Ania22
Twoje odp. na forum:
- Odp.
Na co dzień wolę ją taką normalną i patrzę wtedy na nią nie jak na obiekt do seksu, ale jak na partnerkę-przyjaciela.
No w sumie tak. Nie można zawsze patrzeć na kobietę jak na obiekt seksualny.
Za to niekiedy jak widzę bardzo wyzywająco pomalowaną i ubraną kobietę, nawet niekoniecznie ciężkich obyczajów, to wtedy pojawia się w mojej głowie niezdrowa myżl o seksie. Raczej nie myżlę wtedy o sytuacji w Afganistanie albo o książeczce do nabożeństwa. Przyznaję się do tego i tyle. Ale to nie znaczy, że chciałbym, żeby moja kobieta taka była. Nawet na pewno nie chciałbym.
No włażnie. Więc ja nie rozumiem dlaczego facet nie chce spostrzegać w ten sposób SWOJEJ kobiety? Tylko obcą?
.
Jest pewien rodzaj skojarzenia ostrego makijażu z brudnym ale pociągającym seksem i tyle. Pewnie to hipokryzja, ale nie chciałbym mojej kobiety tak postrzegać, na pewno nie na co dzień. Od czasu do czasu ostry makijaż tylko dla mnie i tylko na wieczór czemu nie…
I tego też nie kumam. Sex, nawet brudny i pociągający POWINIEN kojarzyć się ze swoją partnerką.
Kobieta marzy o tym, żeby facet rzucił się na nią włażnie w taki sposób. (bynajmniej ja 😀 ).( no i mówi o swoim)
Widać zakazany owoc jednak najbardziej smakuje 😀[usunięto_link] wrote:
Uważam, że żadnemu facetowi taki widok (bez urazy) nie przypadnie do gustu. Ja sam nie chciałbym być przy porodzie, no chyba że partnerka będzie tego bardzo potrzebowała.
Podoba mi się to podejżcie:) Też wydaje mi się zbędna obecnożć przy porodzie faceta. W niczym nie pomoże, a widok rozczulonego faceta, trzymającego za rękę swoją kobietę tylko przeszkadza.
Ja nie chciałam rodzic z mężem. Chociaż wydawało mi się na początku, że chcę, żeby był tylko przy bólach, a jak się zacznie akcja żeby wyszedł. Na szczężcie zmieniłam zdanie. Żal by mi go było jakby patrzył jak cierpię. Tym bardziej, że 5 godzin w samych skurczach cały czas krwawiłam jak szalona, to nie był ciekawy widok. I tak wystarczy, że widział mnie jak wyszłam do ubikacji go zawołałam, żeby go zobaczyć i raptem zachciało mi się wymiotować . Wszedł ze mną do łazienki, patrzył jak wymiotuję i jednoczeżnie na podłogę leci mi krew z tyłka, Którą wytarł, a mnie sama głaskał po głowie ze łzami w oczach. ( kochany:) ). A potem miałam jeszce przy nim 3 mocne skurcze, przy których się cała trzęsłam a on biedny to wszystko widział.
faceci są mięciutcy w żrodku. 🙂 Lepiej oszczędzic im widoku, uważam, że mój i tak widział za dużo.
Chociaż znam chłopaka, który się cieszył jak dziecko, że mógł byc ze swoją zoną jak rodziła.
jednak ja bym się bała, że taki widok zapamięta do końca zycia. momo, że nie czuł żadnego bólu, a mnie by wtedy nie chciał dotknąc 🙂[usunięto_link] wrote:
albo nie ma siły albo widoki nie są najlepsze. ://
O matko. Albo widoki nie są najlepsze? Przeraziło mnie to stwierdzenie. Mikro, na prawdę facet może tak myżleć? :/ Kurde, chyba rozgryzłam swojego lubego. lipa…..
Z tabletkami sprawa wygląda mniej więcej tak: Może i w minimalnym stopniu pomogą. Ale chyba wiesz, że nie ma diety cud. Bo jeżeli tabletki by nas odchudzały to na żwiecie nie byłoby tylu otyłych osób, bo wystarczyło by wziąć tabletkę i już po sprawie.
