W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor, w ciągu roku o prawie 100 proc. wzrosła liczba dłużników sądowych, a zaległość niemal trzykrotnie. – Z pewnością, duże znaczenie w ułatwieniu przekazywania dłużników do rejestrów, dla mocno obciążonych pracą sądów miała platforma, nad którą pracowaliśmy wspólnie z innymi BIG-ami i Ministerstwem Sprawiedliwości. Za pomocą jednego kliknięcia sądy mogą teraz przesyłać informacje o swoich dłużnikach do wszystkich BIG-ów jednocześnie – przypomina Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Dzięki temu rozwiązaniu mogą w szybki i prosty sposób zwiększyć szanse na odzyskanie, jak widać z naszych danych, całkiem sporych sum – dodaje. Jedną z przyczyn umożliwienia wpisywania dłużników sądowych do rejestrów BIG było zwiększenie skuteczności ściągalności grzywien. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że to właśnie skazani na kary finansowe najczęściej unikają ich uregulowania, choć w większości przypadku nie są to ogromne sumy, bo średnia wartość nieopłaconej grzywny to ok. 1 460 zł.
Wśród blisko 116 tys. dłużników sądowych najwięcej osób trafiło do rejestru z powodu grzywien. Wiele osób nie uregulowało też kosztów sądowych. Pozostałe powody wpisu są już zdecydowanie mniej znaczące, ponad tysiąc osób znajduje się w rejestrze ze względu na nieopłacone nawiązki na rzecz Skarbu Państwa (orzekane w sytuacjach, gdy przepadek przedmiotów pochodzących z przestępstwa jest niewspółmierny do wagi popełnionego czynu), a wielu z nich nie zapłaciło sumy uznanej przez sąd za przedmiot przepadku (chodzi tu o zwrot korzyści pochodzących z przestępstwa). Z kolei 53 osoby nie uregulowały kar porządkowych (które można dostać za zabieranie głosu bez zgody sądu, czy używanie nieparlamentarnego słownictwa na sali rozpraw).
Maksymalna zaległość to suma jaką według sądu skazany powinien oddać, ponieważ wzbogacił się w wyniku przestępstwa – wynosi prawie 45,3 mln zł. Wrażenie robi też najwyższa nieopłacona grzywna, jest to niemal 7 mln zł. Znaczący jest też maksymalny dług powstały z powodu nieopłaconych kosztów sądowych – 226,7 tys. zł. Przeciętna zaległość z tytułu nieopłaconej grzywny to jednak znacznie mniej.
Widać po danych, że wiele osób jest wpisanych przez sądy kilkukrotnie. Wiele osób ma inne długi, w grę wchodzi ponad 1,5 mld zł. Z tego m.in. niemal połowa to zobowiązania alimentacyjne, a reszta to pożyczki i kredyty, niezapłacone rachunki telefoniczne i prawie 11 mln zł to opłaty karne za jazdę bez biletu.
Niemal co czwarty sądowy dłużnik to Ślązak
Najwięcej pracy z wpisywaniem dłużników mają sądy ze Śląska, stąd pochodzi ponad 27 tys. osób, które nie zapłaciły m.in. kosztów rozpraw czy grzywien. Na kolejnym miejscu znajduje się Mazowsze. Najsolidniej do zobowiązań wobec wymiaru sprawiedliwości podchodzą mieszkańcy województw: lubuskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego. Osoby zgłoszone do BIG z informacją o niezapłaconym zobowiązaniu mogą mieć problem z uzyskaniem kredytu, pożyczki, a także z podpisanie umowy na telefon, internet, czy telewizję kablową.