Serrafina
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 18 lipca 2007 at 13:29 W odpowiedzi: jestem w CIAZY!!!!
Jak odmienne potrafią być problemy… ja długo nie mogłam zajżć w ciążę, potem zaszłam, dzieciątko obumarło i łyżeczkowanie, po roku zaszłam w ciążę, poroniłam w jej połowie synka…znowu łyzeczkownie…teraz nie mogę zajżć… 😥
Ja np nie umiem oddzielać seksu od miłożci.
Przyznaję wam rację, że osiemnastka z dziesięcioma na karku wcale nie wygląda lepiej niz 35 zmieniająca co tydzień, bo jest w swoim szcycie seksualnym.
Mnie naprawdę nie obchodzi ile z Was to robiło z miłożci ile dla przyjemnożci… chodzi o jakąż statystykę. Nie mam zamiaru nikogo oceniać, ani krytykować, zwłaszcza, że u mnie na jednym też się nie skończyło.
Nie oceniajmy jak ktoż rzuci nawet te 16 czy 20, bo moze ma 40 lat, wiem że są takie forumowiczki. Jeżli wypowiedź miałaby byc pełna należałoby faktycznie podac swój wiek i wiek inicjacji…ale czy jesteżmy gotowe na taką szczerożć?Zobaczymy…poczekamy…
18 lipca 2007 at 13:09 W odpowiedzi: próby związkuWymyżlone próby są niepotrzebne. Najcięższe przynosi samo życie. Kilkanażcie lat temu (nie zapominajmy ile mam lat…) wchodziło wtedy Bravo i Dziewczyna, tam ciągle dyskutowano temat próby miłożci jaką próbowali robić młodzi chłopcy…czyli albo seks albo mnie nie kochasz.
Każde takie próbowanie przypomina mi to szczeniackie zagranie. Jeżli związek ma szanse prędzej czy później będziemy tego pewne 😀18 lipca 2007 at 13:05 W odpowiedzi: Brak czasu:(Ja podtrzymuję swoje zdanie. Nie ostatecznie, ale zerwać, niech przejrzy na oczy, a jesli się nie zainteresuje to co na to poradzić? Sprawa jest chyba jasna. Oczywiżcie może być tak, że facet ma jakiż powód (praca, mieszka w odległym miejscu, choroba w rodzinie itp.), co może zmienic mój pogląd.
18 lipca 2007 at 12:58 W odpowiedzi: Kilka dowcipówDwaj kumple spotykają się w barze:
– Stary, na parkingu stoi mój samochód a w żrodku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiżcie – po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant żwiecąc latarką do żrodka wozu upomniał kochanków:
– Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
– Panie władzo, ale to moja żona – odpowiedział facet.
– Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem – odrzekł policjant.
– Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zażwiecił.
Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda wymiętą, nieogoloną twarz, spogląda na zarożnięty jak u małpy tors, patrzy w swoje czerwone oczy… Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:
– K****, jak można do tego stopnia kochać pieniądze…
Mąż i żona żwiętują swoją 50 rocznicę żlubu. W pewnym momencie mąż pyta żonę:
– Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaż?
– Proszę, nie pytaj mnie o takie rzeczy…
– Ale nalegam, powiedz mi proszę!
– No dobrze, zdradziłam Cię trzy razy.
– Trzy razy, jak to się stało?
– Mężu, czy pamiętasz jak 35 lat temu chciałeż rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić Ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod Twoją nieobecnożć i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań?
– Och kochanie, zrobiłaż to dla mnie. Szanuję Cię jeszcze bardziej za to co zrobiłaż. Ale kiedy był ten drugi raz?
– Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację kiedy miałeż ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie chciał się podjąć ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten jeden doktor zgodził się Ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteż w tak dobrej kondycji.
– Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaż to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi jak to było tym trzecim razem.
– Czy pamiętasz tę sytuację kiedy kilka lat temu chciałeż zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 17 głosów…
Synek budzi ojca:
– Tato, dom nam się pali!
– Ubieraj się synku szybko, wychodzimy na dwór. Tylko cicho, żebyż matki nie obudził!
Mecz finałowy Mistrzostw żwiata w piłce nożnej.
Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:
– Nie, to miejsce jest wolne.
– Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach nie przyjżć na mecz!
– Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjżć moja żona, ale zmarła.
– To pierwszy finał na którym nie jesteżmy razem.
– Bardzo mi przykro, ale… przecież mógł pan znaleźć kogoż na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada…
– Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie…
Pewna babka chciała się przypodobać mężowi, więc poszła do fryzjera i strzeliła sobie extra fryz.
Przychodzi do domu, a mąż nic… Czyta gazetę, nawet nie zauważył żadnej zmiany.
Na następny dzień myżli: „trzeba sobie zrobić porządny makijaż to na pewno zauważy”. Tak też zrobiła. Przychodzi do domu a mąż nic. Facetka na trzeci dzień poszła kupić jakież wdzianko, ale mąż nic dalej nie zauważył. Więc sobie myżli: „on mnie w ogóle nie zauważa. Jutro założę maskę przeciwgazową”.
Nazajutrz siedzą sobie przy obiadku. Mąż spogląda znad gazety, patrzy patrzy i mówi:
– A coż ty sobie kochanie brwi ogoliłaż?
Wspominając 50 lat małżeństwa, żona przeglądała szafę i znalazła szlafrok, który miała na sobie w noc pożlubną. Założyła go ponownie i przyszła do męża.
– Kochany, pamiętasz to?
Mąż oderwał wzrok od gazety i mówi:
– Tak, miałaż to na sobie w naszą noc pożlubną.
– Pamiętasz, co wtedy do mnie mówiłeż?
– Pamiętam, pamiętam – mężczyzna nie był w nastroju, ale zaczyna wspominać. – Mówiłem: „Och, kochanie, rozpalam się na twój widok, wezmę twoje piersi i będę ssał z nich życie, aż z rozkoszy mózg ci poskręca”.
– Dokładnie tak powiedziałeż, kochany! – kobieta poczuła przypływ namiętnożci. – A dzisiaj, po pięćdziesięciu latach, mam ten sam szlafrok na sobie! Co chcesz mi dziż powiedzieć?
Mąż:
– Misja zakończona powodzeniem.
W żrodku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
– Co ci się stało?
– Aaaaa… bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
– To zapraszam…..
Mąż na to:
– Eeee niee…. rozchodzę to
Babcia z dziadkiem postanowili sobie na starożć poużywać i umówili się, że o północy będą uprawiać sex. Gorączkowo się przygotowują, babcia skrycie w łazience wyczerniła sobie łono pastą do butów, a dziadek usztywnił swój interes dwiema kredkami i obwiązal go nićmi.
O północy wchodzi do sypialni i widzi, że babcia naga leży na łóżku, a widząc ją pyta:
– Stara, a po kim ty nosisz tą żałobę między nogami?
Na to babcia:
– A po tym, co go niesiesz na noszach.
Facet domyżlił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją żledzić.
Chwilę później wszystko było jasne – żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
– Chcesz pan zarobić stówę?
– Jasne! Co mam robić?
– Wejżć do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieżć nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do żrodka i powiedział:
– Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
– To nie jest moja żona!
– Wiem, k****, to moja! Teraz idę po pańską!
Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiżcie siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
– Żono ty moja, idź do domu i przynież mi linijkę i ołówek.
– Ależ mężu… Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.
– Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.
Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
– Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeż.
– Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
– Szachownicę? Ale po co?
– Nie dyskutuj, tylko rysuj.
Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
– Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.
Do sypialni wchodzi mąż i znajduje tam żonę z jakimż facetem. Jest tak zaskoczony, że nie może powiedzieć słowa. Stoi jak wryty patrząc na łóżko, a następnie wzrok jego zatrzymuje się na żcianie gdzie wisi pokaźnych rozmiarów obraz z „jeleniem na rykowisku”.
Tak!…przebiega mu przez myżl…teraz widzę, że to k**** portret przodka!
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy żcieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemżcić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas,
bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
– Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
– U sąsiada.
– A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
– No wiesz, pijana byłam.
Facet stoi na przystanku, a koło niego gożciu i ciągle mu szepcze:
– Jeleń, rogacz, rogi…
Facet go ignorował, ale trwało to kilka dni. W końcu nie wytrzymał i mówi do żony:
– Czy ty mnie przypadkiem nie zdradzasz?
