- AutorOdp.
- 10 lutego 2011 at 14:08
Ostatnio jestem uzależniona od własnoręcznie robionej pizzy:)i od czekolady,ale to już od niepamiętnych czasów.
[usunięto_link]
11 lutego 2011 at 08:50Ja podobnie jak jedna tutaj koleżanka uzależniła się od herbat dilmah. Nawet wydzieliłam w szafce dwie półki tylko na herbatę. Obecnie najbardziej do mnie przemawia italian almond na takie deszczowe dni jak dzisiaj idealna 🙂
15 lutego 2011 at 10:55[usunięto_link] wrote:
Ja podobnie jak jedna tutaj koleżanka uzależniła się od herbat dilmah. Nawet wydzieliłam w szafce dwie półki tylko na herbatę. Obecnie najbardziej do mnie przemawia italian almond na takie deszczowe dni jak dzisiaj idealna 🙂
Tak! migdałowa Dilmah jest tez dobra!:) Mogę jeszcze polecic wiżniowo-migdałową – smakuje żwietnie! 🙂
16 lutego 2011 at 09:29No własnie tej nie mogę dostać ostatnio w sklepach 🙁 nawet nie ma jej obenie w asortymencie sklepu internetowego 🙁 Może wiesz gdzie ją kupię?
7 marca 2011 at 13:03Moim uzależnieniem są wszelkiego rodzaju słodycze 😀
10 marca 2011 at 12:07ja się włażnie uzależniam od nowych smaków kisielków słodka chwila, strasznie mi smakują 😀
13 marca 2011 at 16:10nalesniki raz w tygodniu muszą być. jak robię ciasto to zawsze wyjadam surowe..-_-
23 marca 2011 at 09:49Ja się uzależniłam od gotowania ostatnio po przejrzeniu internetowego magazynu „Lawendowy Dom”. Tak ładnie tam, i apetycznie fotografują jedzenie że aż chce się po prostu połknąć to co na obrazku 🙂 Znalazłam tam też artykuł o mojej ulubionej herbacie dilmah 😛 ciekawą stronę nową zrobili 🙂
24 marca 2011 at 09:23[usunięto_link]: wiżniowo-migdałową Dilmah widziałam ostatnio w małym sklepiku na Żoliborzu 🙂 polecam zajrzeć na stronę klubu miłosników dobrej herbaty – zrobili tam ciekawa ekspozycję i można znaleźć wiele rodzajów herbaty 🙂 Ja odkryłam tam zieloną herbatę z liżćmi mięty.
31 marca 2011 at 10:27No własnie widziała że strona klubu dilmah dostała nowego looku 🙂 aż miło się tam teraz przebywa 🙂 No i fakt tez nie wiedizałam że jest zielona herbata z liżćmi mięty 🙂
4 kwietnia 2011 at 12:12Dla ciekawych nowych wrażeń kulinarnych, ostatnio na blogu klubu miłożników dobrej herbaty pojawiła się seria o tym, jak pije się herbatę w innych krajach. Herbata po rosyjsku, angielsku, indyjsku. Polecam herbatę po japońsku 😀
6 kwietnia 2011 at 14:47My w domu jesteżmy uzależnieni od należników, koniecznie muszą być raz w tygodniu, a kiedy do synka przychodzą koledzy, to piekę ich cała stertę, tak smakują tym żarłokom małym 🙂
14 kwietnia 2011 at 18:28Do kawy muszę mieć zawsze coż słodkiego, niestety 🙁
21 kwietnia 2011 at 13:28Ja ostatnio zajadam się w batonikach vitalduo z biedronki:)
29 kwietnia 2011 at 07:40Dzięki Megarra dzięki twojemu poleceniu i sprawdzeniu bloga dużo się dowiedziałam 🙂 A no i dodatkowo trafiłam na żwietna zabawkę na stronie klubu miłosników dobrej herbaty. Taka aplikacja dzięki której można fajne kolaże zrobić z własnych zdjęć 🙂
- AutorOdp.