Mroczna strona celibatu wśród księży

To jeden z tych tematów, które budzą kontrowersje w kręgach katolickich i nie tylko. Wypływa za każdym razem, gdy na jaw wychodzą chociażby nadużycia seksualne księży. Wtedy też w licznych kręgach podważa się sens celibatu. Czy słusznie?

Celibat
Mroczna strona celibatu wśród księży

Celibat według niektórych uchodzi po prostu za dobrowolną rezygnację z zawierania związku małżeńskiego. Tak naprawdę jego podstawy sięgają jednak głębiej. Kapłan, który żyje w celibacie, wyrzeka się także wszelkich relacji seksualnych, intymnych. Powinien żyć samotnie, bez partnerki czy partnera, by w całości oddać się Bogu. Jak zapisano w Nowym Testamencie: a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19, 11-12).

Historia celibatu w katolicyzmie

Powyższe słowa Chrystusa, które zostały zawarte w Piśmie Świętym, z biegiem lat ukształtowały w Kościele katolickim przekonanie, iż kapłan powinien pozostać bezżenny. Na samym początku wybór takiej drogi życia pozostawał dobrowolny, jednak na przestrzeni wieków stał się usankcjonowany prawnie. Zrobił to w XI wieku papież Grzegorz VII, lecz według danych około 1/4 średniowiecznych kapłanów żyła w konkubinacie.
W 1563 roku podczas Soboru Trydenckiego oficjalnie ugruntowano znaczenie celibatu, wskazując także, że jest on szlachetniejszym wyborem od małżeństwa. Sprzeciw miał skutkować „wyklęciu ze społeczności wiernych”.
W późniejszym czasie kolejni papieże przypominali o obowiązku celibatu. Podkreślano jego sens w aspekcie głównie chrystologicznym – kapłanów łączy się z postacią Jezusa, który całkowicie poświęcił się służbie Bogu oraz ludziom.

Celibat w innych religiach

Duchowni katoliccy nie są jedynymi, którzy praktykują wstrzemięźliwą seksualnie i małżeńsko formę życia. Co ciekawe, celibat był znany już w religiach starożytnych. Żyły w nim kapłanki bogini ogniska domowego Westy. Westalki, bo tak je nazywano, trwały w służbie 30 lat i przez ten czas musiały zachować dziewictwo. Po trzech dekadach mogły jednak założyć rodzinę.
Wstrzemięźliwość dotyczy także niektórych kapłanów hinduskich oraz mnichów buddyjskich. Istnieją jednak religie, które stanowczo odradzają praktykowanie celibatu. Takie założenia przyjmują Świadkowie Jehowy, Mormoni, a także muzułmanie. Wyznawcy anglikanizmu i protestantyzmu nie narzucają kapłanom takiego trybu życia, lecz akceptują możliwość dobrowolnego bezżeństwa.
Co ciekawe, celibat obowiązywał także profesorów na wybitnych uniwersytetach: na Oksfordzie i Cambridge. Praktyki te zniesiono wraz z początkiem XX wieku.

Celibat a konsekwencje zdrowotne

Celibat, podobnie jak kapłaństwo, wiąże się z wyborem. Zrozumiałym jest, że księża, oddając swoje życie Panu, decydują się na pełną wstrzemięźliwość. Taka decyzja z pewnością może być uświęcająca, niemniej niesie za sobą również pewne skutki medyczne.
O szkodliwości abstynencji seksualnej przede wszystkim mówi się w kontekście zdrowia psychicznego. Nie dowiedziono co prawda, że wstrzemięźliwość od stosunków może przyczyniać się do występowania depresji, natomiast naukowcy zapewniają, iż wiąże się ona ze znacznym obniżeniem nastroju. Ponadto badacze z Uniwersytetu w Belfaście udowodnili, że niska liczba męskich orgazmów skutkuje większym ryzykiem chorób serca. U abstynentów seksualnych rośnie również szansa na przerost prostaty. Wstrzemięźliwość od stosunków może poza tym obniżać odporność i przyspieszać starzenie się organizmu.

Wątpliwości społeczne

Celibat w kościele katolickim wciąż budzi skrajne emocje. W wielu kręgach utrzymuje się argument, jakoby te praktyki były sprzeczne z samą Biblią. W Starym Testamencie kapłani mieli żony, a małżeństwo uważali za najwyższe dobro. Tutaj pojawia się również częsty argument: jak ktoś, kto nie założył rodziny, może o niej nauczać?
Sens celibatu podważany jest także, ilekroć tylko na jaw wychodzą fakty o intymnych związkach księży. Nierzadko utrzymują oni relacje seksualne, często homoseksualne. W takich sytuacjach Kościołowi zarzuca się hipokryzję, a autorytet instytucji słabnie. To jednak nic w porównaniu z doniesieniami o pedofilię wśród księży, które przecież pojawiają się tak często. Wielu seksuologów twierdzi, że wynika ona z potrzeby zachowań zastępczych, która powstaje wskutek właśnie przymusu praktykowania celibatu. Czy więc faktycznie wstrzemięźliwość seksualna w kościele ma sens?

Czy celibat ma sens?

Zdania są podzielone, a jednoznaczna odpowiedź prawdopodobnie niemożliwa do sformułowania. Część księży ściśle stosuje się do narzucanych zasad i nie czuje się tłamszona, a wręcz wyzwolona. Dla nich celibat to umocnienie więzi z Bogiem. Jakiekolwiek skutki medyczne przestają być wtedy ważne.
Niestety, jak wynika z badań Zbigniewa Lwa-Starowicza, w konsekwencji wstrzemięźliwości seksualnej większość kapłanów dopuszcza się zachowań szkodliwych lub takich, które według religii katolickiej uznawane są za grzech. Z „Raportu Seksualności Polaków” z 2002 roku można się dowiedzieć, że ponad 20% księży w Polsce ujawnia orientację homoseksualną, natomiast 2% dopuszcza się pedofilii. 4/5 kapłanów katolickich masturbuje się. Jak z kolei wynika z publikacji Frédérica Martela „Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie”, w Stolicy Apostolskiej nawet 80% duchownych może być homoseksualistami. Niemniej trudno w tym temacie posiłkować się dokładnymi danymi ze względu na to, że księża naturalnie ukrywają swoją orientację. Właśnie dlatego „Raport Seksualności Polaków” to jedno z bardzo niewielu tego typu źródeł. Wydaje się jednak, że pomimo upływu lat nie stracił on na aktualności, a wręcz przeciwnie – tylko zyskał.
Na ile w takim razie praktykuje się celibat? Czy to zjawisko w ogóle istnieje?

EP