– Nie, a czemu?
– Bo gożciu stoi na przystanku i ciągle mi gada: jeleń, rogacz, rogi.
– Nie przejmuj sie wariatami.
Na następny dzień facet idzie na przystanek, a gożciu znowu mu nadaje:
– Jeleń, rogacz, rogi… kapuż…
Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i żwinia. No i mieszkali sobie tak razem przez rok, wreszcie facet odczuwając nieprzeparty zew natury postanowił dobrać się do żwini. Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzie w d**ę…
Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze żwinią, jak z psem… Aż pewnej nocy usłyszał facet krzyk kobiety. Przybiegł na plażę i w ostatniej chwili uratował całkiem, całkiem babeczkę. Ona mówi:
– Ponieważ mnie uratowałeż, zrobię dla ciebie wszystko.
– Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.
Facet w sexshopie
– Prosze mi pokazać ta dmuchana lale
– Prosze bardzo
– Kiedy ja wyprodukowano?
– W styczniu 2005
– E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie.
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
– Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
– O czym?
– O seksie.
– Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
– Wiem ale było by miło gdyby ktoż potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
– Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
– Parkinsona…
– Ej , laska! Ruch*sz się? Eee…, sorki…, wygłupiłem się…, Boże co za nietakt. Jak masz na imię?
– Grażyna
– Ej , Grażyna, ruch*sz się?
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
– Życie nie jest sprawiedliwe – powiedziała do drugiej.
– Czemu tak mówisz? – spytała tamta zdziwiona.
– Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja k**** nawet nie mogę przykucnąć!
Rozmawia dwóch dziadków:
– Ja to już seksu nie uprawiam
– A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę….
– Jak to możliwe?! Przecież jesteż ode mnie dwa lata starszy?!
– No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga
– Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
– Krojone czy w całożci?
– A jaka to różnica?
– No wie pan, krojone to szybciej twardnieje….
– K****, wszyscy wiedzieli…
Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło żwiatło …. mija 10 … 15 … 20 minut. W końcu Kowalski zapala żwiatło i mówi:
– Stop, k****, stop! Trzeba ustalić jakież zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest czężciowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
– Wiesz, co, mam pytanie – czy naprawdę jesteż moim przyjacielem?
– No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
– Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prożbę czy
przyniósłbyż mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
– Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
– Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpożciera mu się cudowny widok – dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia – w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
– Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
– Niemożliwe! – mówi jedna.
– Nieprawdopodobne! – mówi druga.
– No cóż, jeżli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy…
– Obie?
– Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:- Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę…
– Nie.
– No proszę…
– Nie!
– No ale blagam…
– NIE!
Ptak odleciał… Myszka sie wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przeplynela na drugi brzeg. Wychodzi cala mokra, zupełnie przemoczona.
– Jaki z tego morał?– Jak „ptak” jest twardy to „myszka” musi być mokra!
Dzwoni gożć do pracy:
– Szefie nie mogę dziż przyjżć do roboty… jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
– No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneż to wypróbować.
– Hmm¦ OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
– I co, jak działa mój sposób ?
– Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Wysoka kobieta poznała karła na imprezie. Gożciu miał trochę ponad metr wzrostu, ale pomimo to spodobali się sobie. Po kilku drinkach poszli do jej apartamentu.
– Nie moge sobie wyobrazić jak to bedzie kochać się z karłem – mówi kobieta – te różnice wielkożci i wogóle…
– To rozbierz się, połóż sięna łóżku, zamknij oczy i rozłóż nogi – odrzekł karzeł.
Kobieta zrobiła co kazał i po chwili poczuła w sobie największą rzecz, jakiej dożwiadczyła w swoim życiu. Po paru chwilach kobieta szczytowała kilka razy. Widząc jej rozkosz karzeł użmiecha się i mówi:
– Jeżli uważasz, że to było super, to poczekaj aż włożę Ci obie nogi!
Panna młoda i jej mąż. Noc pożlubna, leżą w łóżeczku. Atmosfera cud miód.
Nagle:
– Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o tym seksze, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoż tak po ludzku wytłumaczyć?
– Oczywiżcie dziubeczku moj kochany Ty. Ujmijmy to tak, to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to więzien. To co robimy:
Wsadzamy więznia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim użmiechem na twarzy padł na poduchę, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
– Słoneczko… więzień uciekł z więzienia.
