Anika81
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
Tez słyszałam że nie bił nigdy kobiety… ja byłam pierwszą. tez uderzył mnie po alkoholu, wytrzymałam przez rok. Bił mnie za zawysoki rachunek, za to ze jakis chlopak na ulicy sie za mna obejrzal… Gdy odeszłam, przyjechał pod mój blok, czekał na mnie… usiłował mnie wepchnąc do samochodu, szarpalismy się, a on caly czas mi powtarzal ze mnie kocha, i ze albo on albo nikt. miałam szczescie ze moj krzyk zwrocil uwage jakiejs grupki ludzi…
Nie wierze w raz… moj tata tez miał uderzyc mame tylko raz…Odwazyl sie raz (i to w taki sposób) odwazy sie i drugi…
Może to okrutny przyklad, ale to czesto tak wyglada.1 października 2007 at 15:04 W odpowiedzi: ,,Nie jesteż miłożcią mojego życia"[usunięto_link] wrote:
Zaraz, zaraz… to bardzo dobrze, ze nie rezygnuje ze swoich zaintersowan itp. Chcialabys miec faceta ktory nie ma zadnych zainteresowan, ani kolegow bo poswieca caly czas Tobie?! Ludzie sa szczesliwi, ze soba przede wsyztskim wtedy kiedy maja swoje zycie i moga sie w nim realizowac, bedac jednoczenie razem.
Fajnie ze jestescie ze soba 9 miesiecy, to wcale nie tak dlugo. Mysle, ze jeszcze duzo przed Wami, wiec to co powiedzial, wydaje sie byc calkiem rozsadne i szczere. Ja na Twoim miejscu po prostu cieszylbym sie udanym zwiazkiem.
Zgadzam się. Po 9 miesiacach oczekiwać deklaracji tyż mą i jedyną? Jesli powie ci że cię kocha, niech będzie tego pewnien. To chyba lepsze niż gdyby miał ci to mówić tylko po to byż lepiej się czuła. poza tym bycie z kims to nauczenie się dzielenia sobą, a nie podporządkowywanie się sobie…
Daj mu czas. Facet jest szczery… doceń to. Niewielu na to stać…27 września 2007 at 15:51 W odpowiedzi: Na wesele bez osoby towrzyszącej….🙂 Raz w zyciu na weselu byłam z kimż, i wiecie co? Nigdy więcej 🙂 Mam takie a nie inne szczężcie że przed tego typu imprezami zawsze rozstawalam sie z facetami 🙂 Nie lubie szukac chetnego do zabawy, ktorym najczesciej trzeba sie zajac, zamiast poswiecac czas na szalenstwo na parkiecie 🙂
Bycie samej, nie oznacza bycia samotna 🙂 Czesto ludzie dziwnie patrza, szepcza cos do ucha innym, ale efekt jest taki ze ja sie bawie najdluzej i najlepiej 🙂Sama na weselu? Ponoc nie wypada hehehe… i co z tego? : )
27 września 2007 at 15:42 W odpowiedzi: styl ubioru[usunięto_link] wrote:
dziewczyny to jest komplet z gazety bonprix.
spodniczka i bluzeczka jak widac.
co o tym ubranku sadzicie?
[usunięto_link]Strasznie jednolity ten komplecik :/
Eh zazdroszcze mozliwożci swobodnego ubioru, ja codziennie szpileczki, spodniczka i elegancik… a tak bym chciala wskoczyc w jeansy, koszule, i poczuc sie naprawde swobodnie…
26 września 2007 at 12:05 W odpowiedzi: Dlaczego dla kobiet…Hej,
podłączę się do dyskusji. Słuchajcie, twierdzenie że wygląd nie jest ważny to bujda. Tak naprawdę każdy z nas w ciągu 30 sekund podejmuje decyzje czy ktoż (ktokolwiek) jest wart pożwięcenia mu czasu czy też nie. Pierwsze wrażenie moi mili. Słowa są w nim najmniej ważne… liczy sie wygląd postawa ton głosu… przykre ale prawdziwe. Dopiero później możemy komuż dać szansę 🙂Pozdrawiam
26 września 2007 at 12:01 W odpowiedzi: nowa koleżankaTo moze i ja się przywitam 🙂
26 września 2007 at 12:00 W odpowiedzi: Co dzisiaj dla siebie zrobiłaż ? :)Dziż po pracy zakupowe szaleństwo… nowe buty i bielizna 🙂 a wieczorkiem boski masaż w wykonaniu faceta… Hmm, myslę ze się skusi 😉
26 września 2007 at 07:01 W odpowiedzi: antykoncepcja, Diane 35Hej dziewczyny.
