1. Bądź delikatny dla zębów
Odpowiednie nawyki pozwolą nam cieszyć się pełnym uzębieniem przez długie lata. Jednym z nich jest należyta higiena jamy ustnej, a przede wszystkim szczotkowanie. Czy robimy to poprawnie? Dla przykładu, wiele osób myjąc zęby mocno dociska włosie szczoteczki do powierzchni zębów – jak się okazuje, to jeden z kardynalnych błędów, którego skutki mogą być opłakane.
– Niektórzy pacjenci ulegają złudnemu myśleniu, że im mocniej dociskamy szczoteczkę do zęba, to tym lepiej je wyczyścimy. Natomiast efekt nie jest zależny od użytej siły, tylko od właściwej techniki. Szczotkując zęby zbyt intensywnie możemy doprowadzić do nieodwracalnych zmian w szkliwie. Ta zewnętrzna powłoka jest jak tarcza ochronna, która broni zęby przed rozwojem próchnicy. I mimo że szkliwo to najtwardsza i najbardziej zmineralizowana substancja w ludzkim organizmie, to bezpieczniej podejść do niej łagodnie. Łagodnie nie znaczy niedokładnie. Czyśćmy zęby pod kątem 45 st. przesuwając ruchem wymiatającym szczoteczkę od dziąsła w dół zęba. Nie zapominajmy o wewnętrznych i żujących powierzchniach zębów, a także o higienie języka oraz regularnym nitkowaniu – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
Jeśli włosie twojej szczoteczki szybko się rozwarstwia i zużywa to prawdopodobnie zbyt mocno i niewłaściwie jej używasz. Wiele osób używa też szczoteczek niedopasowanych do swoich potrzeb, większość z nas powinna używać szczoteczki o miękkim lub średnio miękkim włosiu, palacze mogą stosować te twardsze – chyba, że doskwierają im dodatkowo problemy z dziąsłami.
2. Pij dużo wody
Być może to banalne, ale prawdziwe. To jeden z najprostszych, najtańszych sposobów, by podczas codziennej gonitwy zadbać o swoje zęby. Szczególnie, gdy jesteśmy poza domem np. w pracy, taki „prysznic” dla naszych zębów to bardzo wygodne rozwiązanie.
– Woda wypłukuje resztki pokarmów i delikatnie je oczyszcza. Dodatkowo pomaga zrównoważyć kwasowość w jamie ustnej i zmniejszyć ilość bakterii, które odpowiadają za powstawanie płytki nazębnej. Szczególnie jeśli w ciągu dnia lubimy podjadać przekąski lub słodycze, woda zredukuje szkody ich spożycia. Jeśli dokucza nam suchość lub nieprzyjemny zapach w jamie ustnej – woda nawilży śluzówkę i odświeży wnętrze naszych ust. Zamiast więc podjadać w ciągu dnia cukierki lub czekoladki, miejmy pod ręką butelkę niegazowanej wody mineralnej – radzi stomatolog.
3. Obsypuj je prezentami
Prezentami tzn. wszystkim tym, co wychodzi zębom na dobre. Nie chodzi o to, by były to luksusowe gadżety, tylko produkty i akcesoria, które pozwolą zachować zdrowie w jamie ustnej. Higienę zębów traktujesz jako żmudną rutynę? W sieci znajdziemy modele szczoteczek świecące w ciemnościach czy nawet wersje dla osobowości scenicznych, śpiewające głosem… Lady Gagi. Jeśli jesteś leniwy, zainwestuj w szczoteczkę elektryczną lub soniczną – te rodzaje szczoteczek są bardzo precyzyjne i wykonują za nas większość pracy, jest też mniejsze ryzyko stosowania złej techniki – wystarczy przyłożyć szczoteczkę i ząb po zębie czyścić ich powierzchnię. Te soniczne wykonują aż 31.000 ruchów na minutę. Taka szczoteczka to atut, czy jedynie zbędny gadżet?
– Design to nie wszystko, liczy się przede wszystkim funkcjonalność. Te najbardziej oryginalne i nowoczesne z pewnością umilą codzienną rutynę mycia zębów i zmotywują do lepszej higieny, co samo w sobie jest niewątpliwą zaletą. Wiele osób lekceważy zasadę regularnego szczotkowania, wtedy niestandardowe rozwiązania mogą okazują się pomocne – mówi dr Stachowicz.
4. Zaskocz je!
Szukasz urozmaicenia od klasycznej pasty z fluorem? Wypróbuj pastę z ziaren kakaowca. Naukowcy przekonują, że ziarna kakao mogą być przełomem w higienie jamy ustnej. Sekretem takiej „czekoladowej” pasty jest teobromina, czyli alkaloid występujący w ziarnie kakaowca, który pomaga w zapobieganiu próchnicy. Po testach porównujących działanie ekstraktu z kakao z działaniem fluorku, okazało się, że pasta z teobrominą znacząco wzmocniła zęby – przy jej użyciu odnotowano znaczącą remineralizację szkliwa o 32±38%, zaś przy zastosowaniu pasty z fluorkiem poprawa wynosiła 16±29%. Zawarte w ziarnach polifenole i flawonoidy, oprócz ograniczenia wpływu bakterii i ryzyka próchnicy, redukują także nieświeży oddech oraz ryzyko zakażeń dziąseł.
– Takie naturalne pasty – także te z ekstraktem kakao czy ziół – są ciekawą alternatywą dla past z fluorem, szczególnie dla osób z problemem nadwrażliwości, a także dla dzieci, które mogą mieć tendencję do połykania pasty. Zanim jednak sięgniemy po tego rodzaju produkty, najpierw skonsultujmy się ze specjalistą. Stomatolog oceni stan naszych zębów, indywidualne uwarunkowania i doradzi, czy to rzeczywiście dobre rozwiązanie dla pacjenta – twierdzi specjalista.
5. Zabierz je na randkę… do dentysty
Ale pamiętaj, żeby to robić nie tylko od „święta”, ale częściej. Optymalnie powinniśmy chodzić na przeglądy jamy ustnej 2 razy w roku – jeśli dokuczają nam niepokojące objawy, przyśpieszmy wizytę.
– Nawet, jeśli pamiętamy o codziennej higienie zębów, to nie zawsze jesteśmy w stanie uniknąć potencjalnych dolegliwości, a co najważniejsze – ocenić skalę ryzyka. Stan zapalny dziąseł może być symptomem poważnej choroby, ubytek będzie dla chorego niewidoczny, zmiany nowotworowe w jamie ustnej może on pomylić z aftą lub nie wiązać wieloletnich migren ze zgrzytaniem zębami. Np. w przypadku próchnicy, pacjent często decyduje się na wizytę dopiero, gdy „boli”. Co ważne, próchnica nie występuje tylko wtedy, gdy czujemy ból, do którego dochodzi na skutek przedostania się bakterii do miazgi. Może się okazać, że próchnica jest już zaawansowana, dotarła w głąb tkanek, wtedy lekarz musi użyć bardziej inwazyjnych metod, np. leczenia kanałowego, które jest bardziej czasochłonne i złożone. Dlatego tak ważna jest codzienna profilaktyka i wizyty u specjalisty. Regularność i dobre nawyki to klucz do zdrowych zębów – podsumowuje ekspert.