię.
Jajko, szpinak, jogurt naturalny, gotowany kurczak(w ogóle cały!).Nawet jak jestem na diecie to jakoż tak raczej staram się wybierać tak, żeby włażnie posiłek był już czymż przyjemnym, a przez tę dietę musiałabym p****żć z zatkanym noskiem chyba 😕
Nie ma bata. Za mało różnorodnożci, ciekawych kolorów, słodkich smaków…
Wolę sobie chudnąć mniej radykalnie, powoli, ale z tym samym skutkiem i lepszym samopoczuciem.Ale jeżli ktożlubi te produkty włażnie, na któych sięta dieta opiera no to jest dla niego cool.
To może ta książka była 🙂
No w każdym razie strasznie miły temat. Odżwieżył mi mojądawną fascynację bardzo miło 😀Hm… Trudno mi cokolwiek napisać. Wszystkie moje słowa są bardzo kruche, bo przemawia przez nie czysta improwizacja.
Z jednej storny niby rozumiem to co piszecie, ale przyznaję, że faktycznie nie potrafięsię w to wczuć, a empirycznie… No po prostu nie dożwiadczyłam jeszcze żadnej poważnej próby dokonanej na moim uczuciu miłożci.Jak pisałam poprzednie posty to czułam w sobie taki włażnie najprawdziwszy bunt, a teraz… Chyba tylko smutek, ale nad samą sobą 😉
Chyba to żwiadczy trochę o mojej niedojrzałożci 😉Ale jednak gdzież się ten bunt we mnie tli…
Oj taaak 😀 „Dziewczyna z pomarańczami” – cudowna 😀
„Przepowiedni” nie czytałam, ale muszę koniecznie to nadrobić!Ja przypominam sobie jeszcze taką Jego książkę bardzo ładną z tego co wiem to przeznaczoną dla dzieci o jakimż małym chorym dziecku włażnie, którym opiekował sięanioł. Coż takiego 😉 Słabo pamiętam, a tutuł wyleciał mi z głowy zupełnie, ale pamiętam, że bardzo mnie ta książka wzruszyła.
Tak dokłanie to nie wiem, ale na pewno sławne nie bez powodu marchewki przgotowują skórę do opalania.
Jednak najważniejsza jest woda. Najlepiej zabrać butelkę ze sobą na plażę i potem jeszcze zrobić sobie przerwę od opalania(wskazane nawet przy odpowiednim zabezpieczeniu filtrami itd.) i pójżć sobie spacerkiem do sklepu po kolejną 🙂
Można też się zaopatrzyć w jakież pastylki, których od groma znajdziemy w aptekach i ich roląjest przygotowanie do opalania, utrzymywanie opalenizny na dłużej i wiele innych fajnych rzeczy, ale ja osobiżcie uważam, że raczej są ważniejsze wydatki i lepiej sobie schrupać te 2 marchewki dziennie, bo to i zdrowe i przyjemne i tanie 😀A na plaży jedz to co lubisz 🙂 Jeżli lubisz zdrowe jedzenie to tym lepiej, bo nie grozi Ci przybranie na wadze podczas urlopu i wyjazd wyjdzie Ci na zdrowie, a jeżli masz słabożć do rzeczy mniej zdrowych i podjadania różnych batoników itp. to nie odmawiaj ich sobie w ogóle bo to w końcu wakacje i mają być przyjemne, a jedynie myżl by może jedynie ograniczyć ich ilożć.
Cu-do-wna 🙂
W ogóle nie tylko „Maja”, ale wszystkie inne książki tego autora są godne polecenia.
Są po prostu magiczne.
Razem z moją najbliższą przyjaciółką, kiedy byłyżmy młodsze często wybierałyżmy się na spacery po naszych okolicach i czasami siadałyżmy na takim mostku i raz zachwycone kolejną lekturą Pana Gaardera postanowiłyżmy, że mostek ochrzcimy Jego nazwiskiem 🙂„Maja” chyba faktycznie jest moją ulubioną książką Jego autorstwa, chociaż sławny „świat Zofii” też był uroczy, ale chyba już nazbyt przesycony wiedzą podręcznikową z dziedziny filozofii 😉
Podziwiam Cię. Naprawdę.
I tym bardziej to uczucie podziwu dla Ciebie wzmaga we mnie taki 'bunt’. Dlaczego taka kobieta musi cierpieć?
Nie jestem dla Ciebie nikim ważnym, bo nie należę do rodziny, nie jestem Twoją bliską przyjaciółką, co żmieszne jestem czymż wirtualnym, ale mimo wszystko ten bunt się we mnie pojawia i nie mogę się powstrzymać i nie napisać, że zasługujesz na coż więcej.
Nie nakłaniam Cię do natychmiastowego, bezwarunkowego rozwodu, bo sama piszesz, że Go kochasz.
Ale jednak czy nie przeraża Cię perspektywa, że nic nie wróci do normy?
Albo nie przeraża Cię perspektywa normy takiej raczej nakazanej przez konwenanse niż uczucia?
Jesteż cudowna, mądra do tego atrakcyjna. Zasługujesz na kogoż kto będzie to doceniał.
Ja dodatkowo wychodzę z założenia, że kocham nie tylko za to, że ktoż jest cudowny, i ma to 'coż’ tylko też za to, że potrafi i mnie obdarzyć miłożcią. A miłożć to nie są słowa, a czyny.
Czy będziesz potrafiła kochać przez całe życie nie otrzymując miłożci?
No i najważniejsze czy będziesz potrafiła być szczężliwa?Przepraszam jeżli zbyt mocno wchodzę w Twoje życie 😉 Jedno słowo i już nic nie piszę.
Muszę jednak przyznać, że poruszyła mnie Twoja sytuacja.
