- AutorOdp.
- 5 września 2007 at 11:10
Ja kiedyż pragnęłam samotnożci. Miałam dożć facetów, znajomych, wszystkich. Lubiłam chwilę pobyć sama. To dlatego, że wciąż przebywałam z innym ludźmi. Od rana do nocy udzielałam się towarzysko. Teraz nie mam czasu na spotkania. Życiowego partnera nie znalazłam. Doskwiera mi samotnożć ,bo tak jak powiedział Erich Maria Remarque „Samotnożć nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.”
5 września 2007 at 11:10Ja kiedyż pragnęłam samotnożci. Miałam dożć facetów, znajomych, wszystkich. Lubiłam chwilę pobyć sama. To dlatego, że wciąż przebywałam z innym ludźmi. Od rana do nocy udzielałam się towarzysko. Teraz nie mam czasu na spotkania. Życiowego partnera nie znalazłam. Doskwiera mi samotnożć ,bo tak jak powiedział Erich Maria Remarque „Samotnożć nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.”
27 września 2007 at 11:16[usunięto_link] wrote:
…Erich Maria Remarque „Samotnożć nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.”
A no nie ma. Ja bawię się często w gronie moich znajomych. Jest mi wtedy bardzo dobrze. Jednakże wolałabym dzielić się z kimż tymi moimi przeżyciami i chciałabym bawić się z bliska mi osobą.
27 września 2007 at 11:16[usunięto_link] wrote:
…Erich Maria Remarque „Samotnożć nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.”
A no nie ma. Ja bawię się często w gronie moich znajomych. Jest mi wtedy bardzo dobrze. Jednakże wolałabym dzielić się z kimż tymi moimi przeżyciami i chciałabym bawić się z bliska mi osobą.
27 września 2007 at 13:15Oj, dobrze jest mieć bliską osobę. Kiedy było mi źle i kłóciłam się z moim facetem okazało się, że mam 2 bliskie osoby i teraz wiem, że bez faceta i tak ie byłabym samotna.
27 września 2007 at 13:15Oj, dobrze jest mieć bliską osobę. Kiedy było mi źle i kłóciłam się z moim facetem okazało się, że mam 2 bliskie osoby i teraz wiem, że bez faceta i tak ie byłabym samotna.
27 września 2007 at 17:45Hmm…mam kilku przyjaciół, ale oni niestety mieszkają poza Krakowem. Poznałam ich w czasie ferii/wakacji i teraz bardzo ubolewam nad tym, że nie ma ich przy mnie. Wiem, że zawsze mogę do nich zadzwonić czy napisać, ale to nie to samo co prawdziwa, szczera rozmowa prosto w oczy.
A chłopaka nie mam, niestety 🙁27 września 2007 at 17:45Hmm…mam kilku przyjaciół, ale oni niestety mieszkają poza Krakowem. Poznałam ich w czasie ferii/wakacji i teraz bardzo ubolewam nad tym, że nie ma ich przy mnie. Wiem, że zawsze mogę do nich zadzwonić czy napisać, ale to nie to samo co prawdziwa, szczera rozmowa prosto w oczy.
A chłopaka nie mam, niestety 🙁27 września 2007 at 18:37[usunięto_link] wrote:
Hmm…mam kilku przyjaciół, ale oni niestety mieszkają poza Krakowem. Poznałam ich w czasie ferii/wakacji i teraz bardzo ubolewam nad tym, że nie ma ich przy mnie. Wiem, że zawsze mogę do nich zadzwonić czy napisać, ale to nie to samo co prawdziwa, szczera rozmowa prosto w oczy.
A chłopaka nie mam, niestety 🙁Ja juz chyba tez jestem sama, więc ech…..
27 września 2007 at 18:37[usunięto_link] wrote:
Hmm…mam kilku przyjaciół, ale oni niestety mieszkają poza Krakowem. Poznałam ich w czasie ferii/wakacji i teraz bardzo ubolewam nad tym, że nie ma ich przy mnie. Wiem, że zawsze mogę do nich zadzwonić czy napisać, ale to nie to samo co prawdziwa, szczera rozmowa prosto w oczy.
A chłopaka nie mam, niestety 🙁Ja juz chyba tez jestem sama, więc ech…..
27 września 2007 at 18:43[usunięto_link] wrote:
Ja juz chyba tez jestem sama, więc ech…..
To co z Twoim chopakiem??
I pamiętaj, że nigdy nie jesteż sama!!!27 września 2007 at 18:43[usunięto_link] wrote:
Ja juz chyba tez jestem sama, więc ech…..
