Pomóż mojej mamie Wioli i siostrze Zuzi stanąć na nogi po pożarze w Ząbkach
Wczoraj w Ząbkach wydarzyła się tragedia, która w jednej chwili zburzyła całe życie mojej mamy Wioli i siostry Zuzi. W wyniku pożaru straciły wszystko – dach nad głową, dorobek ostatnich 15 lat i miejsce, które było naszym domem, pełnym ciepła, wspomnień i bezpieczeństwa.
Mieszkanie znajdowało się na najwyższym piętrze budynku, które w całości zostało objęte ogniem. Ubrania, meble, dokumenty, sprzęty, pamiątki rodzinne – wszystko pochłonął ogień lub zostało bezpowrotnie zniszczone przez wodę w trakcie akcji gaśniczej. Z dnia na dzień zostały bez niczego.
Obecnie mają tymczasowe schronienie, ale przed nami długa i trudna droga do odbudowy życia. Potrzebne są środki na:
wynajem nowego mieszkania,
podstawowe wyposażenie,
ubrania i artykuły codziennego użytku,
niezbędne leki i opiekę weterynaryjną dla uratowanego zwierzaka.
Jesteśmy ogromnie wdzięczne, że w chwili pożaru nikogo nie było w mieszkaniu. Dzięki szybkiej akcji strażaków udało się uratować naszego ukochanego kotka, który teraz przebywa pod opieką weterynarza. Wciąż mamy nadzieję, że drugi kotek się odnajdzie.
Dlatego z całego serca proszę o pomoc – każda złotówka ma znaczenie. Wasze wsparcie pomoże mojej mamie i siostrze stanąć na nogi, odzyskać poczucie bezpieczeństwa i zacząć odbudowywać to, co straciły.
Jeśli nie możesz pomóc finansowo, proszę – udostępnij tę zbiórkę. Wspólnie możemy przywrócić im nadzieję i stworzyć dla nich nowy, bezpieczny dom.
Dziękujemy z całego serca za każdą formę wsparcia ❤️
Opinia Prawnika
Pożar, który kilka dni temu wybuchł w jednym z budynków wielorodzinnych w Ząbkach, zniszczył dorobek życia wielu rodzin. Z jednej strony mamy dramat osobisty, z drugiej – konieczność zadania bardzo konkretnych pytań prawnych: kto zawinił? Jakie są podstawy do dochodzenia roszczeń? Czy i od kogo można domagać się odszkodowania oraz zadośćuczynienia?
Przyczyna pożaru decyduje o odpowiedzialności
Na obecnym etapie wiadomo jedynie, że przyczyny pożaru nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone. Mówimy więc o trzech możliwych scenariuszach: awarii instalacji, przypadkowym zaprószeniu ognia lub celowym podpaleniu. Każdy z tych wariantów niesie za sobą inne skutki prawne i inne możliwości dochodzenia roszczeń.
Jeśli okaże się, że zawiodła instalacja elektryczna, należy zbadać, czy powodem był błąd projektowy, wykonawczy, czy może brak wymaganej konserwacji lub przeglądu technicznego. W zależności od ustaleń odpowiedzialność może ponosić deweloper, zarządca budynku lub wspólnota mieszkaniowa.
W grę wchodzi zarówno odpowiedzialność deliktowa (art. 415 Kodeksu cywilnego – za czyn niedozwolony), jak i kontraktowa (art. 471 KC – za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy).
Podpalenie lub nieumyślność – inny kontekst prawny
Jeśli do pożaru doprowadziła osoba trzecia – np. sprawca celowego podpalenia – roszczenia można teoretycznie kierować bezpośrednio przeciwko niej. Problem pojawia się wtedy, gdy sprawca pozostaje nieznany lub jest niewypłacalny, co często czyni postępowania sądowe nieskutecznymi z punktu widzenia uzyskania realnego zadośćuczynienia.
W przypadku przypadkowego zaprószenia ognia przez jednego z mieszkańców, konieczne jest ustalenie, czy doszło do rażącego niedbalstwa, czy jedynie do nieszczęśliwego wypadku, w którym nie da się przypisać winy żadnej konkretnej osobie.
Nie każda szkoda oznacza automatyczne odszkodowanie
W polskim prawie cywilnym nie każda szkoda pociąga za sobą obowiązek jej naprawienia. Kluczowe znaczenie ma istnienie związku przyczynowego między działaniem (lub zaniechaniem) a powstałą szkodą. To właśnie ten związek będzie przedmiotem sporu, jeśli sprawa trafi do sądu.
Sądy będą musiały rozstrzygnąć nie tylko, kto zawinił, ale także w jakim zakresie – i czy działania tej osoby faktycznie doprowadziły do konkretnej szkody. Takie postępowania są zwykle skomplikowane i wymagają opinii biegłych, dokumentacji technicznej, zeznań świadków oraz zapisów z monitoringu.
