pannaswieczka
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 7 października 2009 at 17:16 W odpowiedzi: Pożciel antyalergiczna.
To fakt, jestem alergikiem i nie lubie ciuchow ze sztucznych materialow, bo od razu mam rozne wysypki, ale nie az tak ;). Sukienke kupilam, bo strrrrasznie mi sie podobala 😉 . Jest zrobiona z naturalnego jedwabiu. Pierwsze dwa razy oddalam ja do czyszczenia. Teraz przepieram ja sama, w temp. 40 stopni, w rekach. Nic jej sie nie dzieje.
7 października 2009 at 06:33 W odpowiedzi: Pożciel antyalergiczna.🙄 jakby to ladnie napisac… ❓
💡 dopelnia wszystko, czego mnie brakuje 🙂 tu i owdzie.
Taka sukienka to skarb!
😉6 października 2009 at 07:14 W odpowiedzi: Straszny łupież!!Nie chce Cie straszyc, ale powinienes sie z tym udac do dobrego dermatologa. Dziecko moich znajomych mialo ten sam problem i leczylo sie lata u roznych lekarzy. Raz zasugerowalam, ze to przeciez moze byc luszczyca. Przekazano te sugestie lekarzowi. Chlopak teraz bierze jakas szczepionke i pierwszy raz od niepamietnych czasow ma czysciutka skore glowy.
6 października 2009 at 07:08 W odpowiedzi: Cellulita ja ostatnio spotkalam pania, ktora opowiadala mi o pewnej magicznej sluchawce prysznicowej, ktora poprzez mikrobabelki (to najnowsza technologia japonska), jest w stanie skutecznie zawalczyc z wszelkimi niedoskonalosciami skory. Podobno to rewelacja! Powiem szczerze, ze sama sie przypalilam do tego pomyslu 🙂 i chyba sie zaopatrze. Biorac to na logike i cisnienie wody , i mikroczasteczki tlenu moga faktycznie zdzialac cuda.
6 października 2009 at 06:59 W odpowiedzi: Wzruszajace ksiazki….Ostatnio przeczytałam „Zlodziejke ksiazek” Zusaka. Jest to bardzo wzruszajaca powiesc. I piekna. Lezki w oczach mialam bardzo czesto :/
30 września 2009 at 17:14 W odpowiedzi: Dobra szkoła charakteryzacji.Ale p. Braun uczy w Szkole Charakteryzacji Dziewulskich? Wydawalo mi sie, ze jest tam wykladowca… Czy juz zle widze?
24 września 2009 at 20:33 W odpowiedzi: co ostatnio przeczytałaż?No wiec dzis w nocy zamierzam zglebic kolejna pozycje Zusaka- „Poslanca”. Okladka: „POSLANIEC to tajemnicza wedrowka w poszukiwaniu przeznaczenia. Porusza i trzyma w napieciu az do ostatniego zdania”.
22 września 2009 at 13:45 W odpowiedzi: Dobra szkoła charakteryzacji.O, to naprawde niezle osiagniecia :).
Ale jesli chodzi o Oscara- pogooglowalam i… jestem w szoku, bo dostala go za „Liste Schindlera” Ewa Braun, o ktorej wczesniej tu wspominal poduszyciel 😀 . Niesamowite!22 września 2009 at 10:34 W odpowiedzi: co ostatnio przeczytałaż?No tak. To „…przez Smierc” mialo byc odrebnym zdaniem :). Ale narracja faktycznie jest wyjatkowo ladna i ciekawa. O narratorze juz nie wspomne 🙂
22 września 2009 at 10:25 W odpowiedzi: Dobra szkoła charakteryzacji.Wiecie moze, czy w Polsce posiadamy obecnie osobe utytulowana Oscarem w dziedzinie charakteryzacji?
22 września 2009 at 10:10 W odpowiedzi: co ostatnio przeczytałaż?A ja teraz czytam „Złodziejke ksiazek” Markusa Zusaka. Rewelacja. Juz dawno nie czytalam tak pieknie opowiedzianej historii… przez Smierc. Polecam.
21 września 2009 at 09:35 W odpowiedzi: Pożciel antyalergiczna.Poduszycielu? Czy mozemy Ci jakos pomoc? Co chcesz jeszcze wiedziec o tej poscieli?
21 września 2009 at 08:17 W odpowiedzi: Grzegorz GortatWiec nie byl indoktrynowany od malego. I nie zdazyl nawet zaczac myslec samodzielnie, gdy wlasnie trafil na grupe, w ktorej obowiazywaly jakies zasady. Wreszcie poczul, ze ktos go uczy, wychowuje. Ze jest w tej grupie kims.
17 września 2009 at 09:02 W odpowiedzi: Dobra szkoła charakteryzacji.[usunięto_link] wrote:
Oj, obiło mi się o oczy to nazwisko. W związku z tym, że trochę się tym interesuję to zawsze patrzę na napisy końcowe w filmach. Na moje oko ta Pani pracowała przy większożci dużych produkcji filmowych, np. Mój Nikifor, Wiedźmin, Pan Tadeusz:)
Wiedzmin? Tam byla naprawde dobra charakteryzacja.
Strasznie realistyczne te porzniete ciala. Nie bardzo moge na te zdjecia patrzec, wiec wiec to chyba dobra robota :/17 września 2009 at 08:39 W odpowiedzi: Grzegorz GortatBohater ksiazki nie byl indoktrynowany od malenkiego. Bo mial przeciez matke, ktora go kochala i starala sie powiazac w domu koniec z koncem. Mial tez ojca, ktorego przez wiekszosc dziecinstwa nie bylo. Heinrich mial wiec ten problem, ze nie zostal wychowany. Matka zajeta tysiacem trosk i mezem-inwalida, nie poswiecala dosc czasu dorastajacemu chlopcu. Stad narastajaca nienawisc i frustracja. Gdy juz dorastal, wystarczylo juz tylko znalezc grupe, ktora mu pomogla pomyslec i w ktorej poczul, ze cos znaczy…
- AutorOdp.