
W ostatnich dniach do szpitali zgłasza się coraz więcej dzieci z objawami PIMS-TS. Choroba objawia się po przebytym COVID-19. W Polsce pierwszy przypadek zaobserwowano u dziecka z Warszawy. Następnie potwierdzono zachorowanie dziewięciorga dzieci z Krakowa oraz trojga z Wejherowa.
Czym jest PIMS-TS?
PIMS-TS to wieloukładowy dziecięcy zespół zapalny związany z SARS-CoV-2. Przejawia się po przebytym, również bezobjawowo, COVID-19. Choroba jest reakcją immunologiczną organizmu. Przypomina zespół Kawasakiego.
Wiemy, że najmłodsi przechodzą koronawirusa bardzo łagodnie, jednak dopiero po kilku tygodniach, najczęściej 3-4, pojawiają się niepokojące objawy.
–Wszyscy rodzice muszą się mieć na baczności, bez względu na to, w jakim wieku są ich dzieci – ostrzega prof. Przemko Kwinta z Kliniki Chorób Dzieci Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Objawy PIMS-TS
Pierwsze objawy pojawiają się po kilku tygodniach od przejścia koronawirusa. Lekarze alarmują, by rodzice nie bagatelizowali niepokojących objawów u najmłodszych, nawet jeśli nie podejrzewali wcześniej, że dziecko chorowało na COVID-19. Bardzo możliwe, że przeszło koronawirusa bezobjawowo. Podkreślają również, że choroba nie jest jeszcze dokładnie zbadana. U dzieci, u których zdiagnozowano PIMS pojawiały się różne objawy. Część z nich to:
- Nieustępująca gorączka
- Biegunka
- Malinowy język
- Wysypka na dłoniach i stopach
- Wymioty
- Nastrzyknięcie spojówek
- Odwodnienie
- Osłabienie
–Najczęściej takim pierwszym objawem jest nieustępująca gorączka. Jeśli trwa ona dłużej niż trzy dni i nie wiemy jaka jest jej przyczyna, a ponadto pojawiają się takie objawy jak biegunka, wymioty, wysypki skórne, nastrzyknięcie spojówek, malinowy język to koniecznie trzeba szukać pomocy u lekarza. – alarmuje prof. Kwinta.

Leczenie PIMS-TS
Lekarze podkreślają, że istotną sprawą jest badanie dzieci tradycyjnie, nie w formie teleporady. Duże znaczenie ma szybka diagnoza. Podstawą leczenia są wlewy immunologlubin oraz leki sterydowe w dużych dawkach. W szczególności na początku dzieci są w bardzo złym stanie. Ta pocovidowa choroba może prowadzić do zaburzeń kardiologicznych, niewydolności serca czy zmian w naczyniach wieńcowych.
–Na razie nie mamy takich dokładnych obserwacji, by powiedzieć na ile to się cofnie w 100%, a na ile np. się to nie okaże problemem za kilka tygodni, miesięcy czy lat – dodaje prof. Kwinta.
Dzieci przebywające w szpitalach są w różnym wieku, znajdują się tam zarówno niemowlęta, jak i kilkulatki. Nie wszystkie dzieci czują się tak samo, jedne przechodzą chorobę łagodniej, inne są w naprawdę ciężkim stanie. Lekarze spodziewają się większej ilości pacjentów z PIMS po ostatniej fali zakażeń koronawirusem.
Katarzyna Grabowska