Co badanie umożliwia?
Badanie rentgenowskie, inaczej rentgen czy prześwietlenie jest jedną z najczęściej wykorzystywanych technik diagnostycznych w medycynie. Dzięki niej stomatolodzy mogą bezboleśnie oraz stosunkowo nieinwazyjnie uzyskać szczegółowe obrazy m. in. naszych zębów oraz tkanek kostnych szczęki i żuchwy. To umożliwia precyzyjne określenie źródła problemu, zaplanowanie oraz przeprowadzenie leczenia. Podstawą działania RTG jest promieniowanie, co nie jest zupełnie neutralne dla naszego zdrowia, stąd obawa niektórych pacjentów. Czy jego dawka rzeczywiście stanowi realne zagrożenie dla zdrowia?
– Pod nazwą badanie RTG kryje się kilka metod diagnostycznych takich jak pantomografia, cefalografia (cefalometria), tomografia komputerowa czy RTG punktowe. Mają zastosowanie w stomatologii zachowawczej, implantologii oraz ortodoncji. Inwazyjność tego typu badania zależy od wybranej metody oraz od pacjenta – jego wieku, stanu zdrowia, zaawansowania zmian chorobowych. Nie jest to jednak coś, czego powinniśmy się obawiać. Badania rentgenowskie uważane są za bezpieczne i tylko nieprzestrzeganie zasad może doprowadzić do niebezpiecznych dla zdrowia skutków. Przerwy pomiędzy kolejnymi prześwietleniami powinny wynosić co najmniej pół roku, jednak w praktyce wykonuje się je znacznie rzadziej, ponieważ nie ma ku temu wskazań – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
Rodzaje badań RTG w stomatologii
Pantomografia, inaczej zdjęcie panoramiczne zębów jest podstawowym badaniem diagnostycznym w stomatologii. Pacjent pozostaje w pozycji siedzącej, a maszyna obraca się wokół jego głowy, wykonując zdjęcie poglądowe zębów oraz struktur je otaczających takich jak: szczęka, żuchwa, stawy skroniowo-żuchwowe oraz w niewielkim stopniu zatoki szczękowe. Wykorzystanie zdjęcia pantomograficznego stosuje się do wykrywania próchnicy, zębów nadliczbowych, wad rozwojowych, różnego rodzaju nieprawidłowości w korzeniu zęba i otaczających go tkanek (przyzębia), a także nowotworów. RTG punktowe to najczęściej stosowana metoda w stomatologii. Umożliwia szczegółowe zobrazowanie pojedynczego zęba. Zapewnia prawidłowy przebieg leczenia kanałowego, ponieważ wyłapuje obraz korzeni i kanałów zęba. Cefalografia jest powszechnie stosowana w ortodoncji.
– Zdjęcie cefalometryczne jest wręcz niezbędne, kiedy rozpoczynamy leczenie ortodontyczne. Uzyskany obraz bocznych struktur czaszki, tkanek miękkich twarzy oraz podniebienia twardego pozwala precyzyjnie przeanalizować wady zgryzu oraz zaplanować leczenie. Po dokonaniu korekty zgryzu można posiłkować się zdjęciem podczas porównywania efektów – dodaje stomatolog.
Tomografia komputerowa 3D jest najbardziej precyzyjną metodą obrazowania w stomatologii, pozwala wykryć i przeanalizować nawet najmniejsze zmiany w jamie ustnej. Dzięki temu stomatolog ma szansę dobrać najbardziej korzystne metody leczenia. Badanie trwa około 40 sekund. Obraz jest przekrojowy, dzięki czemu pozwala zdiagnozować niewidoczną gołym okiem próchnicę, stany zapalne, a także bezbłędnie dopasować implant stomatologiczny. Trójwymiarowe zdjęcie zapewnia niemal 100% gwarancję na powodzenie wszczepienia implantu i sprawia, że jest to całkowicie bezpieczny zabieg. Ta metoda jest pomocna również przy planowaniu zabiegów w bezpośrednim sąsiedztwie szczególnie wrażliwych struktur anatomicznych takich jak nerwy.
Czy badania RTG są bezpieczne?
Atutem badań RTG jest ich precyzja. Czasem w jamie ustnej pacjenta występują zmiany, których gołym okiem stomatolog nie ma możliwości dostrzec, choćby próchnicy na powierzchniach stycznych zębów lub głębokiej, ale takiej, której nie widać na zewnętrznych tkankach. Ale co z bezpieczeństwem podczas badania RTG? Jeśli mielibyśmy styczność z promieniowaniem zbyt często i zbyt długo może dojść do uszkodzeń DNA, wystąpienia zmian chorobowych, a nawet nowotworów. Jednak ryzyko wynikające z takiej pojedynczej dawki promieniowania jest minimalne.
– Dzięki rozwijającej się technologii, poziom napromieniowania podczas badań jest coraz mniejszy. Wykorzystanie techniki cyfrowej zamiast kliszy fotograficznej pozwala zredukować promieniowanie nawet o 70%. Co więcej, podczas badania ciało pacjenta ochrania specjalny fartuch, który stanowi dodatkową barierę – wyjaśnia ekspert.
Niewielu z nas wie, że codziennie mamy styczność z tzw. promieniotwórczością naturalną i kosmiczną, czyli promieniowaniem pochodzącym z naturalnych pierwiastków radioaktywnych. Mogą się znajdować w glebie, skałach, wodzie, powietrzu, a nawet żywności, którą spożywamy. Na wiele z nich nie mamy wpływu, np. pierwiastki, które w atmosferze reagują z promieniowaniem kosmicznym. Statystyczna roczna dawka promieniowania naturalnego to 2,4 mSv. Dla porównania przeciętna dawka przy zdjęciu pantomograficznym wynosi 1,6-9 μSv. Zatem dawka promieniowania podczas badania jest równa z kilkoma dniami przebywania na ziemi. Co ciekawe, nawet telewizor rocznie emituje około 100 μSv.
RTG a ciąża
Warto dodać, że wrażliwość na promieniowanie znacznie zmniejsza się wraz z wiekiem. Jest to dziesięciokrotna różnica pomiędzy 30-latką a 60-latką. Badanie rentgenowskie jest jednak odradzane w czasie ciąży. Eksperci informują, że badanie może być przeprowadzone tylko wtedy, kiedy narażone jest zdrowie lub życie matki bądź dziecka. Najbardziej niesprzyjającym na wykonanie badania i niebezpiecznym dla zdrowia płodu jest okres między 3. a 8. tygodniem ciąży, gdy rozwijają się kluczowe narządy wewnętrzne u dziecka. Chcąc uniknąć powikłań zdrowotnych, uczula się kobiety, aby nie wykonywały badania w II fazie cyklu. Wówczas mogą być w ciąży, ale jeszcze o tym nie wiedzieć. Najbezpieczniej jest wykonać badanie w ostatnim trymestrze ciąży.
– Badania RTG należy wykonywać wtedy, kiedy są ku temu wskazania z zachowaniem średnio co najmniej 6-miesięcznej przerwy. Jeśli leczymy się u różnych stomatologów, postarajmy się, aby dostarczyć nowemu lekarzowi kopię już wykonanych badań i nie wykonywać kolejnych. Jeśli mamy wątpliwości co do konieczności zabiegu, zapytajmy o to lekarza. Są to badania diagnostyczne, więc mające na celu zdrowie pacjenta. Często konsekwencje wynikające z niewykonania badania RTG, a co za tym idzie niewłaściwej diagnozy, są zdecydowanie większe niż potencjalne ryzyko dla zdrowia podczas pojedynczego badania – wyjaśnia dr Stachowicz.