– No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
Spróbowali tego w innych pozycjach itd itd. Mąż po ktorymż tam razie pada na poduchę, sięga po papierosa, nagle słyszy:
– Kochanie, nie wiem, może mi sie tylko tak wydaje, ale mam wrażenie, że więzień znów uciekł.
Na to mąż resztką sił krzyczy:
– Przecież on nie dostał k**** dożywocia!
Przychodzi gożć do agencji towarzyskiej i pyta:
– Czy macie taką bardzo żmierdzącą?
– Owszem mamy – odpowiada szefowa – na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
– Wytrzymam – odpowiada gożć.
Gożć idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
– Ja tu przyszedłem na numerek – mówi gożć.
– Ale Ty tego nie wytrzymasz – mówi babcia.
– Wytrzymam – mówi gożć – i zabierają się do rzeczy.
Nagle gożć mówi:
– Usiądź mi na twarz.
– Ale ty tego nie wytrzymasz – mówi babcia.
– Wytrzymam – odpowiada-siadaj.
Po chwili gożć jęczy:
– Pużć!
– A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz – mówi babcia.
– Bąka pużć – odpowiada gożć.
Rozmawiają dwie dziwki w windzie. Jedna mówi do drugiej:
– Ej ty, Jolka, czuć tu spermą
– O, przepraszam, odbiło mi się…
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
– Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieżć.
Na to drugi:
– No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
– A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie żmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
– No co ty na komedii i płakałeż?
– Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić …
Facet podczas podróży samochodem poczuł, że chce mu się siu-siu. Przy drodze nie było żadnego parkingu i po dłuższym czasie gdy nacisk na żcianki pęcherza się zwiększał postanowił zatrzymać się przy drodze. Tak zrobił, wyszedł z samochodu i poszedł do lasu. Rozpiął rozporek i z ulgą zaczął siusiać. Po kilku chwilach mówi do swojego penisa „No widzisz kiedy ty chcesz to ja zawsze staję”.
😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆Nie wiem czemu ale i umniei u moich koleżanek zauważyłam podobne zachowanie. zyjemy sobie z partnerem i powoli „mamużkowaciejemy” znika makijaz, biżuteria, styl, a nawet błysk w oku, za to są gary, sciera i rutyna…tymczasem gdy na horyzoncie pojawia się „fajny towar” (nowy szef, kolega, sprzedawca w spożywczym), nie zależnie od tego czy „idziemy na polowanie” czy nie, przechodzimy metamorfozę…znów stajemy się sexy i trendy nie wspomnę nawet, że i dieta i sport się trafią…
Ech Ci faceci…jakie byżmy były gdyby ich nie było. Czasami myżlę że stałybyżmy się bardzo inteligentnymi, rozwiniętymi cywilizacyjnie, proekologicznymi mopami… a faceci bez nas…przystojni i wysportowani…pewnie tak, bo musieli by jeszcze po drzewach skakać. 😉
Jeszcze jedna sprawa, przykładowo, że dziewczyna rozpoczęła współżycie w wieku 17 lat. Miała pecha i co około roku miała nowego chłopaka, logiczne że przez rok czasu do stosunku dojdzie. Teraz ma 30 i być może wreszcie znalazła tego jedynego. Mogłaby zatem mieć nawet 13 facetów. Czy była zła?
Są różne historie dlatego nie oceniajmy tylko piszmy o sobie. Szczężliwe są te, co 1-2 razy i już, ale czy nieszczężliwe są te co więcej… Była też dziewczyna na forum, która jest prawdopodobnie uzależniona od seksu. I co jest zła?
Nie dziewczyny i nie pomagajmy tworzyć takiego poglądu. Seks to rodzaj bliskożci, fakt faktem tej najwyższej i nie należy tego robic bez namysłu, ale jednak nieuchronnie jest jednym z naszymi uczuciami…Cieszę się że wywołałam dyskusję. Teraz krótka podpowiedź. Kiedyż w jakimż portalu wypowiadał się seksuolog i ponoc za normę czyli jeszcze nie „dupodajstwo” uważa się do 1 partnera na 1,5-2 lata od momentu podjęcia współżycia. Czyli przykładowo taka 25 latka, która zaczęła mając szesnażcie – 9 lat od pierwszego razu może mieć maksymalnie 6 partnerów itd.
