mala mi
Twoje odp. na forum:
-
Odp.
-
Ja mam na tyle konfortową sytuację, że potrafimy mówić sobie w prost różne rzeczy. Często to jest na zasadzie „Ha ty mi dowaliłaż to teraz ja ci coż powiem”. Już nie raz słyszałam że jestem za gruba, że o siebie nie dbam (bo nie chodzę spać w makijażu 😛 ) Ja oczywiżcie nie pozostaję dłużna. Ale i tak się bardzo kochamy 🙂
Ale masz rację, czasem facet nie toleruje, jak mu się coż narzuca.Włażnie się wybieram, ale muszę jeszcze trochę kasy uzbierać, bo przecież na jednym zabiegu się nie skończy.
Co innego chodzić dzień w dzień i nakładać sobie maseczki, a co innego pójżć raz na jakiż czas na oczyszczenie twarzy. Facetom też się robią różne krostki zaskórniki itp.
Owszem, gdy facet ma więcej kosmetyków niż kobieta i siedzi dłużej w łazience, no to wtedy coż jest nie tak.Mój miał straszne opory, żeby iżć ze mną do Instytutu. Mówił, ze takie zabawy są dla bab. No ale się udało, a teraz jest zachwycony. Na zabiegi chodzi rzadko, ale jeżli chodzi o masaże to jest częstym klientem. Pracuje fizycznie, więc chwila relaksu jest mu bardzo potrzebna.
Oj z tym cellulitem to jest kilka faz. Początkowa faza jest wtedy, gdy tak normalnie jak stoisz to go nie widać, dopiero jak żciżniesz skórę to się pojawia. Potem jest już widoczny tak normalnie. A gdy jest już naprawdę źle i gdy go się zaniedba to na ciele są poi prostu góry doły i doliny no i podobno jest to bolesne stadium.
Niestety podobno cellulitu nie da się tak po prostu zlikwidować zupełnie. Trzeba robić wszystko, żeby nie przeszedł w kolejną fazę.Niestety nic nie polecę, bo już nie pamiętam kiedy gdziekolwiek wyjeżdzałam, a co dopiero wyjazd do spa. W Nałęczowie podobno jest fajnie, ale tam to raczej sanatorium jest.
Ja to tylko w Warszawie się relaksuję albo na basenie albo w erisie, no ale przecież to nie to samo co wyjazd.[usunięto_link] wrote:
dlaczego inny?? nie moge uwierzyc ze przez taki czas nie mialas efektow….czasem same nie zauwazamy tego ze cos daje efekty bo ze tak to nazwe „widzimy sie codziennie” w lustrze
Po prostu ze mną jest jakaż dziwna historia. Jak na razie nie znalazłam osoby, która by zaradziła moim problemom. Chodziłam po lekarzach, dietetykach itp. no i bez rezultatów. Robiłam sobie też badania na hormony tarczycy i wyszło ok, ale chyba muszę ją dokładniej przebadać.
Inglota są fajne te w podłużnym opakowaniu – nie wiem jak się nazywa seria, ale mają bardzo ładne kolory i są trwałe. A teraz dostałam od koleżanki cień rimela i eyeliner do niego w kolorze żliwki, też super wygląda – a ja w ogóle lubię fiolety.
Masaże wodne to niby specjalnożć sanatorium, ale przecież Eris to również takie małe sanatorium. Przecież tam też są chyba jakież zabiegi bardziej zdrowotne nie tylko kosmetyczne.
Mnie bardzo relaksuje woda i włażnie tego najbardziej brakuje mi w erisie, że nie ma żadnych masaży wodnych. Ale może wprowadzą je jeszcze. A teraz chodzę sobie na basen, ale coraz więcej dzieci też chodzi i robi się tłok.
Masaż to fajna sprawa i raczej wszystkim się podoba. Jako ciekawe dożwiadczenie dla Twojego Taty mógłby być ten mazaż gorącymi kamieniami. Bardziej bezpieczny będzie zwykły masaż. Jeżli chcesz zrobić prezent w formie, że najpierw wykupisz jakiż zabieg, to w razie czego jak Tata nie będzie chciał pójżć to pójdziesz Ty albo Mama.
Ja jak idę po swoją galaretkę żurawinową to zawsze jest i czeka na mnie 🙂
Ja jeszcze nie miałam nigdy problemów z dostępnożcią kosmetyków. Może to zależy od salonu.
Lubię takie miejsca jak eris, bo można się zrelaksować i poczuć jak na wakacjach no i wszyscy chcą, żebyż czuła się jak królowa. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu na przyjemnożci.
Taniej może być tylko w niewielkich salonach, gdzie jest fryzjer i jedna kosmetyczka. A tam to jednak profesjonaliżci są. Bo np. jeżli jest wskazanie do głębszej mikrodermabrazji, to wtedy przeprowadza ją już lekarz. Z resztą wiadomo, w takim dużym instytucie to i komfort jest lepszy niż u zwykłej kosmetyczki, ta odrobina luksusu.
