Patti
Twoje odp. na forum:
-
Odp.
-
Rio już dawno zaczytane, tak jak i „Półwysep skarbów”, teraz czekam na kolejną czężć!
[usunięto_link] wrote:
Warto sie zapytac wczesniej rodzicow, czego im potrzeba, nie kupowac w ciemno… bo roznie to moze byc…
Patti czy to przypadkiem nie sa te woreczki , ktorych uzywa ta celebrytka Dorota Gardias?O kurczę… rzeczywiżcie, wygląda na to, że tak, czytałam z nią wywiad ostatnio i aż teraz wyszukałam go aby sprawdzić 😀
ja to zawsze jestem za praktycznymi prezentami, bo taki maluch oprócz mamy nic nie potrzebuje jeszcze 😉 z jego punktu widzenia oczywiżcie). Spodobały mi się ostatnio, jak szukałam fajnych żliniaków, na stronce MonPetit Bleu włażnie jeszcze takie bardzo funkcjonalne woreczki, do których można włożyć pieluszki, i butelkę albo smoczek, gdy gdzież wychodzimy z dzieckiem. Są dobrze wykonane do tego „eco” i są nieprzemakalne.
@Sweet Coffee wrote:
Anita Rywalska wykonuje Black hole sun? Czy to ta Anita rywalska od opery???
Tak to ta od opery, cho nie tylko, bo ona jest żpiewaczką o bardzo gruntownym wykształceniu muzycznym, a co do Black… to za kilka dni wyhcodzi jej płyta pt. „Grunge” z aranżacjami piosenek zespołów takich jak Pearl Jam czy Nirvana. Ja już nie mogę się doczekać.
Tak jak nie przepadam za biografiami, tak ostatnio zmieniłam zdanie a to za sprawą książki o piłkarzu Messim, którą czytaliżmy razem z dziećmi: „Messi. Mały chłopiec, który stał się wielkim piłkarzem”. Niesamowita historia chłopca, kory podążał za marzeniami, moim zdaniem nie tylko dla fanów a dla ludzi, którzy nie wyrzekli się marzeń, bez względu na płeć i wiek.
Kawoszka – dzięki za odpowiedź a ciekawe czy te żliniaki dałyby radę u nas bo jest żlinienie na maksa i wszystko mokre, ostatnio to już nie wyrabiam z suszeniem żliniaków.
Mimo wszystko ja jestem bardziej za klasykami jeżli chodzi o zabawki i gry planszowe bardziej niż nawet najlepsza aplikacja, bo i tak za dużo czasu spędzamy przed komputerami itp. a tu i oczy odpoczną i rodzinkę można bardziej zintegrować podczas takiej np. sesji w Duszki, czy inną planszówę.
[usunięto_link] wrote:
allegro jest ok, ale jak tak patrzę, to przez te kilka lat się trochę zmieniło. Już jakby ciężej znaleźć coż super tanio, jest też po prostu więcej normalnych sklepów, które sprzedają swoje rzeczy przez alegro bez jakież wielkiej różnicy w cenie.
A moje ostatnio małe odkrycie, to lista sklepów, jak szukałam w necie, gdzie kupić worki z MPB, nawet nie wiedzieliżmy, że np smyki i kidy mają swoje netowe sklepy. 🙂
A co znaczy ten tajemniczy skrót MPB, bo nie mam pojęcia a nic mi nie przychodzi na myżl?
Chyba zupę krem selerową…kocham ją a jem skandalicznie rzadko, a z codziennych pomidorowa 😉
Jak się boisz pić z Chili (że za ostre kakoa0 to jeszcze jest fajne z cynamonem albo z wiórkami kokosowymi – takie fajne przepisy mają włażnie na stronce Pij kakao, działaj żmiało (ja z stamtąd brałam). A dziż to jajo sadzone na żniadanie było i kanapka z rzeżuchą (swojego wysiewu, mniam) 😉
Na pewno powinien być przy nim (a nie obok) mocniej w czasie dorastania, powinien wiedzieć o pierwszej miłożci, rozmawiać a nie tylko stawiać zakazy, bo dzieciak ucieknie wtedy w „swój” żwiat, a często ten wirtualny, co w efekcie nie kończy się za dobrze.
świetnie to pokazała Kazejak w swoim filmie „Obietnica” .Nie gadać tylko pisać, konsekwentnie – choć stronka dziennie, ja też bym chciała i też tylko gadam.
[usunięto_link] wrote:
Nasze ostatnie odkrycie do wspólnego czytania z dziećmi – Basia. 🙂 To już jest cały cykl książek, o takiej rezolutnej dziewczynce, ale naprawdę historie są rozbrajające. 🙂
Tak kojarzę żwietnie, najnowsza to „Basia i urodziny w muzeum” u nas dzieciaki przepadają za jej przygodami… jupi
Jak dla chłopca, to na pewno coż z akcja, szybkiego i dynamicznego… itp. takiemu „młodemu” w rodzinie – 13 latek, podsunęłam ostatnio „Strażników historii” i zaskoczyło, a jeżli są większe opory, to można raz książka raz jakiż komiks? 😉
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Ostatnio kupiłam książkę, która czytałam w dzieciństwie – mowa o Błękitnym Zamku, książce autorki „Ani z zielonego wzgórza” i muszę przyznać, że patrzę na nią zupełnie inaczej. Historia opowiada o Valency dziewczynie, która ma 29 lat i jeszcze nie wyszła za mąż. Spotyka się na każdym kroku z szykanami i obraźliwymi żartami rodziny i znajomych. Oj ciężko było kobietą w tych czasach :).
Bardzo lubię Montgomery, ale nie słyszałam o tej książce. Chętnie przeczytam 🙂 Ania z zielonego wzgórza była fenomenalna więc liczę na dobra lekturę i tym razem.
Hej, dziewczyny a przecież jeszcze są fenomenalne książki w podobny m klimacie o Polyannie, czytałyżcie? Ja do nich z przyjemnożcią wracam.
