Putinowska Rosja nie tylko do sierpnia 2016 roku przedłużyła okres obowiązywania embarga na produkty rolno-spożywcze pochodzące m.in. z Polski. Specjalny dekret Putina nakazuje, by obecnie wrogie towary spożywcze wyłapane na granicy lub w głębi kraju były utylizowane. Pomysł ten nie tylko nie spodobał się polskiemu ministrowi rolnictwa – krytycznie odnieśli się do niego również Rosjanie, a także organizacje społeczne oraz przedstawiciele kościoła.
Od stycznia do maja 2015 roku wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski wyniosła 9,3 mld euro, co oznacza, że w porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 jego poziom wzrósł o około 5,5 proc., czyli niespełna 0,5 mld euro. Wszystko wskazuje, więc na to, że w bieżącym roku uda się osiągnąć rekordowy poziom sprzedaży, tj. 25 mld euro. Oznacza to, że spadek eksportu towarów rolno-spożywczych do Rosji został skompensowany ulokowaniem tych towarów na innych rynkach zbytu. W wyniku zablokowania rynku rosyjskiego dla wielu produktów z Polski, wartość eksportu towarów rolno-spożywczych do Rosji spadła dla pierwszych pięciu miesięcy br. o blisko 70 proc. w porównaniu z wynikami osiągniętymi w okresie I-V 2014.
Odwetowe embargo
Zakaz importu żywności z Polski trwa od sierpnia 2014 r., tj. momentu wprowadzenia odwetowego embarga na kraje Unii Europejskiej i Kanadę, Stany Zjednoczone, Australię i Norwegię, czyli państwa, które sankcjami ukarały Rosję za czynny udział w konflikcie na Ukrainie. „Dziś mija rok od tych wydarzeń.
Rozpoczęta wówczas kampania została zauważona przez wszystkie media i konsumentów. Pomimo tak trudnego roku nastąpił wzrost eksportu naszych produktów rolno-spożywczych osiągając wartość blisko 22 mld euro, przy dodatnim saldzie wymiany na poziomie około 6,7 mld euro. (…) Przede wszystkim embargo pokazało dobitnie, że ten bliski i wygodny rynek jest bardzo niepewny i podlega silnemu politycznemu oddziaływaniu” – mówił na specjalnej konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki.
W sierpniu Moskwa poszła jednak o jeden krok dalej. Specjalny dekret wydany przez Władimira Putina stanowi, bowiem, że artykuły spożywcze objęte embargiem, a zatrzymane na granicy lub w głębi Rosji, mają być bezwzględnie niszczone. Na pierwszy ogień marnotrawstwa trafiły zresztą tony jabłek i pomidorów z Polski. By zobrazować poziom absurdu wystarczy dodać tylko, że kilka dni później, kończąc spektakularną akcję służb zutylizowano dwie gęsi mrożone rozjeżdżając je buldożerem! „Apeluję do pana prezydenta Putina, aby nie szedł w ślady swoich poprzedników ze Związku Sowieckiego, szczególnie z lat trzydziestych i nie niszczył żywności, którą z trudem przedsiębiorcy rosyjscy kupują na różnych rynkach świata i Europy.
Rosjanie potrzebują dziś tej żywności, a w naszej słowiańskiej tradycji niszczenie żywności i niszczenie chleba jest uznawane za bardzo ciężki grzech. Nie warto, żeby pan prezydent Putin nawiązywał do tradycji głodu ukraińskiego w latach trzydziestych. My w Europie mamy dużo dobrej, zdrowej żywności. Panie prezydencie Putin! Niech pan jej nie niszczy! Niech pan pozwoli swoim rodakom na kupowanie i korzystanie z tej dobrej oferty, którą daje Polska, którą daje cała Unia Europejska w swym otwarciu na współpracę ze społeczeństwem rosyjskim” – reagował na informacje dotyczące niszczenia żywności w Federacji Rosyjskiej minister rolnictwa.
Wiele aspektów oburzenia
Marek Sawicki nie był jednak osamotniony w swoich apelach do Putina. Specjalną petycję, w której apelowano do Putina, by przechwyconą żywność przeznaczyć na pomoc potrzebującym podpisały setki tysięcy Rosjan. Wyraz swojego niezadowolenia dały również organizacje społeczne, które otwarcie nie zgadzają się na marnotrawienie jedzenia, gdy wielu Rosjan zmaga się z niedożywieniem. Na abstrakcyjny dekret zareagowali nawet rosyjscy duchowni, którzy rzadko decydują się na okazywanie jakiegokolwiek niezadowolenia z kremlowskich decyzji. Tym razem wprost krytykowano akcję utylizacyjną nazywając ją „niegodziwością” i „głupim pomysłem populisty i pseudopatrioty”.
Autor:
Portal Skarbiec.biz S.A. największy, niezależny serwis o prawie, finansach i gospodarce.