Seks jest bardzo istotną częścią życia, a w wielu związkach może stanowić niemal klucz do szczęścia. Bywa, że nawet gdy relacja układa się bez zarzutu na wielu płaszczyznach, ale w kwestiach łóżkowych partnerzy mają problem z komunikacją, związek prędzej czy później się rozpada.
Rutyna, niespełnione fantazje i brak pożądania ze strony partnera to tylko kilka z wielu przyczyn niezadowolenia z życia intymnego. Niektóre pary decydują się więc na urozmaicenie w postaci eksperymentów seksualnych. Jednym z nich może być zamiana partnerów. Kilka naszych czytelniczek postanowiło podzielić się swoimi doświadczeniami w tym zakresie. Czy faktycznie udało im się naprawić związek? Czy zamiana tylko pogłębiła ich problemy? Sprawdźcie same.
Nagła decyzja
28-letnia Wiktoria długo nie mogła dogadać się z mężem. Znajomi zaproponowali im rozwiązanie sytuacji. – Od kilku miesięcy nie mogłam porozumieć się z Adamem w sypialni. Bałam się, że może już mu się nie podobam i dlatego nie miał ochoty na seks. Pomyślałam, że w takim razie muszę coś zmienić w łóżku. Rok temu urodził nam się synek. Wiadomo, po ciąży moje ciało nie wygląda jak kiedyś. Już prawie pogodziłam się z tym, że nie będę już go kręcić i tyle. – Przyznała ze smutkiem. – Pewnego wieczoru przyszli do nas znajomi Agata i Marcin. Agata jest śliczna, zawsze była dla mnie wzorem do naśladowania w kwestii urody. Chodziłyśmy razem na siłownię i wspólnie układałyśmy diety. Na spotkanie dodatkowo wystroiła się w krótką sukienkę ze sporym dekoltem – wyglądałam przy niej jak sprzątaczka.
Wypiliśmy już całkiem dużo wina i gdy poszłam do kuchni po kolejną butelkę, usłyszałam głos Marcina z salonu „Jak to, macie problemy w łóżku? Może pora na trochę odmiany?”. Nie wierzyłam własnym uszom, ale gdy się odwróciłam, Marcin stał już za mną i zaczął gładzić dłonią moją szyję. Odskoczyłam i pobiegłam do salonu. Zobaczyłam tam Adama całującego się z Agatą. Nie wiem, czy to alkohol, czy bezradność, ale poddałam się temu, co działo się dalej. Po prostu zgodziłam się na seks z facetem mojej przyjaciółki. Chyba tylko dlatego, że widok mojego męża, który tak łapczywie się do niej dobierał spowodował, że pomyślałam „to jedyne wyjście”. Chciałam, żeby był szczęśliwy. W końcu to miała być tylko jedna noc.
Gdy zapytaliśmy Wiktorię o to, czy zamiana partnerów wpłynęła pozytywnie na jej małżeństwo, rozpłakała się. – Następnego dnia mój mąż był w niebo wzięty, a ja miałam ogromne wyrzuty sumienia i żałowałam, że nie przerwałam tej chorej sytuacji. Między mną a Marcinem do niczego nie doszło, bo za bardzo się upił i poszliśmy spać w oddzielnych pokojach. Od tamtej pory mój mąż zrobił się dla mnie milszy, chętniej zajmował się naszym dzieckiem i wydawało się, że między nami jest zdecydowanie lepiej. Niestety tylko w kwestiach łóżkowych niewiele się zmieniło, bo dalej nie sypialiśmy ze sobą. Dopiero po kilku miesiącach odkryłam, że potajemnie spotyka się z Agatą. Zupełnie przypadkiem odebrałam jego telefon, a w słuchawce usłyszałam jej głos „Zostawiłeś u mnie wczoraj zegarek! Następnym razem nie zdejmuj go przed, seksownie w nim wyglądasz!”. Dziś jesteśmy w trakcie rozwodu.
Ratunek dla związku
Historia 33-letniej Kasi, choć o podobnej tematyce, znacznie różni się od doświadczeń Wiktorii. Zamiana partnerów miała być zaplanowaną formą zrekompensowania przypadłości partnera. – Trzy lata temu wyszłam za Zbyszka. To była (i jest) wielka miłość. Moja rodzina nie cieszyła się z naszego małżeństwa, głównie ze względu na dzielącą nas różnicę wieku. Mój mąż w tym roku kończy 57 lat, co niestety niesie za sobą konsekwencje na które nie byłam za bardzo przygotowana. Chodzi o to, że… – Zawahała się. – Nie podacie żadnych prywatnych informacji na nasz temat prawda? No dobra, chodzi o to, że od ponad roku nie uprawiamy seksu. Myślałam, że Zbyszek jest zmęczony po pracy i dlatego nie może się kochać. Zawsze byliśmy parą, która bez seksu nie może się obejść. Dosłownie, mogliśmy robić to o każdej porze dnia i nocy. Dlatego bardzo mnie zdziwiło, że nagle przestaliśmy to robić. W końcu postanowiłam z nim poważnie porozmawiać i przyznał się, że lekarz stwierdził u niego impotencję. Gdy zapytałam, jak to się stało, że do niedawna uprawialiśmy seks regularnie, powiedział, że zawdzięcza to lekom. Niestety po pewnym czasie przestały działać i nie dało się dłużej ukryć jego przypadłości.
– Seks zawsze był dla nas istotny. Dla mnie w szczególności. Trudno było mi zaakceptować zaistniałą sytuację. Pewnego dnia Zbyszek przyszedł do mnie i zaczął poważną rozmowę. „Słuchaj, wiem, że bardzo mnie kochasz. Ja ciebie też kocham. Widzę, że jesteś nieszczęśliwa, a ja nie mogę dać ci tego, czego potrzebujesz. Chcę, żebyś wiedziała, że zgadzam się na zdradę. Rób to, na co masz ochotę, jeśli tylko obiecasz, że mnie nie zostawisz”. Nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć. Przez kilka dni milczeliśmy, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że to najlepsze rozwiązanie w naszej sytuacji. Niedługo potem zaczęłam spotykać się z Bartkiem, a w moim małżeństwie na nowo zapanowała harmonia. Brakuje mi seksu z mężem, ale skoro nie mogę go mieć, to trudno. Bardzo go kocham i nigdy nie przestanę – tak samo, jak nie przestanę mieć ochoty na seks!
Anna Dzielińska