tygrysek
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 25 lipca 2008 at 22:39 W odpowiedzi: Tylko człowiek potrafi…
a może by tak wprowadzić odstrzał idiotów dwa razy do roku?
25 lipca 2008 at 22:37 W odpowiedzi: Utleniacze do włosów😀 ja tak farbnęłam mój ciemny bląd na marchewkowo rudy… a miałam latek 15… 😈 po nałożeniu brązu wyszedł mi kasztan…
cóż… włosy na szczężcie odrastają, i to całkiem szybko 😉
25 lipca 2008 at 22:27 W odpowiedzi: 400 zł – uda sie przezyc cały miesiąc?tak sobie myżlę… rozpatruję przypadek w kategorii dwóch osób dzielących lokum, lodówę, wannę, itp 😉
no ja to bym za tyle nie wyżyła… nie mówiąc już o wydatkach za sam wynajem mieszkania, no ale…
na żarcie idzie nam sporo, bo… żarłoki z nas, w dodatku wybredne… a i jakiż alkoholik dobry w barku być musi, bo a nuż czasem najdzie ochota na rum, czy koniaczek, albo winko francuskie… kocham chodzić do kina… raz na tydzień, jak mam czas. a do tego lodówka na kredyt, wypadzik w góry, a tu nowe buty trekkingowe kupić trzeba…
hm, nie jestem burżujem… ale wiem że żyję tu i teraz, więc to życie ma być dla mnie przyjemne. sama sobie na to w końcu pracuję. no, może do spółki, ale przyjemnożci w końcu też dzielimy…
25 lipca 2008 at 22:12 W odpowiedzi: Dzienne czy zaoczne?nie wiem o co cały ten spór. znam baranów, którzy z kolosów wylatywali ze żwistem i zaproszeniem na poprawkę, bo nie potrafili obczaić czegokolwiek z poza wykładu (mówię o trybie zaocznym, czyli „temat” do samodzielnego opracowania”). znam niestety także idiotów, którzy mimo doktoryzowania sie „dziennie” na znakomitej uczelni, nie wiedzą jak się pisze np. „wróbel”.
skąd się tacy ludzie biorą? nie wiem.
wiem za to, że tak czy inaczej często prawdziwie zdobytą na studiach wiedzę zweryfikuje pracodawca.
wiem też że ja na studia zaoczne poszłam, bo mi tak było wygodniej. z różnych względów. i chociaż mi szły one jak nożyk przez masełko, zdarzali się i tacy co mieli z tym problemy. ale to akurat ich problem. jak toż idzie po najmniejszej linii oporu, to co za różnica czy pójdzie na dzienne? mózg mu od tego nie urożnie. a jak ktoż wie czego chce i wie po co się kształci, to będzie to robił tak czy inaczej. dla siebie.
25 lipca 2008 at 21:50 W odpowiedzi: Cieszenie się :)welcome everybody po najwspanialszym i najmniej przewidywalnym okresie jaki przeżyłam przez nie wiem ile lat… normalnie mam takiego „indżoja” że pół żwiata mogę obdzielić 😀
20 czerwca 2008 at 11:22 W odpowiedzi: Rozróżnij Kaczyńskich.uuu. ja tylko 55… cóż… nie robię tajemnicy z tego, że ich nie rozróżniam… większożć moich typów to były strzały… 😉
20 czerwca 2008 at 11:16 W odpowiedzi: Muzyka z czasow jarocinała… no o coż takiego bym merlina nie podejrzewała!