18 lipca 2007 at 11:19 W odpowiedzi: Za niski facetJa mam 167cm, a mój mąż jest chyba pierwszym zdecydowanie wyższym facetem ode mnie. Z reguły był to podobny wzrost, co…wyglądało inaczej gdy zakładałam obcasy… U innych mi przeszkadza, gdy facet jest chociaż trochę niższy od kobiety, a kobieta , gdy jest zdecydowanie nizsza. Oczywiżcie…mój pogląd traci znaczenie przy ich bliższym poznaniu… 😉
18 lipca 2007 at 11:15 W odpowiedzi: Brak czasu:(:ok:
jsasne że rzucić, albo się obudzi albo to nie ten
18 lipca 2007 at 11:10 W odpowiedzi: Wiersze i nie tylko…Kofta Jonasz
Samba przed rozstaniem
Nie, nie możesz teraz odejżć
Bierzesz mi ostatnią wodę
Żar pustyni pali mnie
Bezlitosna, płowa pustka
Mam spękane suche usta
Pocałunek mój to żmierćNie, nie możesz teraz odejżć
Kiedy cała jestem głodem
Twoich oczu, dłoni twych
Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nicNie, nie możesz teraz odejżć
Jestem rozpalonym lodem
Zrobie wszystko, tylko bądz
Bądz, zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę, płonę, płonę, płonę…
Zimnym ogniem czarnych słoncNie, nie możesz teraz odejżć
Popatrz, listki takie młode
Nim jesieni rdza i smierć
Bądz – proszę cię, na rozstań możcie
Nie zabijaj tej miłożci
Daj spokojnie umrzeć jej18 lipca 2007 at 10:45 W odpowiedzi: Wiersze i nie tylko…Jak nie mam natchnienia zawsze podpieram się czytaniem tego wiersza
M. P-J
***
chcę pisac o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereżnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła nocI to…
Maryla Wolska
„Godzina, której nie było”„(…)
Tak mi się usta milczeniem znużyły,
Że dziż, choć wolno – mówić już nie zdołam.
Możem odwykła, może nie mam siły
Tylko Cię sercem po imieniu wołam,
Tylko z Twym cieniem witam się cichaczem,
O Ty mój miły! Miły, miły, miły!
I w trawy twarzą padam z wielkim płaczem…Na dno zapadam kwitnących traw,
Niebo nademną, jaskry i szczaw,
Słońcem opiły klonowy liżć
I tak jest cudnie, że mógłbyż przyjżć…
I tak jest cudnie, że trwać byż mógł,
Nim w słońcu zblednie różowy głóg,
Nim weroniczki zwiędną i żlaz –
Mógłbyż się sercu żnić jeszcze raz…Na trawy leżę płytkim dnie wciżnięta
Twarzą w szczaw chłodny… Wiatr pachnie i mięta…
Wszystko jest wokół latem i niedzielą,
Gdzież tam wysoko obłoki się bielą.
