Seks Polaków po wyborach. Pod dyktando ks. Oko i państwa Terlikowskich?

W związku z nową sytuacją polityczną w Polsce nasuwa się pytanie: co z tym seksem? Jak wiadomo najpopularniejsi polscy trandsetterzy w dziedzinie seksu wywodzą się z środowisk katolickich. "Teraz będą mogli wreszcie rozwinąć skrzydła i zabronić wszystkim tego, na co sami sobie nie pozwalają" - mówi Joanna Keszka z Barbarella.pl

Couple celebration
Seks Polaków po wyborach. Pod dyktando ks. Oko i państwa Terlikowskich? Fotolia

 

Niekwestionowanym liderem w wypowiadaniu się w sprawach seksu w Polsce jest ksiądz Oko. Jest to człowiek obdarzony niezwykłą energią seksualną, którą niestety pożytkuje po to, żeby odmawiać innym tego, czego żałuje sobie. Przewidywany przez nas ruch księdza Oko to rozpoczęcie wysyłkowej sprzedaży pasów cnoty z dostawą w ciągu 24 godzin, z możliwością odbioru w paczkomatach i niemożliwością zwrotów. Pasy cnoty to oryginalna replika tych używanych w czasach najgłębszego średniowiecza. Będą na każdą okoliczność życia kobiety: do kuchni i do kościoła. Dla gejów, lesbijek i feministek dyby z dostawą gratis.

Kolejni liderzy na polskiej scenie seksu to państwo Terlikowscy. Ta katolicka para śmiało niesie narodowi polskiemu kaganek edukacji seksualnej. A światło ich kaganka będzie mogło rozbłysnąć teraz jeszcze jaśniej. Dzięki pełnemu erotycznych ekscesów życiu tego małżeństwa wiele razy mieliśmy już okazję w Polsce nadrobić zaległości z seksu. Już wiemy, że seks z prezerwatywą to jak lizanie cukierka przez papierek, czyli po prostu jest głupi. Robienie laski mężowi to nie grzech, ale para nie lubi seksu analnego i innym też nie poleca. Jesteśmy ciekawi dalszych rewelacji: co z lubrykantami? Z Wibratorami? Z opaskami na oczy? Z kulkami gejszy? Z masowaniem łechtaczki? Ze zlizywaniem bitej śmietany z nagich ciał? Z pisaniem czekoladowych wersetów na gołej pupie? Z kochaniem się na stole kuchennym? Z szybkimi numerkami w samochodzie? Z dawaniem klapsów? Wydawaniem rozkazów? Z zabawą w pacjenta i napaloną pielęgniarkę? Z przebieraniem się za strażaka w sypialni? Z pisaniem sprośnych liścików? Grzech, czy nie grzech? Wszyscy czekamy w napięciu na jedynie słuszną odpowiedź.

Seksualną prognozę dla Polski zakończę optymistycznym akcentem. Często towar reglamentowany staje się bardziej ceniony. Może więc przed nami szansa, że będziemy kochać się więcej i radośniej, dyrektywom odgórnym wbrew? Czego wam i sobie życzę.