Kto z nas nie oglądał w dzieciństwie bajek? Zdarzało się to przecież każdemu. Bajki tworzą dorośli, by zapewnić dzieciom rozrywkę i jednocześnie przekazać im kluczowe wartości. Przynajmniej tak powinno być. Jednak oglądane w nadmiarze, bajki mogą też szkodzić… Jak wpływają na rozwój dziecka?
Środki masowego przekazu
Mass media są środkami społecznego komunikowania o szerokim zasięgu. Zaliczamy do nich telewizję, Internet, prasę oraz radio. W dzisiejszych czasach dzieci mają kontakt głównie z trzema pierwszymi, przy czym w dużej mierze dominują w ich życiu Internet i telewizja. Żyjemy w końcu w dobie kultury obrazu.
Telewizja – zwykła rozrywka czy część naszej codzienności?
W prawie każdym polskim domu widzimy niemal nieustannie włączony telewizor. Towarzyszy codziennym czynnościom i rozprasza domowników, którzy często zupełnie nie zdają sobie z tego sprawy. Jednak gdy mamy w domu małe dziecko, powinniśmy się poważnie zastanowić, czy traktować to jako normę. Nieustannie włączony telewizor ma bowiem ogromy wpływ na rozwój małego człowieka, nie tylko ten fizyczny, lecz także psychiczny.
Należy zauważyć, że dziecko siedząc przed ekranem telewizora, praktycznie w ogóle się nie rusza. Poza tym przecież „nie można” obejrzeć bajki bez ciągłego podjadania niezdrowych przekąsek, a to sprzyja pojawianiu się otyłości wśród najmłodszych. Kolejnym negatywnym skutkiem przesiadywania przed telewizorem jest pogorszenie wzroku. Wbrew często spotykanym opiniom nie zależy to aż w tak dużym stopniu od odległości między odbiorcą a ekranem. Znaczenie ma to, że dziecko wpatruje się wciąż w jeden punkt i zaczyna coraz rzadziej mrugać. Słabną wtedy mięśnie oka, które przyzwyczajone do ciągłego ruchu, nagle staje się całkowicie nieruchome. Może to przyczynić się do powstania różnych wad wzroku. Rzadkie mruganie wysusza natomiast gałkę oczną i grozi stanami zapalnymi. Nie zapominajmy, że podczas oglądania telewizji cierpi również mózg dziecka, który zużywa wtedy mniej energii niż podczas nicnierobienia. Tracą na tym przede wszystkim obszary mózgu odpowiedzialne za kreatywność i wyobraźnię.
Internet, komputer, telefon czy to na pewno dobra forma spędzania wolnego czasu?
Nie odłączymy od komputera dziecka, które niedługo idzie do szkoły. Przecież za chwilę będzie miało lekcje informatyki, dlatego dobrze, by mogło poćwiczyć obsługę tego urządzenia w domu. Jednak nie możemy pozostawić go samemu sobie, powinniśmy mu pomóc. Wytłumaczyć, jak działają pewne funkcje. Wyjaśnić, że szukając informacji w Internecie, trzeba korzystać z różnych źródeł, a nie tylko z jednego. Uświadomić, że nie wszystko, co tam znajdzie, jest prawdziwe.
Ważne, byśmy kontrolowali czas, który dziecko spędza przed ekranem. Komputer używany z głową będzie dobrym narzędziem do nauki, jednak dziecko bez opieki dorosłego szybko może się uzależnić. Może to być oczywiście dobry sposób na spędzenie wolnego czasu, w szczególności gdy my również będziemy brać w tym udział. Wspólne gry czy też nauka z wykorzystaniem urządzeń elektronicznych nie są niczym złym – jeśli oczywiście nie stanowią jedynego zajęcia w ciągu dnia. Istotne, by nigdy nie robić tego późnym wieczorem, gdyż wtedy dziecko będzie miało problemy z wysypianiem się.
Jeśli chcemy ograniczyć czas, który dziecko spędza na korzystaniu z mediów, powinniśmy w zamian zorganizować mu jakieś inne zajęcie. Najlepiej gdy wykorzystamy tych kilka zaoszczędzonych godzin na wspólną zabawę, czytanie książek, wyjście na spacer czy plac zabaw. Dzięki temu dziecku łatwiej będzie przyjąć tę zmianę i nie traktować jej jako kary, a raczej jako dobrą alternatywę.
Lepiej działać zawczasu
Najmłodsi coraz częściej mają nieustanny kontakt z nowymi technologiami. Rodzic daje dziecku telefon na przykład, żeby szybciej się uspokoiło… Czasem dziecko pyta, czemu nie może pograć na komputerze, skoro jego rówieśnicy mogą. Z takimi dylematami bardzo często spotykają się młodzi rodzice. Co wtedy zrobić? Jak zareagować? Decyzja nigdy nie jest łatwa. Ale przecież wszyscy zgodzimy się z tym, że to zdrowie dzieci jest najważniejsze, prawda?
Jedna z mam postanowiła podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Opowiedziała o konsekwencjach, jakie miało korzystanie z mediów przez jej 8-miesięczną córeczkę. Zaczęło się zwyczajnie, jak to się pewnie zaczyna w większości przypadków. Rodzice Nikoli zaobserwowali, że ich znajomi dają telefon z bajkami niemowlakom, by szybciej się uspokoiły oraz by zyskać chwilkę czasu dla siebie. Postanowili przetestować ten sposób i efekt był identyczny. Jak przyznaje mama dziewczynki, stosowali tę metodę przez kilka miesięcy dość często. Z czasem zauważyli, że Nikola wręcz wymusza na nich uruchomienie komórki i włączenie konkretnych bajek. Później zaobserwowali u córeczki niepokojące tiki, kwaśne miny oraz drgania główki podczas oglądania niektórych bajek. Konsultacja z logopedą, która odbyła się następnego dnia po wystąpieniu niepokojących objawów, dała odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się zadziało. Usłyszeli od logopedy, że dziewczynka jest przebodźcowana. Lekarz zalecił całkowite zerwanie dziecka z jakimikolwiek formami multimedialnymi. W jej obecności nie można teraz używać telefonów, telewizji czy nawet świecących zabawek.
Znając konsekwencje, jakie niesie nadmierne korzystanie z mediów przez dzieci, postarajmy się dobrze organizować im czas. Jest przecież wiele sposobów na spędzenie wspólnie dnia. Nasi najmłodsi w pierwszych latach swojego życia najbardziej potrzebują naszej uwagi, miłości i zabaw, które pomogą im się prawidłowo i bezpiecznie rozwijać.
Katarzyna Grabowska