Z tego co czytam to wiele z was stosuje Diane35. Brałam ją kilka lat temu, ale ze względu na problemy hormonalne. Rozmawiałam z wieloma ginekologami, którzy twierdzili że nie jest to żrodek, który nalezy stosować jako antykoncepcję. Jest zbyt „wyniszczajacy” a dawka hormonów jest za duża. Po odstawieniu moze być dosć cieżko. Sama przyznam ze gdy przeszłam na łagodniejsze pigułki przez ponad 8 miesiecy dochodziłam do siebie, miałam bardzo nieregularny okres, bolesny i tak dalej…
A na cerę o ile mi wiadomo podobno bardzo dobrze wpływa janine.14 września 2007 at 09:56 W odpowiedzi: Cieknące oczy…Oj tak, na filmach ryczę, a nie płaczę. Wylewam z siebie morze łez i zuzywam wagon chusteczek. Mam to po mamie… Mój meżczyzna sie ze mnie w między czasie zażmiewa. Tym bardziej ze potrafie uronić łzę nawet podczas oglądania filmu przyrodniczego.
12 września 2007 at 10:14 W odpowiedzi: Cieknące oczy…czasem sie zastanawiam czemu ten chlop ze mna wytrzymuje, gdy ja sama siebie zakopala bym w lesie juz ze 3 razy.
12 września 2007 at 10:11 W odpowiedzi: mam cholernie zmienne nastroje…jak sobie z tym radzic?przy poprzednich pigulkach dostawałam ataków szału czy histerii, zmieniłam je na cos łagodniejszego. Poniekąd przez to rozpadł się mój poprzedni związek…Pierwszy miesiac był ok, przy drugim lekko poszalałam. Potem był spokój, myżlicie ze to jakiż „nawrót”?
No wczoraj do tego stopnia mnie złapała chandra, ze zdenerowałam sie iz mój facet siedzi w firmie do północy (jak by to był jego wybór) i wypiłam cała butelke wina. Dzisiaj wiem to kretynski pomysł, ale wczorajszy wieczor spedzilam zalewajac sie zlami. i tak jest coraz czesciej, jest mi zle bo…hmm… zle na mnie spojrzał, jest mi zle bo chmura przeleciala z lewej a nie z prawej strony.
12 września 2007 at 06:32 W odpowiedzi: Cieknące oczy…Witam,
czytałam wczoraj wasze posty i wiecie co… popłakałam się. Popłakałam się bo tak mam. Często wpadam w nastrój na płacz. Bez konkretnej przyczyny robi mi się smutno, albo byle błachostka wyprowadza mnie z rownwagi. nie mam pojecia jak temu zaradzic, zmienialam juz pigulki, chodziłam na joge by odzyskac rownowage i nic…
12 września 2007 at 06:27 W odpowiedzi: mam cholernie zmienne nastroje…jak sobie z tym radzic?Ok, to teraz mam pytanie, jak sobie z tym radzic?
Uwierzcie mi, że tłumaczenie sobie że jestem niepoważna, że to bzdura itd. przynosi tylko chwilowy skutek, kilka dni jest dobrze, a potem znowu knuje teorie spiskowe.
Jak tak dalej pójdzie, to przestanę sama ze sobą wytrzymywać (a już jest mi ciężko)… a co dopiero on… :/11 września 2007 at 15:26 W odpowiedzi: mam cholernie zmienne nastroje…jak sobie z tym radzic?My juz tak mamy.
Dziż znów sie o tym przekonałam…
… mam dożć tych zmiennych nastrojów, ale cóż zrobić.
Jutro sie wyjażni czy nie przegiełam… mam nadzieję, że nie 😕
Mam ogromną nadzieję, że nie 🙁Witam,
Myslałam ze tylko ja się borykam z takimi problemami, zwalałam to na pigułki, chorobę umysłową, niestabilnożć emocjonalną i tak dalej…
A jestem skorpionica, wiec do swojej listy dodam znak zodiaku 🙂- AutorOdp.