tygrysek
Twoje odp. na forum:
- Odp.
no tak… bo zachowanie nie ma nic wspólnego z osobą… nawet z rozpieszczoną panienką…
biedna ty…
ależ mnie już nawet slów szkoda? co mają do tego nożyce? napisałaż wprost.
odniesienie do nożyc miałoby sens, gdybyż w zaowalowany sposób zaznaczyła problem i poleciałby w twoją stronę odzew. ale to tak nie wyglądalo. ty się odniosłaż do konkretnych wypowiedzi, więc walenie przyslowiami tu nie ma sensu.
a co mnie michnik obchodzi? mam do niego tyle samo co do rydzyka… albo jak niektórzy i tego pana tytułują… żydzyka… osobiżcie mam ich w glębokim poważaniu podobnie jak i innych ludzi co do których nie żywię pozytywnych uczuć…
a to z czym ci się kojarzy nasze zachowanie to twoja sprawa. inną jeszcze sprawą jest to co my myżlimy o tobie…
to jeszcze nic… kiedyż laska w robocie powiedziała, że ona naczyń nie myje płynem, tylko samą wodą… bo podobno w plynie do mycia naczyń są skladniki rakotwórcze i jak się tego przez całe życie używa to się coż złego może stac. pamietam że mowiła to w palarni zaciągając się raz po raz marlboraskiem… 😆 ciekawe czy nie słyszała nigdy o raku płuc?
absurd goni absurd… 🙄
ta… rower-czesto wyczynowo-choć amatorsko, wspinaczki, wędrówki górskie itp… faktycznie… jeszcze zacznę skakać na bunji, bo to co robie to za mało…
i nie mów mi prosze, że lekarz, który uratował mojego brata choć wszyscy stawiali na nim krzyżyk nie wie co mówi. akurat on wie. o kardiologu mowa jakby co…
a do picia kawy mnie nie zniechecisz, wiec sie nie wysilaj…
kumpela z liceum zdawała rozszerzoną biologię i miała taki wypasiony podrecznik dla lic. profilowanych i techników. tam bylo na pewno. o ile dobrze pamietam były tam jakież enzymy i inne duperele… ja akurat laik jestem jesli o to chodzi…
aj ty niedobrrrry… 😉
ciemiężenie ci się spodobało, co? a masz tu wirtualnego klapsa… a lizaczek będzie jak będziesz grzeczny…
i żeby mi to było ostatni raz… 😉
8)
heh… a to to ja już dokładnie nie wiem… aczkolwiek pamiętam że w podręczniku do biologii powinno być… 😉
…powiedzial facet… nie kobieta…
twister, to nic nie da, przecież ty jesteż stłamszonym parobkiem, który nie dostrzega swego ciemiężenia i dałeż się wciągnąć w wir naszego matriarchatu… na pewno ciebie akurat koledzy słuchać nie będą…
😆 😆 😆
cóż… jestem hedonistką i zmieniać tego nie zamierzam… a zdanie na temat kawy mam takie jakie mam nie na podstawie kolorowych pisemek, bo takich nie czytuję, ale na podstawie rozmowy z kardiologiem z którym moja rodzina ze względu na różne dolegliwożci pozostaje w stałym kontakcie.
i tak-jestem niskociżnieniowcem-dla mnie spożycie kawy jest nie tylko przyjemne, ale wręcz wskazane.
poza tym… możesz to uznać za żwiadomą destrukcję mego organizmu (bynajmniej nie jest tak w moim rozumieniu), ale to co sprawia mi przyjemnożć wpływa na podniesienie jakożci mojego życia-także tego „smakowego”. dlatego… cóż… jeżli wg ciebie coż jest niezdrowe-będę żyć krócej ale szczężliwiej-tu i teraz.
yyyeee… proponuję kopnąć takiego w dupę tak mocno jak się tylko da z tekstem „już ty dobrze wiesz za co”…
sk*syństwo to co zrobił i tyle.