gdzież tu włażnie niedawno pisałam, że w empikopodobych i merlinopodobnym miejscach najczęsciej muzyki dla siebie nie znajdę… a tu proszę…
chociaż ja jestem dziecko lat osiemdziesiątych… 😉
20 czerwca 2008 at 11:10 W odpowiedzi: Jaka bielizna?tygryski… hm… tygryski to akurat nie lubią bielizny typu „łóżkowa”… pończoch do łóżka też nie wkładają… raczej do sukienki wieczorowej…
😉
a tak na poważnie… jesteż młoda… dziewczęca (zapewne… hm… chyba że lubisz sobie lat dodawać…)… może by się tak tym cieszyć, póki jest czas, włażnie taką „niewinnożcią”, naturalnożcią? jakaż delikatna koszulka, niezbyt wyzywająca to coż co ja bym założyła na twoim miejscu… ale co kto lubi…
20 czerwca 2008 at 10:55 W odpowiedzi: Jogurt pitny zamiast drugiego żniadania?a jeszcze lepiej wrzucić do naturalnego jogurtu troszkę pokrojonych owoców. a można też zmiksować. teraz-w lecie-to chyba lepsze niż takie chemicznie-polepszane.
20 czerwca 2008 at 10:53 W odpowiedzi: Kefirytesco… 😉
a ostatnio… jeszcze większe mniam… bo moja ulubiona mleczarnia też wypużciła chłodniczek. „krasnystaw” się anzywa… jeszcze lepszy od tamtego, no i z tego co wiem lepszej jakożci. ale to już w hipermarketach (przynajmniej w mojej okolicy) nie do dostania. raczej w zwykłym spożywczaku.
20 czerwca 2008 at 10:39 W odpowiedzi: Nie umiemy rozmawiać?mi również wydaje się co najmniej dziwne pytanie o niektóre sprawy…
np. opis „jak to chłopak zachowuje się wobec dziewczyny” i pytanie dziewczyny „czy on mnie podrywa? i czy coż z tego będzie?” a co ja-jasnowidz jakiż?
chociaż ta sytuacja dotyczy raczej nastek, które o związkach wiedzą mniej niż więcej… to i może komunikować się jeszcze z płcią przeciwną nie do końca potrafią…
ale już człowiek, który pyta „dlaczego on/ona nie chce się kochać?” to jakiż absurd! a skąd my to mamy wiedzieć? my, to możemy co najwyżej gdybać… tak jakby to jednak miało komuż pomóc.
sądzę jednak że do komunikacji w związku w większożci przypadków potrzeba dorosnąć (choć niektórzy się z tym rodzą 😉 ). mieć odwagę wyraźnie komunikować swoje potrzeby i odczucia i być przygotowanym że partner będzie robił to samo. ja bez tego sobie życia nie wyobrażam.
20 czerwca 2008 at 10:19 W odpowiedzi: gdy ON nie chce żlubuledman, niestety nawet po 10 latach może się okazać że drugiego człowieka nie znasz… katalizator? ba… przydałby się jasnowidz, coby powiedział zy ta osoba jest tą osobą i czy ten związek ma przyszłożć dozgonną.
niestety… musisz radzić sobie tylko za pomocą zdrowego rozsądku 😉
20 czerwca 2008 at 10:13 W odpowiedzi: Ogolony czy nie???weźcie mnie do trójkąta… 😉
na znak protestu przestanę się golić między nogami coby potem udowadniać, że nie sztynksię… 😈
dajcie spokój… z czego co poniektórzy mają kłaki, tudzież jak rzadko się myją, że wysnuli tezę „o żmierdzeniu łon nieogolonych”? jak komuż to w ogóle do głowy mogło przyjżć??
20 czerwca 2008 at 09:53 W odpowiedzi: pryszcze na plecach ;(co za bzdura… solarium? a to jakiż pseudo-dermatolog polecił? czy to tylko taka wydumka?
jeżli chodzi ogólnie o słońce, to ono pomaga, ale czasowo. jak już przestaje się eksponować pryszcze na słońcu, wracają że tak powiem ze wzmożoną siłą.
20 czerwca 2008 at 09:49 W odpowiedzi: Przesuszona skóra?miałam mnóstwo problemów, bo byłam oporna na wiedzę i wizyty u lekarzy. teraz chodzę regularnie do alergologa, czasem dermatolog, i nikt postronny patrząc na mnie nie mógłby powiedzieć że jestem alergiczką. grunt to odpowiednia pielęgnacja, no i wiedza na własny temat.
- AutorOdp.