Pary szukają dowodów niewierności na portalach społecznościowych i w telefonach drugiej połówki.
Niewierność przenosi się częściowo z płaszczyzny bezpośrednich kontaktów na świat wirtualny. Urządzenia mobilne, prywatne komputery, a także konta na portalach społecznościowych przechowują informacje, których nie chcemy ujawniać; nawet swoim partnerom.
Brak stałości w uczuciach i przyspieszone ich wypalanie powodują poszukiwanie nowych doznań. Dzieje się to w dużym stopniu w sposób elektroniczny, a to właśnie zdrada stanowi najczęstszy powód rozpadu dzisiejszych związków.
O zdradzie świadczyć mogą zdjęcia, wiadomości SMS, MMS, maile, lokalizacja GPS, czy dane logowania. To tylko kropla w morzu. Sprawdzenie przez podejrzliwego partnera po kryjomu każdego z tych elementów często nie wystarcza. Dane są kasowane, a nawet zabezpieczane hasłem. Zdarza się także, że to właśnie tego typu zachowania niszczą relacje ze względu na brak zaufania i bezpodstawne oskarżenia. Do uzyskania rezultatów w postaci plików niezbędny jest jednak wyłącznie smartfon, czy inne urządzenie, z którego korzysta partner.
Telefony są największym źródłem dowodowym w przypadku zdrady. To za jego pośrednictwem komunikujemy się z drugą osobą. Istniejące dziś rozwiązania pozwalają na pobieranie danych przychodzących i wychodzących w czasie rzeczywistym. W ten sposób otrzymuje się możliwość monitorowania i rejestrowania rozmów, wiadomości SMS, czy danych lokalizacji.
Potwierdzenia na niewierność partnera szuka się również w specjalistycznych firmach zajmujących się informatyką śledczą. Choć brzmi to jak z serialu kryminalnego, jest dziś codziennym narzędziem pracy np. przy sprawach rozwodowych.
Elektroniczne dowody zdrady, jakie pozyskuje się w laboratoriach pracy z danymi pomagają odtworzyć ciąg zdarzeń i tworzą logiczną całość, czyli tzw. łańcuch dowodowy – zaznaczają specjaliści MiP Data Recovery. Firma zaznacza, że prawie 100% przypadków zgłoszeń z podejrzeniem o zdradę okazuje się trafne.