Maja Bohosiewicz zabiera głos w sprawie alkoholizmu

,,Powinny znikać kolorowe drineczki, proseczko z przyjaciółkami, a tym bardziej alkohol w kontekście rodziców zajmujących się dziećmi - „udało się! Dziecko śpi! Korki w górę”. ''

Maja Bohosiewicz zabiera głos w sprawie alkoholizmu
Foto Instagram: @majabohosiewicz

Maja Bohosiewicz jest znana w polskich mediach jako aktorka i prezenterka telewizyjna. Swoje życie prywatne zwykle utrzymuje poza światłami mediów i rzadko ujawnia szczegóły dotyczące swojego życia osobistego. Wiadomo jednak, że jest matką dwójki dzieci i często angażuje się w różne inicjatywy charytatywne. I to właśnie ostatnia wizyta w domu dziecka, natchnęła ją do poważnych przemyśleń na temat problemu, jakim jest uzależnienie od alkoholu.

Maja Bohosiewicz odstawiła alkohol

Alkoholizm to poważne i często ukrywane zaburzenie, które wpływa na miliony ludzi na całym świecie. Maja Bohosiewicz ostatnio podzieliła się z fanami, że alkohol odstawiła i napewno nie ma zamiaru do niego wracać.

„Na początku spotkania towarzyskie, wakacje, drink z palemką czy wino do kolacji triggerowały mnie. Minęły kolejne tygodnie i chociaż nie mam żadnego twardego postanowienia, że ,,już nigdy przeeeeenigdy”. Temat alkoholu po prostu jakoś przestał mnie dotyczyć” — stwierdziła na swoich social mediach.

W dalszej części wpisu, aktorka dzieli się swoimi refleksjami na temat używek. Zauważa, że alkohol jest niestety wszędzie i często może wyglądać niewinnie. Wymieniła tu okazjonalną lampkę wina, świętowanie przy szampanie, czy zwykłe wyjście na drinka. Zdaniem Maji te z pozoru niegroźne rytuały, często prowadzą do tragedii, którą miała okazję obserwować, przy okazji wizyty w domu dziecka.

,,W tym czasie odwiedziłam dom dziecka, w którym to 99 proc. dzieci mieszkających ma rodziców. Rodziców, którzy nie czują chęci i potrzeby zajmowania się swoimi dziećmi poprzez używki. Alkohol to najlżejszy wymiar kary i cytując panią wychowawczynie „jak ja tęsknię za zwykłą patologią, która tylko chleje”. Ale chlanie jest zawsze preludium, potem zaczynają się narkotyki.” – Maja Bohosiewicz.

,,Zdjęcie przy kieliszku”

Maja Bohosiewicz w dalszej części wpisu opowiada o tym, że jej zdaniem alkohol powinien zniknąć z przestrzeni publicznej. Każdy z nas powinien się zastanowić, przed tym, jak wstawi kolejne zdjęcie ,,Przy kieliszku”, propagując tym samym szkodliwy dla społeczeństwa alkohol.

,,Ta dyskusja jest potrzebna. I pewnie tym, którzy z alkoholem mają zdrową relację, może nie mieścić się w głowie, że trzeba go z przestrzeni publicznej usuwać . Normalizowanie picia w tym chorym kraju, gdzie sprzedaż „małpek” przed południem wynosi MILION dziennie. MILION dziennie buteleczek gorzały kupują Polacy, zanim na stole pojawi się pomidorowa. To jest tak smutne.” – napisała aktorka.