Ośrodek działa od 2000 roku, a od 2013 roku ma nową siedzibę. Na powierzchni blisko 400 mkw. znajdują się przestronne jasne wnętrza i świetnie wyposażone gabinety usytuowane na piętrze, dzięki czemu pacjenci mają zapewnioną dyskrecję i komfort. Derma-Clinic dysponuje doświadczonym zespołem wysoko wykwalifikowanych lekarzy, kosmetologów, fizjoterapeutów i kosmetyczek. W terapii wykorzystuje najnowszej generacji urządzenia do zabiegów i sprzęt diagnostyczny.
Co na ciało i twarz w 2016 roku?
Bez wątpienia wiosna i lato należeć będą do VelaShapeIII. To aparat najnowszej generacji, który służy do nieinwazyjnej i trwałej redukcji tkanki tłuszczowej. Jego działanie opiera się na wykorzystaniu próżni, energii fal radiowych i podczerwieni do zasysania i ogrzewania tkanek podskórnych. Z przeprowadzonych badań wynika, że rozgrzewanie tkanek przynosi doskonałe rezultaty, pod warunkiem, że utrzymamy odpowiednią temperaturę przez określony czas. Przykładowo przy działaniu temperaturą 45 st. C przez 25 minut zniszczeniu ulega 60% tkanki tłuszczowej. Dzięki wykorzystaniu w VelaShape III bardzo wysokiej mocy bipolarnego prądu RF uzyskano skuteczność zabiegu na poziomie 97%. Ponadto w nowym urządzeniu zastosowano specjalną procedurę Stacking Mode (wielokrotne punktowe grzanie danego obszaru ciała), dzięki czemu zabieg nie jest uciążliwy dla pacjenta.
– Na rynku jest bardzo dużo urządzeń. My testowaliśmy wiele. Przy wyborze kierowaliśmy się doświadczeniem. Wiemy, że pacjenci nie chcą przychodzić na zabiegi wiele razy. Najwyżej trzy, a najlepiej raz, nawet jeśli będzie to wymagało zintensyfikowania i wydłużenia tego jednego zabiegu. Te oczekiwania spełnia VelaShapeIII. Dzięki temu zabiegowi usuniemy część tkanki tłuszczowej, ale utrzymanie efektów zależy też w dużej mierze od pacjenta – jeśli będzie się objadał, to oczywiście utyje. My co prawda usuwamy komórki tłuszczowe, ale te, które pozostają mogą się powiększać. Dlatego zabieg jest dla rozsądnego pacjenta. O tym, że jest skuteczny świadczy fakt, że cieszy się popularnością – mówi dr Joanna Magdziarz-Orlitz, dermatolog, właścicielka Derma-Clinic dr Orlitz. – Zabieg nie boli, a nawet jest przyjemny. Najwyżej gdzieś w okolicy kości udowej, tam gdzie jest mniej tkanki tłuszczowej możemy poczuć jakby lekki prąd. To zdarza się bardzo rzadko, ale uprzedzamy, że może się pojawić. Po zabiegu pojawia się lekkie zaczerwienienie. Jest to zupełnie naturalne. Co więcej, świadczy o tym, że zabieg działa. Nikt jednak nie zgłaszał bolesności czy dyskomfortu po zabiegu – dodaje dr Orlitz.
W obszarze medycyny estetycznej oraz zabiegów na twarz w 2016 roku nowością godną uwagi jest włoski kolagen Linerase przeznaczony do regeneracji i odbudowy tkanek. Preparat ten pobudza fibroblasty do wytwarzania włókien endogennego kolagenu.
Nie wywołuje on skutków ubocznych ani reakcji alergicznych. Procedura zabiegu jest właściwie bezbolesna. Jest to jedyny dostępny na rynku kolagen typu I, przeznaczony do zabiegów medycyny estetycznej.
Wspomaga biorewitalizację skóry twarzy, szyi, dekoltu oraz dłoni, regeneruje tkankę łączną skóry właściwej, wspomaga leczenie blizn, zmniejsza oznaki starzenia się skóry, poprawia elastyczności i sprężystości skóry.
Całkowita kuracja składa się z 2 do 4 zabiegów w zależności od zaleceń lekarza oraz stanu skóry pacjentki – podkreśla dr Joanna Magdziarz- Orlitz , a pierwsze efekty widoczne są już po 7-14 dniach. Po tym czasie widać różnicę w elastyczności i gęstości skóry, można cieszyć się efektami młodszego wyglądu.