_soleil_
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 9 marca 2010 at 15:46 W odpowiedzi: Wieczór panieński
My z moimi dziewczynami spędziłyżmy czas na grze w Paintball 😀 Jak dla mnie rewelacja, lepszej niespodzianki nie mogły mi sprawić. Wszystkie bawiłyżmy się znakomicie. Później oczywiżcie zorganizowałyżmy sobie grilla i siedziałyżmy do białego rana 😀 Jak dla mnie niezapomniany dzień i noc…
9 marca 2010 at 15:27 W odpowiedzi: stoły okolicznożcioweWiejski stół to żwietna sprawa. Też mieliżmy i byliżmy zachwyceni.Wszyscy normalnie rzucili się jak zobaczyli swojskie wyroby. Był oczywiżcie też bimber, jako dodatek. I wszystkie wędliny, które były na stołach, okazały się niepotrzebne. My mieliżmy szynkę w kształcie żwinki, jakież swojskie kiełbasy, pasztet, schab i inne wędlinki. Obowiązkowo był boczek wędzony, smalec i ogórki kiszone 🙂 Bardzo często lokale, w których robi się wesele, mają w ofercie przygotowanie wiejskiego stołu. Natomiast moi teżciowie z moimi rodzicami kupili wszystko na wsi 🙂 Mamy tam rodzinę, więc nie było problemu, żeby to załatwić 😀
9 marca 2010 at 15:13 W odpowiedzi: bielizna żlubnaJa miałam gorset i mimo, że był koronkowy, wyglądał przeżlicznie i miał być wygodny- Nie był! To było fatalne rozwiązanie i wcale nie najtańsze 😕 . Fiszbiny gniotły przy siedzeniu jak cholera, ale na szczężcie wzięłam to pod uwagę i się „zabezpieczyłam”. Kupiłam piękny biustonosz z tej samej kolekcji co gorset i żwiadkowa wzięła go ze sobą 😀 Przebrałam się i było po kłopocie. Polecam zrobić to samo w razie potrzeby 🙂 Jakby się jednak okazało, że gorset nie jest wygodny. Szkoda, żeby głupi gorset zepsuł tak ważny dzień…
9 marca 2010 at 14:55 W odpowiedzi: Zaręczyny :(kociak84 Gratulacje 😀 i żebyżcie zawsze mieli w życiu jak na stoku…z górki 🙂 A wracając do tematu, to popieram wszystkich, którzy proponują zakończenie związku. To jest po prostu chore. Ale dobrze, że dziewczyna odkryła przed żlubem jaki jest jej facet. Ja nie miałabym żadnych skrupułów i powiedziałabym mu co myżlę na temat stawiania warunków. Wybór w tym przypadku jest bardzo prosty 😀
Jak dla mnie to na prowadzenie wychodzi Requiem for a dream. A Slumdog też żwietna sprawa. No i oczywiżcie muzyka z Uwierz w ducha, Mamma Mia i Upiór w operze. Z tego ostatniego najbardziej podoba mi się ten utwór [usunięto_link] 😀
9 marca 2010 at 14:25 W odpowiedzi: Paula- Od dziż – kopia Edyty Górniak?? Co sądzicieNie lubię jak ktoż nażladuje innych. Tak jest w przypadku Paulli. Od samego początku jest porównywana do Edyty i nic z tym nie robi. Podoba się jej to, a udaje, że tego wcale nie planowała. A prawda jest taka, że nigdy nie dorówna najlepszym. Dla mnie jest sztuczna. Zresztą kto po operacji plastycznej nie jest sztuczny?
9 marca 2010 at 13:33 W odpowiedzi: W co graliżcie w dzieciństwie?Tak, Mario…ile godzin się spędziło na tej grze:) Ostatnio z mężem kupiliżmy sobie na allegro Pegasusa i non stop gramy…Powrót do dzieciństwa:)
Oprócz tego godzinami przesiadywałyżmy z koleżankami na trzepaku i bawiłyżmy się w różne wymyżlane przez nas gry.
