patunia28
Twoje odp. na forum:
- Odp.
widać niektórzy tak po prostu mają Niuszka, nie warto się bulwersować… i tak nic nie da 😉
Żeluż – to wiele tłumaczy 😉 medyki mają to do siebie, że wszystko to zło i mrok 🙄
jak byż chciała coż połykać to ten merx jest godny uwagi… farmaceutka mi to poleciła i są to kompleksowe witaminy, ale i włosy mniej wypadają, i pazurki mocniejsze… serio zadowolona jestem 🙂hihi 😛 a ja praktycznie nigdy nie matowię powiek… a inglot faktycznie odporny jest na wiele rzeczy 😉
a no szaleję 8) siniaczków nie ma Laluna 😀 też się bałam, ale nie ma 😀 więc tym bardziej hepi 😉
no dobra… wysmarowałam się kremem… i powiem szczerze, że chyba jednak jest różnica… bo nie miałam worków pod oczkami, choć mało spałam – tak zawsze były takie jakby opuchnięte… a teraz nic… chyba coż mi wejdzie w nawyk 8)
Żeluż a co Ty studiujesz, że uczą was o takich koszmarkach? 😕
a co do pazurków to chyba – odpukać (puk! puk!) mogę stwierdzić że branie witamina Merz daje efekty… jakież takie silniejsze są… już tyle miałam okazji żeby mi trzasnęły, ale dalej się trzymają twardo… obym nie pochwaliła 😉hmmm… bardzo ciekawe te porady 🙂 muszę przyznać, że z chęcią kilka wykorzystam, bo sobie nie zdawałam sprawy, że tak łatwo można coż poprawić 😉 zwłaszcza tego na zmęczone oczka zaraz spróbuję 😉 zobaczymy rano 😀
@ananeczka wrote:
czy te nowe zapachy z dove go fresh są mocno owocowe? i czy po posmarowaniu czuć dłużej zapach? ja lubię jak balsam naprawdę pachnie i przez dłuższą czężć dnia czuję go na swojej skórze…
czuć i to doskonale 😀
@ananeczka wrote:widzę że sporo z was używa dove. ja powiem ze tez jestem zadowolona z tej firmy ale jak narazie miałam tylko krem do twarzy i balsam brązujący choć ostatnio dostałam linka na pocztę gofresh.pl i jakaż nowa seria wyszła.. hmm ciekawe czy warto.
warto jak najbardziej ❗ używam tej serii i jestem naprawdę zadowolona, a mnie dożć trudno dogodzić 😉 a moja mama jest totalnie przywiązana do mydełek w kostce dova i te nowe zapachy ją urzekły 😀 a zgadnij po kim mam tę kwestię „dogadzania” 😛
drogi panie masażysto 😉 zakupiłam sobie te banieczki 😀 i muszę przyznać, że jestem zachwycona 😀 fakt, że trzeba trochę wprawy w posługiwaniu się niemi, ale po 2 masażach widzę efekt napięcia i wygładzenia skóry – mam nadzieję, że to nie autosugestia 😉
ananeczko boli jak za mocno zassiesz 🙂 zdarzyło się, ale to się na serio łatwo reguluje 🙂 i jest dożć przyjemne 🙂 a poza tym skóra się przyzwyczaja…
a oliwki szukam aktualnie 😉nie no pewnie, że nie ma 😉 żaden kosmetyk tak na serio nie jest idealny 😉 ja jestem zakochana w serii go fresh, ponieważ włażnie ma boskie zapachy 🙂 kop energii na cały dzień 😀 a w kwestii nie zostawiania żladów, to mam sposób swój mały 😉 po prostu używam deo, czekam aż się wchłonie, zbieram chusteczką higieniczną nadmiar i jest ok 😀 można najczarniejszą czerń założyć i nie będzie żladu 😉
Żelka to jest przerażające co piszesz ❗ masakra to chyba za delikatne słowo 😕
hmmm… no włażnie 😀
bo ja też ostatnio szukałam info na temat tych baniek 😀
i znalazłam cosik takiego:Sama zrób masaż bańką chińską “ pomoże ci zlikwidować cellulit. W warszawskich gabinetach kosztuje 80“120 zł. Ty wydasz na niego 26,50 zł, bo taka jest apteczna cena zestawu gumowych chińskich baniek do wielokrotnego użytku. Posmaruj uda, biodra i brzuch dziecięcą oliwką kosmetyczną. Przyłóż bańkę do ciała i lekko naciżnij od góry, tak aby wessała fragment skóry. Teraz powoli przesuwaj bańkę posuwistym ruchem od dołu do góry i z powrotem, a na brzuchu od jednego biodra do drugiego, dopóki sama nie odpadnie. Taki masaż wygładza skórę i likwiduje grudki cellulitu.
Kompleksowy, bardzo skuteczny zabieg redukujący cellulit i ujędrniający skórę. Połączenie podciżnienia, powodującego efekt przekrwienny z aktywnymi olejkami, które przyspieszają lokalny metabolizm skóry i działaniem mikroprądów, już po pierwszym zabiegu daje zauważalną zmianę w wyglądzie i strukturze skóry.
i bardzo bym chciała poznać opinię profesjonalisty 🙂
mhm… mam podobne odczucia 🙂 też jestem uzależniona od dove i faktycznie – czasami zostawia żlady, ale to jak się zapomnę i za dużo psiknę 😉 ale tak to każdy dezodorant będzie zostawiał żlady 😀
ja też jestem za naturalnymi 😀 czasami maźnięte odżywką, czasami jakimż fajnym lakierkiem 😉 ale jednak moje własne 😉