To co z Twoim chopakiem??
I pamiętaj, że nigdy nie jesteż sama!!!8 października 2007 at 22:35Witam wszystkich! Minęło pół roku odkąd ostatni raz tu zaglądałąm. Przez całe wakacje jakoż dawałąm sobie radę, pracowałam od rana do nocy i było ok, myżlałam, że już mi wszystko przeszło, oczywieżcie nie poznałam żadnego faceta bo każdym gardzę, tak bardzo nienawidzę tego mojego byłego, że czasem sobie myżlę, że albo ja muszę umrzec albo on. Wszystko było ok, do dziż. Zdołowałam się całym moim życiem, to co sobie powtarzałam przez kilka ostatnich miesięcy legło w gruzach, jezu kochane kobiety jeżli jesteżcie w toksycznych związkach skończcie to jak najprędzej. Nie wiem dokładnie co to załamanie nerwowe ale chyba mnie dziż dotknęło, nie wstałam z łóżka, o godz. 10:00 rano byłam już pijana, pokłóciłam się z każdym z kim tylko mogłam siedzę tu i zastanawiam się jak umrzeć i czy na pewno tego chcę. Przed chwilą przeczytałam o samobójstwie 10-latka, to straszne i nie wiem czy chciałabym umrzeć, w końcu tyle jeszcze życia przede mną ale minęło pół roku i użwiadomiłąm, że to była wegetacja, myżlę, że każdy mó dzień będzie taki sam, dziż zrezygnowałąm z marzeń, bo żadne się nie spełniło. Przepraszam za tak chaotyczną wypowiedź. Jejku tak często ktoż mi powtarza, że jestem pewna siebie i mam twardy chrakter, ale to taki pieprzone pozory, tak naprawdę to czuję się jak mała dziewczynka, skrzywdzona przez cały żwiat. O jej znów wszystko zmarnowałam bo nie miałam tyle siły aby wstac z łóżka i tyle odwagi aby borykać się ze żiwtaem. Nie uwolnię się od przeszłożci, to nie możliwe. Pozdrawiam!
8 października 2007 at 22:35Witam wszystkich! Minęło pół roku odkąd ostatni raz tu zaglądałąm. Przez całe wakacje jakoż dawałąm sobie radę, pracowałam od rana do nocy i było ok, myżlałam, że już mi wszystko przeszło, oczywieżcie nie poznałam żadnego faceta bo każdym gardzę, tak bardzo nienawidzę tego mojego byłego, że czasem sobie myżlę, że albo ja muszę umrzec albo on. Wszystko było ok, do dziż. Zdołowałam się całym moim życiem, to co sobie powtarzałam przez kilka ostatnich miesięcy legło w gruzach, jezu kochane kobiety jeżli jesteżcie w toksycznych związkach skończcie to jak najprędzej. Nie wiem dokładnie co to załamanie nerwowe ale chyba mnie dziż dotknęło, nie wstałam z łóżka, o godz. 10:00 rano byłam już pijana, pokłóciłam się z każdym z kim tylko mogłam siedzę tu i zastanawiam się jak umrzeć i czy na pewno tego chcę. Przed chwilą przeczytałam o samobójstwie 10-latka, to straszne i nie wiem czy chciałabym umrzeć, w końcu tyle jeszcze życia przede mną ale minęło pół roku i użwiadomiłąm, że to była wegetacja, myżlę, że każdy mó dzień będzie taki sam, dziż zrezygnowałąm z marzeń, bo żadne się nie spełniło. Przepraszam za tak chaotyczną wypowiedź. Jejku tak często ktoż mi powtarza, że jestem pewna siebie i mam twardy chrakter, ale to taki pieprzone pozory, tak naprawdę to czuję się jak mała dziewczynka, skrzywdzona przez cały żwiat. O jej znów wszystko zmarnowałam bo nie miałam tyle siły aby wstac z łóżka i tyle odwagi aby borykać się ze żiwtaem. Nie uwolnię się od przeszłożci, to nie możliwe. Pozdrawiam!
15 października 2007 at 07:55Zawsze jest dobry czas, aby zacząć wszystko od nowa. Wstań, otrzążnij się i uwierz w to, że jesteż silna. Zostaw przeszłożć za sobą. Zastanów się o czym kiedyż marzyłaż. Pomyżl co możesz zrobić, aby zrealizować swoje marzenia. Nie poddawaj się. Bądź egoistką i pomyżl w końcu o sobie. Powodzenia.
- AutorOdp.