Chociaż temat protestu klimatyczego nie wiąże się z niczym radosnym, widok zaangażowanych ludzi mimowolnie wywołuje uśmiech na twarzy. To niesamowite, jak bardzo zaabsorbowana przyszłością jest młodzież. Starsze osoby mają w zwyczaju stwierdzać, że nowe pokolenie jest zepsute i rządzi nim brak zainteresowania światem, wykraczającym poza ekran telefonu. Strajkujący nastolatkowie z transparentami całkowicie obalają tę tezę.
Sytuacja do której doprowadziliśmy naszą planetę jest fatalna. Anomalie klimatyczne z ostatnich lat to światełka ostrzegawcze i szansa, by zainterweniować w porę. Uwagę redakcji przykuł artykuł Teen Vogue’a, który podczas strajku klimatycznego przeprowadził wywiad z młodymi protestantami. Pokolenie Z wypowiada się na temat ubrań, które nosi.
– Kocham wyrażać się przez modę i chciałam być dziś kolorowa od stóp do głów. Często używam starych ubrań, przerabiam je i dorabiam akcesoria metodą DIY. Staram się nie wspierać fast fashion, bo jestem przeciwna całej jej koncepcji. – mówi Mizu.
Moda jest trująca dla środowiska i zalicza się do czynników, które destruktywnie wpływają na ekosystem. Produkcja ubrań jest jedną z najbardziej wymagających gałęzi przemysłu. Do wykonania zwykłej, bawełnianej bluzki, fabryki wykorzystują prawie 3 tysiące litrów wody. Dochodzą do tego szkodliwe chemikalia barwiące bawełnę. Z kolei sztuczne tkaniny po wyrzuceniu nie rozkładają się, a zazwyczaj ich nadmiar, nieunikniony w produkcji masowej, tonami ląduje na śmietniku. Czy możemy mieć na to jakiś wpływ? Oczywiście.
– Gdy byłam mała, mama chodziła ze mną do second-handów. Teraz pracuje w sklepie z rzeczami vintage – są lepsze dla środowiska i możesz znaleźć między nimi mnóstwo fajnych rzeczy – mówi Lucy, a jej koleżanka obok, Madeline, dodaje: – Wszystko, co mam dziś na sobie, jest od moich przyjaciół lub z second-handu. Za każdym razem, gdy coś kupuję, wiem, że będę tego używać przez długi czas i staram się trzymać ubrań, które mogę nosić regularnie, bez względu na to, czy są teraz w modzie czy nie.
Zwykło się mówić, zmiany należy zacząć od siebie. Jednym ze sposobów na życie zgodne ze środowiskiem jest wspieranie sprzedaży odzieży używanej. Zamiast wyrzucać niepotrzebne ubrania, warto przekazać je w dalszy obieg. I na odwrót.
– Sklepy sieciowe zbankrutują – twierdzi Mark – zrównoważone zakupy to zdecydowanie ścieżka, którą powinniśmy podążać. Powinniśmy wybierać second-handy lub tworzyć ubrania z własnych materiałów, kiedy jest to tylko możliwe. A jeśli już, kupujmy marki, które są eco-friendly.
–Te spodnie należały do mojej mamy – mówi Imani, siedemnastolatka – Staram się unikać kupowania nowych rzeczy. W większości moje zakupy pochodzą z drugiej ręki, bo uważam, że recykling jest niezwykle ważny. Czuję się lepiej, gdy wiem, że nie marnuje pieniędzy i nie wspieram wielkich korporacji.
Osoby, które udzieliły wywiadu były ubrane od stóp do głów „z odzysku” i trzeba przyznać, że wyglądają super! Największą zaletą sklepów z odzieżą używaną jest to, że można znaleźć w nich prawdziwe skarby – niepowtarzalne ciuchy, które zapewnią nam oryginalność. Jeśli chodzi o sieciówki – prawdopodobnieństwo, że ktoś ubierze się tak samo wynosi… 100%.
– Wszystko, co mam na sobie, jest z lumpeksu, prócz skrzydeł motyla. Kupuje w second-handach, bo nie chcę wspierać tzw. fast fashion corporations. Kocham modę, kocham ładnie wyglądać, ale nie kocham faktu, iż firmy zajmujące się modą krzywdzą środowisko i rodziny, nie dając im odpowiedniej pracy – tłumaczy osiemnastolatka.
Wzmianka o pracy podkreśla kolejny problem. Widząc metkę bluzki ze sklepu z podpisem „made in Bangladesh” nie trudno zgadnąć, jakie warunki towarzyszyły procesowi produkcji. Pracownicy azjatyckich fabryk pracują za miskę ryżu, ludzie na szczycie wielkich koncertów pławią się w luksusie, a stali klienci nie dostrzegają problemu. Czy to na pewno XXI wiek?
– Kupiłam ten top wczoraj na Depop’ie i spotkałam się ze sprzedawcą osobiście, ponieważ przesyłka wyszłaby mnie zbyt kosztownie. – mówi Gabbie. Depop w Polsce nie jest jeszcze zbyt rozpowszechniony, ale Vinted, które działa na podobnych zasadach, świetnie się przyjęło. – Jestem z Georgii i znam tam dużo sklepów z odzieżą używaną. Zawsze znajduje tyle niesamowitych miejsc, do których później chętnie wracam! Myślę, że to dobry sposób na recykling i sprawia, że moda może być nadal modna. – dodaje.
Co o tym sądzicie? Co robicie w kierunku, by wasza moda godziła się ze środowiskiem?