Ubezpieczenie – pierwsze źródło ochrony
Pierwszym krokiem każdego poszkodowanego powinno być sięgnięcie po własną polisę ubezpieczeniową. Choć w Polsce nie ma obowiązku ubezpieczania mieszkań, to w przypadku kredytów hipotecznych polisa jest zazwyczaj wymagana. Właściciele mieszkań powinni więc niezwłocznie zgłosić szkodę swojemu ubezpieczycielowi.
Każda polisa musi zostać szczegółowo przeanalizowana: czy obejmuje szkody pożarowe, jaki jest zakres ochrony, jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności oraz czy składki były opłacane na czas. Wiele zależy też od wysokości sumy ubezpieczenia.
Jeśli mieszkanie nie było objęte indywidualnym ubezpieczeniem, warto sprawdzić, czy budynek był ubezpieczony przez wspólnotę mieszkaniową. Takie polisy zazwyczaj dotyczą części wspólnych (dach, klatki schodowe, elewacja), więc wypłata środków niekoniecznie trafi bezpośrednio do poszczególnych właścicieli lokali.
Zarządca nieruchomości pod lupą
Szczególna rola w całej sprawie przypada zarządcy nieruchomości. To on odpowiada za przeglądy techniczne, kontrolę instalacji, drożność wyjść ewakuacyjnych i gotowość systemów przeciwpożarowych. Jeśli okaże się, że obowiązki te były zaniedbywane – np. nie przeprowadzano przeglądów, brakowało sprawnych gaśnic, a drogi ewakuacyjne były zablokowane – mieszkańcy mogą dochodzić roszczeń bezpośrednio od zarządcy lub wspólnoty jako zleceniodawcy usługi zarządzania.
W takiej sytuacji kluczowe znaczenie będzie miała umowa o zarządzanie nieruchomością oraz dokumentacja potwierdzająca (lub zaprzeczająca) realizacji obowiązków przez zarządcę.
Dokumentuj wszystko – to pomoże w sądzie
Każdy, kto został poszkodowany w pożarze, powinien już teraz rozpocząć dokumentowanie strat. Zdjęcia spalonego mieszkania, listy zniszczonych przedmiotów, paragony, faktury, korespondencja z deweloperem, zarządcą lub ubezpieczycielem – wszystko to może mieć kluczowe znaczenie w procesie likwidacji szkody i ewentualnym postępowaniu sądowym.
Nie można też zapominać o dokumentach dotyczących najmu, kredytu hipotecznego czy ubezpieczenia. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nawet jedno zdjęcie wykonane telefonem komórkowym może rozstrzygnąć o przebiegu procesu.
Zadośćuczynienie za krzywdę – nie tylko pieniądze za straty materialne
Polskie prawo przewiduje możliwość dochodzenia nie tylko odszkodowania za rzeczywiste straty materialne, ale także zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Utrata poczucia bezpieczeństwa, przymusowa ewakuacja, stres, trauma dzieci, bezsenność, zaburzenia lękowe – to wszystko może być podstawą do roszczeń o charakterze niemajątkowym.
Nie należy więc ograniczać się jedynie do wyceny utraconego mienia. Poszkodowani mają prawo domagać się pełnej rekompensaty za cały doznany uszczerbek – także emocjonalny i psychiczny.
Pomoc publiczna – ważna, ale nie zastąpi odszkodowania
Władze lokalne i państwowe już teraz oferują pomoc doraźną: zakwaterowanie, posiłki, wyprawki szkolne czy bony socjalne. Tego typu wsparcie jest niezwykle ważne, ale nie może zastąpić odpowiedzialności podmiotów prywatnych, które – jeśli okaże się, że zawiniły – powinny ponieść konsekwencje finansowe.
Pomoc państwa ma charakter interwencyjny, tymczasowy. Natomiast szkoda cywilna, jaka powstała wskutek pożaru, powinna zostać naprawiona w pełnym zakresie, zgodnie z obowiązującym prawem.
Apel adwokata: nie czekaj – działaj
Z perspektywy prawnika, najważniejsze dziś jest działanie. Apeluję do wszystkich poszkodowanych: nie liczcie wyłącznie na wsparcie publiczne. Zabezpieczcie dowody, sprawdźcie swoje polisy, skonsultujcie się z adwokatem, złóżcie zawiadomienia do ubezpieczycieli, wystąpcie o dokumentację budynku. Każdy dzień opóźnienia działa na waszą niekorzyść.
Pożar nie może być końcem – musi stać się początkiem walki o należne prawa i godne życie po tragedii.
Adwokat Karolina Pilawska, Pilawska Zorski Adwokaci
www.pzadwokaci.pl