Bardzo często bawiłyżmy się podchody i w chowanego:) Jak była brzydka pogoda, to brałyżmy kocyk i szłyżmy na klatkę schodową i tam grałyżmy w karty albo Eurobusiness. No i oczywiżcie budowałyżmy domy z klocków 😉 Ale to były czasy…łażenie po drzewach, zbieranie kasztanów i robienie z nich ludzików i pisanie kolorową kredą po chodniku 😀8 marca 2010 at 22:58 W odpowiedzi: Dlaczego nie robi się dobrych komedii?To fakt, że Francuzi są mistrzami komedii. Oglądałam ostatnio „Czyja to kochanka?”oczywiżcie komedia francuska. Reżyserem jest w/w Francis Veber. Niczego nie brakowało w tej komedii i z niczym reżyser nie przesadził. Humor francuski jest dożć specyficzny, ale bardzo zrozumiały 😆
8 marca 2010 at 22:52 W odpowiedzi: HorroryCo do Dziewczyny z sąsiedztwa, to oglądałam niedawno film. I żałuję, że najpierw nie przeczytałam książki. Faktycznie film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Nie wierzyłam, że ludzie mogą być aż tak okrutni. Nawet mój mąż stwierdził, że to istne okrucieństwo. Bardzo drastyczny film.
Mimo wszystko postaram się przeczytać książkę, bo bardzo mnie ciekawi, jak jest napisana.8 marca 2010 at 22:21 W odpowiedzi: do ołtarza??O tak, chrzestny 😀 W końcu to on bierze za Ciebie odpowiedzialnożć 🙂 Bardzo podoba mi się ten pomysł. Takie prawdziwe oddanie kobiety „pod skrzydła” innego mężczyzny, który będzie się nią opiekował i stworzy z nią nową rodzinę 😀
Ale proponuję (wyobraźnia zaczęła mi działać :D), żebyż jechała do żlubu z ojcem chrzestnym/bratem/czy innym panem, który Cię poprowadzi i żebyż dopiero przy ołtarzu spotkała się ze swoim przyszłym mężem 😀8 marca 2010 at 22:05 W odpowiedzi: 30 000 mil do ołtarzaJak dla mnie bomba pomysł. Ci ludzie kochają podróże. Mało tego, oni tym żyją i dla nich to sama przyjemnożć. Spełniają swoje marzenia, a oprócz tego planują napisać książkę z tej wyprawy 😀 Fantastyczna sprawa. W 30-tą czy nawet 40-tą rocznicę żlubu będą mieli co wspominać. Czy w dniu żlubu będą zmęczeni? Fizycznie pewnie tak, ale psychicznie? Nie sądzę 😀 To będzie ich najpiękniejszy żlub, o jakim niejeden człowiek może tylko pomarzyć 😀
8 marca 2010 at 21:53 W odpowiedzi: Nazwisko – zmienić czy nie?Ja przyjęłam nazwisko męża. Dla mnie to oczywiste, że żlub to przełom w życiu i nawet nie brałam pod uwagę, żeby zostać przy swoim nazwisku. A już na pewno nie prosiłabym męża o przyjęcie mojego. Nie narażałabym go na niezbyt pozytywne komentarze pod jego adresem, ze strony np. kolegów z pracy. Nie dziwię się kobietom tylko w jednym przypadku, że zostają przy swoim nazwisku. Otóż, jeżli kobieta dożć późno wychodzi za mąż, zdążyła zrobić karierę i jest rozpoznawana pod własnym nazwiskiem, to jestem w stanie zrozumieć, że nie chce go zmieniać. Taki argument za mną przemawia…inne nie. Taka jest kolej rzeczy 😀
8 marca 2010 at 14:39 W odpowiedzi: fotograf czy kamera? a może i to i to?My też mieliżmy i kamerzystę i fotografa. Początkowo mieliżmy problem ze znalezieniem kamerzysty, który miałby wolny termin, ale w ostatniej chwili znaleźliżmy 😀 Zdjęcia zdjęciami, ale te wszystkie emocje, które przeżyliżmy w dniu żlubu, są uwiecznione na płytach i ciągle możemy do nich powracać. Nie wiem jakby to było bez nagrania, tym bardziej, że mąż przygotował dla mnie niespodziankę (muzyczną), więc ciężko by było odtworzyć to z samych zdjęć.
7 marca 2010 at 15:01 W odpowiedzi: Fast FoodyA ja ostatnio skusiłam się na Big Tasty w zestawie powiększonym z kartofelkami…mniam 😀
Często w pracy zamawiamy sobie całą ekipą frytki z Filetami-O-Fish i Colą, albo z kurczaczkami McNuggets…A na deser Shake. Czego chcieć więcej od życia 😉7 marca 2010 at 14:47 W odpowiedzi: Mam bzika na punkcie…Ja mam bzika na punkcie mojego pieska, którego kocham nad życie,
na punkcie butów, które zajmują najwięcej miejsca w domu, na puncie muzyki, kawy, książek, bez których moje życie byłoby nudne, następnie na punkcie dzieci, którymi się opiekuję i słonka, które ostatnio zawsze żwieci
😀 - AutorOdp.