Do odchudzania mimo wszystko potrzebna jest silna wola. Bez tego nie schudniesz. A jeżli będziesz używać tabletek, schudniesz powiedzmy z 10kg i uznasz, że już wystarczy i odstawisz tabletki na bok, to pamiętaj, że waga powróci bo organizm przyzwyczai się do tabletek, a Ty będziesz dalej jadała tak samo. Bez Twojej woli i chęci do schudnięcia nie będzie żadnego efektu.Proponuję poczytaj o diecie kopenhaskiej. Trwa 13 dni, wprawdzie jest nieco drastyczna, bo spożywana jest mała dawka kalorii. Ale efekty są zadowalające. Tylko w niej nie chodzi o zrzucenie kg, a o poprawę przemiany materii. i zmianę złych nawyków żywieniowych, typu podjadanie między posiłkami. Stosowałam po porodzie i naprawdę sobie chwalę.
Więc odrzuć myżl z tabletkami.:)
Ja jestem nowa ale też muszę się pochwalić:) Mam małego 3-miesięcznego bączka 🙂 Uwielbiam go:) N****ętniej bym go zjadła, gdybym tylko mogła:) Nie ma większego szczężcia niż taki bobas w domu.
I pewnie zaskoczę bo jestem młodą mamą i mimo, że ciąża nie była planowaną to i tak, tak myżlę 😀Dziewczęta, a może któraż doradzi mi ze swoich dożwiadczeń w sprawie piersi ale po ciąży no i karmieniu. Do tej pory byłam zachwycona moim biustem, a po ciąży nie mogę na niego patrzeć ;(
Okropieństwo, jak leże na plecach to opadają mi na ręce. Rozmiar teraz mam 70F czasem E. przed ciążą miałam 70D. Myżlicie, że ćwiczenia o których piszecie pomogą? Albo kremy? No chociaż minimalnie, bo na powrót do normalnożci nie liczę:)
Nawet z intymnych sytuacjach z mężem nie daje żciągnąć stanika, bo się wstydzę. I myżlę, że On patrzy na nie z niesmakiem. Dodam, że jestem 3 miesiące po porodzie i już od miesiąca nie karmię.
Niechże dożwiadczona kobietka coż poradzi 🙂
Pozdrawiam Was:)Mnie z kolei się wydaje, że facet ma specyficzne rozumowanie na temat makijażu. Swoją dziewczynę/narzeczoną, czy żonę wolą NIBY naturalną, bez makijażu, no może bardzo delikatnym, ot taka myszka, żeby nie rzucała się w oczy. Ale jeżli idzie ulicą ładna kobieta z mocno podkreżlonymi oczami, wyraźnymi pełnymi ustami to każdy facet obejrzałby się za nią. Mało tego:”Szarpałby jak Reksio szynkę” 🙂 Więc dla mnie nie zrozumiałe jest kiedy facet wciska swojej kobiecie tego typu historie, że woli ja bez makijażu. Ją może tak.
Ja akurat miałam podobnie, na początku związku z moim obecnym już mężem włażnie to przechodziłam. Przeszkadzało mu jak się malowałam (BO PO CO, DLA KOGO ITD.). Również przeszkadzało mu jak nosiłam mini czy krótkie szorty. Bo rzekomo nie lubi takiego stylu. No chwilowo to rozumiałam, dopóki nie zorientowałam się dlaczego. Chodziło włażnie o zazdrożć, abym tylko nie przyciągała wzroku facetów:) Ale kiedy ulicą szła dziewczyna z odkrytymi nogami, dekoltem po pępek i ostrym makijażem nie omieszkał się spojrzeć:) No i wtedy zaczęłam walczyc z tym, aż go z tego wyleczyłam. 🙂
Faceci, nigdy nie wiadomo co siedzi im w głowie 🙂
No cóż. Sytuacja z pewnożcią ciężka. Ja bym się zastanowiła czy tam, za granicą nie poznał kogoż innego, jakiejż kobiety, która go zauroczyła sobą. Wiesz…ogrom kilometrów od Ciebie, pustka, samotnożć. Różne wtedy głupoty mogą przyjżć do głowy. Oczywiżcie nie mówię, że tak musi być na pewno. Może on po prostu nie wierzy w związki na odległożć.
Myżlę, że powinniżcie pójżć na kompromis jeżeli Wam na sobie zależy. Albo niech on wraca do Ciebie, albo po prostu Ty jedź do niego.
Życzę szczężcia.
Daj znać jak się sprawy potoczyły.
Pozdrawiam:)
