Zwyczajna
Twoje odp. na forum:
-
Odp.
-
No włażnie, jestem już tym zmęczona. Moja mama od dwóch dni zachowuje się jakby miała jakąż depresje! Wczoraj długo spała, potem wyszła z domu na pół dnia – non stop rozmyżla.
Chciałabym żeby zajęli się swoim życiem, swoimi problemami a mi pozwolili decydować o sobie.
Dla mnie sytuacja jest prosta: ja nie płaczę, ja nie przeżywm, nie kłócę się z chłopakiem, CZUJE SIĘ SZCZĘśLIWA więc gdzie oni szukają problemu?!
Dodam, że mieszkam z mamą i mam 22 lata.
Wiele z Was, Onione, Figa, Eta i inne główne użytkowniczki forum znały się z WarnGirl o wiele lepiej ode mnie. Ja ostatnio rzadko odwiedzałam to forum, ale ja wciąż jestem w szoku. Za każdym razem gdy sobie o tym przypominam. W nocy gdy się przebudzę, gdy jestem w pracy… od przedwczoraj od kiedy przeczytałam co się stało. Czytałam Jej wiele postów, widziałam Jej zdjęcia… czuję się jakby zmarła jakaż moja sąsiadka. A przecież tak na prawdę prawie się nie znałyżmy.
Czy Wy macie podobne odczucia?Weszłam na forum po kilku miesiącach i od razu taka wiadomożć. Jedna z najbardziej znanych, najbarwniejszych, najbardziej udzielających się postaci na tym forum. Znałam ją z forum od kilku lat, więc ta wiadomożć jest dla mnie szokiem. Po jej przeczytaniu zdrętwiałam dosłownie.
To bardzo przykre, taka głupia żmierć, że oprócz żalu i smutku ogarnia wżciekłożć.mdlenie w sensie mdli mnie. Ale to minęlo. Może miałam jakiż taki dzień. Jak gadam o tym z chłopakiem, to on łudzi się, że jakież globulki wchodzą w gre, żeby tylko nie prezerwatywa! Ale jak ja poczytałam o globulkach i kremach na necie, to jest to chyba totalny niewypal.
Macie z tym jakież dożwiadczenia?
Podejrzewam, że i tak skończy się na ultra cienkich durexach.Nie musi mieć brzydkiego naturalnego koloru włosów. Może szybko zmienia jej się koncepcja na siebie.
Co do poprzedniego postu parvati : włażnie, trzeba przede wszystkim żcinać włosy. Co innego ja chce się mieć wciąż długie, a kolor o wiele jażniejszy, jak w moim przypadku. Wtedy trzeba czekać w nieskończonożć….
Żaden dobry fryzjer nie zrobi Ci tak, żeby z czerni za pierwszym razem wyszedł żliwkowy. Dobry fryzjer myżli też o zdrowiu włosów, a żeby żciągnąć porządnie za pierwszym razem czarny kolor trzeba je porządnie zniszczyć. Ja z bardzo ciemnego brązu do jasnego brązu wróciłam po 4 farbowaniach u dobrego fryzjera. Im krótsze masz włosy, tym szybciej pójdzie. Ja mam długie.
ograniczać… całe szczężcie, że większożć cywilizowanych facetów na to sobie nie pozwala, a nie tylko ogranicza.
Nie obrzydzaj. Nie czytam juz więcej twoich wątków 😆ejjj z nim jest coraz gorzej 😆
Tępy filozof żyjący w innym żwiecie rozmawia z ludźmi? Znowu bujasz w obłokach…. albo jesteż czyjąż sekretarką.Ja kocham telefony, a jakbym w sobote rano miała odebrać 17 telefonów, posikałabym się ze szczężcia.
Do mnie twoje bajki w ogóle nie przemawiają. Nie wiem czy wymyżlasz je na poczekaniu, czy wczeżniej.
W każdym razie jesteż zaprzeczeniem męskożci!
Pisząc tu na forum, wypytując O MASE P****ÓŁ, tak jak chociażby co nosimy w torebce, pokazujesz jaka z ciebie miernota.
To widać gołym okiem. Ty nie piszesz jaki jesteż, tylko jaki chciałbyż być. A prawda jest smutna…Co może mnie czekać po odstawieniu hormonów? Dziż rano powinnam przykleić kolejny plasterek, ale tego nie zrobiłam… Mam nadzieję, że nie doczekam się wyprysków na twarzy i rozregulowanego okresu….
wg. mnie te które Ty wysłałaż są strasznie kiczowate i nie eleganckie. Wręcz nawet dziwkarskie. Dlatego z muszkieterkami trzeba uważać, nie można za b ardzo przesadzić z ozdóbkami, bo niezbyt dobrze się kojarzą.
Mnie podobają się takie proste na lekkim obcasie, bądź bez obcasa ( na ogół preferuje wysoki, ale przy muszkieterkach wygląda to zbyt dziwkarsko 🙂 )
[usunięto_link]
Ja mam co prawda kota nie psa, ale jest on już dożć stary więc… różnie może być, ale mając lat tyle ile mam czyli 21 nie zdecydowałabym się na żadne zwierze żyjące kilkanażcie lat. W tym wieku się wyjeżdża, jest mnóstwo zajęć, w pewnym momencie pojawiają się dzieci ( co też może trochę kolidowac). Z tego co zauważyłam, dwudziesto paro – trzydziesto paro latkowie mający zwierzęta mają z nimi spory problem. Co zrobić jak zostają dłużej w pracy, a w weekendy się np jeszcze uczą? Co zrobić gdy chcą sobie gdzież wyjechać ( co rzecz jasna zdarza się czężciej niż starszym osobom)? Wtedy trzeba prosić rodziców, znajomych o karmienie takiego zwierzaka, który całymi dniami musi siedzieć sam lub wciskanie go komuż na siłę. Jak radzicie sobie z tym problemem? Ja o kolejnym zwierzaku pomyżlę, może w wieku 40stu lat…