Wolno upływa dzień, jak miód ze słoja
I każda we mnie kropla krwi – jest Twoja!Jako się sączy krew z otwartej rany,
Cicho upływa czas nie tamowany… „Ale jest jeszcze kilka
Na strunach szyn
To znaczy tak niewiele, prawie nic
W półmroku twoja twarz, monety błysk
Tylko dotknięcie ciepłe rąk
Gdzież w tunelu metra song
Na twardej ławce kilka słów
Jakaż ballada, jakiż blues
Czy może żwiat odmienić jeden gest
I czyjeż słowa dwa, co brzmią jak wiersz
Bilet powrotny czytam dziż
Jak do ciebie nie wysłany list
Może odnajdę włażnie tu
Miejsce na ziemi, mały punkt
Sens nie mówionych słów
Dźwięk nie zagranych nut
Blask nie zapalonych jeszcze lamp
Nie mów nic, czy słyszysz mnie
W zamęcie wokół nas
Sens nie mówionych słów
Dźwięk nie zagranych nut
Blask nie zapalonych jeszcze lamp
Nie mów nic, na strunach szyn
Orkiestra może graćSzukałem ciebie długo, dobrze wiem
Nie muszę dalej iżć, by znaleźć cel
Koniec podróży dobrze znam
To twój użmiech, twoja twarz
Jeszcze nie odchodź, powiedz mi
Że chcesz na zawsze ze mną być
To znaczy tak niewiele, tylko my
Kto z nas obudzi się, czy ja, czy ty
Bo rzeczywistożć była snem
Noc za nocą, dzień za dniem
Czy mam powiedzieć „kocham cię”
Czy prosić „zostań, nie zostawiaj mnie”
Dźwięk nie zagranych nut
Blask nie zapalonych jeszcze lamp
Nie mów nic, czy słyszysz mnie
W zamęcie wokół nas
Sens nie wyznanych słów
Dźwięk nie zagranych nut
W mrok, w tunel miłożci ze mną wejdź
Nie mów nic, na strunach szyn
Orkiestra może graćNie opuszczaj mnie (melodia też jest piękna…)
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Każda moja łza
Szepcze, że co złe
Się zapomnieć da
Zapomnijmy ten
Utracony czas
Co oddalał nas
Co zabijał nas
I pytania złe
I natrętne tak
Jak, dlaczego, jak
Zapomnijmy je
Nie opuszczaj mnieJa deszczowym dniem
Ci przyniosę z ziem
Gdzie nie pada deszcz
Pereł deszczu sznur
Jeżli umrę z chmur
Spłynie do twych rąk
światła złoty krąg
I to będę ja
W żwiecie ziemskich spraw
Miłowanie me
Będzie pierwszym z praw
Królem stanę się
A królową ty
Nie opuszczaj mnieNie opuszczaj mnie
Ja wymyżlę ci słowa
Których sens pojmiesz tylko ty
Z nich ułożę bażń
Jak się serca dwa pokochały
Na przekór ludziom złym
Z nich ułożę bażń
O tym królu co
Umarł z żalu bo
Nie mógł kochać cię
Nie opuszczaj mniePrzecież zdarza się
Że największy żar
Ciska wulkan co
Niby dawno zmarł
Pól spalonych skraj
Więcej zrodzi zbóż
Niż zielony maj
W czas wiosennych burz
Gdy księżyca cierń
Lżni na nieba tle
A z czerwienią czerń
Nie chcą złączyć się
Nie opuszczaj mnieNie opuszczaj mnie
Już nie będzie łez
Już nie będzie słów
Dobrze jest jak jest
Tylko taki kąt
Mały kąt mi wskaż
Gdzie twój słychać żmiech
Widać twoją twarz
Chcę gdy złoty krąg słońca wzejdzie
Być co dnia
Cieniem twoich rąk
Cieniem twego psa
Nie opuszczaj mnie[/img]
18 lipca 2007 at 10:29 W odpowiedzi: Jakie nowe działy?[usunięto_link] wrote:
PRACA – odpada raczej każdy patrzy w lokalnych gazetach w swoim mieżcie
EZORETYKA – nie przepadam za wróżbami i duchami jestem zdania, że to głupota
MATRYMONIALNE – odpada całkowicie
OGŁOSZENIA – ale jakiego typu ogłoszenia miałyby to być
ANTYKI – całkiem nieźle, ale osobiżcie tam sporadycznie zajrzę no chyba że za nażcie lat jako ja staroć
INNE – to zaznaczyłam. Temat można założyć jak się ma pomysł, natchnienieOgłoszenia misz-masz czyli praktycznie wszystko, nieraz w różnych tematach ktoż coż wrzuca, a tutaj miałby dział,
Jak wrzucasz inne to coż zasugeruj, sama nie wiem co mi później przyszedł do głowy temat CIĄŻA, czyli objawy, zagrożenia, prezbieg, poronienia…typowo babski18 lipca 2007 at 10:22 W odpowiedzi: Wspomnienia zabijaja ?:haha:
To jest czasmi zabawne jak przychodzimy nieco później na imprezę… w kącie siedzą niepijące przerazone myszki, a pod żcianami niepijący faceci, cały parkiet zalewają za to drapieżne kotki i macho…
Widok nieprzeciętny 😉 - AutorOdp.