Jest możliwa, tyle że nie zawsze wytrzymuje próbę czasu.
Ujmując najzwięźlej kwestię wzajemnego podobania się, należy powiedzieć, że każdy z nas nosi w sobie nie do końca określony i nie w pełni uświadomiony ideał kobiety i mężczyzny. Oczywiście, każda kultura wypracowuje właściwy dla siebie, niejako wzorcowy zestaw cech składających się na idealną kobietę i idealnego mężczyznę, a następnie upo-wszechnia ten wzór jako obowiązujący.
Wzrastając w określonej kulturze, podświadomie gromadzimy formacje na ten temat i kształtujemy nasze upodobania. Konstruujemy na swój użytek – jeśli można tak powiedzieć – roboczy schemat typu urody płci przeciwnej, jaki najbardziej nam się podoba. Dorastając, niemal bezwiednie zwracamy uwagę na te kobiety i na tych mężczyzn, którzy swoją powierzchownością odpowiadają owym zakodowanym w nas schematom atrakcyjności.
Tak więc, spotykając osobę, której pewne cechy fizyczne, sposób zachowania się, typ sylwetki czy połączenie niektórych z tych elementów współgrają w jakiejś mierze z naszymi preferencjami, identyfikujemy ją z wzorem niejako zakodowanym w naszej podświadomości.
Nietrudno zatem pojąć mechanizm powstawania miłości od pierwszego wejrzenia tak cenionej przez osoby o romantycznym usposobieniu. Podświadoma klasyfikacja cech fizycznych nowo poznanej osoby dokonuje się błyskawicznie w naszej głowie pod kątem ich zgodności ze schematem atrakcyjności. Jeśli podobny proces dokona się w podświadomości drugiej strony – obie zostaną porażone miłością od pierwszego wejrzenia.
Zuzanna Celmer
Książka „O co pytają nastolatki”
wydawnictwa www.hlp.waw.pl