Spodnie – symbol modowej rewolucji i kobiecej wolności. Oto ich historia

Kiedyś uważane za atrybut wyłącznie męski. Dziś kobiety nie wyobrażają sobie bez nich życia.

Historia spodni
Spodnie – symbol modowej rewolucji i kobiecej wolności. Oto ich historia

W czasach, gdy półki w sklepach odzieżowych uginają się pod ciężarem najróżniejszych modeli kobiecych ubrań, trudno wyobrazić sobie, że jeszcze nieco ponad sto lat temu panie miały zdecydowanie ograniczony wybór w kwestiach modowych. A jednak tak właśnie było. Choć wytworne krynoliny nie zapewniały należytej wygody, uważano, że płeć piękna nie może właściwie prezentować się w dwóch nogawkach. To udogodnienie zarezerwowane było wyłącznie dla mężczyzn. Dlaczego? Jak potoczyła się historia spodni i w jaki sposób odcisnęła ona piętno na kobiecej emancypacji? Wbrew pozorom był to naprawdę długi proces.

Narodziny dwóch nogawek

Historia spodni początkami sięga do pierwszych wieków naszej ery. Nosili je mężczyźni z azjatyckich ludów koczowniczych. W tej innowacyjnej jak na tamte czasy odzieży, przypominającej dzisiejsze rajstopy, znajdowano spore ułatwienie podczas jazdy konnej. Dwie nogawki zapobiegały bowiem otarciom. Z kolei dolna część spodni podszyta była skórą tworzącą coś w rodzaju podeszwy chroniącej przed wycieraniem.
Wkrótce „wynalazek” zyskał popularność wśród innych narodów świata. Jedynie starożytni Rzymianie odrzucili tę modę, uważając, że dwie nogawki noszą jedynie barbarzyńcy. Mieszkańcy Imperium pozostali wierni tunikom.
Średniowiecze przyniosło nowy trend – nogawice. Dziś nazwalibyśmy je pewnie wariacją na temat spodni: dwie, niepołączone ze sobą nogawki przymocowywało się do górnych partii odzieży za pomocą specjalnego paska. Bardzo często oddzielną część stanowił także materiał zakrywający przód i tył nóg.
Nogawice stanowiły element garderoby zarówno męskiej, jak i damskiej. Co więc wpłynęło na fakt, że późniejsze spodnie mogli nosić jedynie panowie?

Co ma wspólnego historia spodni z religią?

W pewnym momencie dwie nogawki przestały stanowić jedynie udogodnienie w jeździe konnej. Stały się równoprawnym elementem garderoby. Męskiej oczywiście. I choć wielu władców wcale nie piętnowało noszenia spodni przez kobiety, to robił to sam lud.
W Europie na wszelkie rewolucje modowe patrzono nieprzychylnie, zwłaszcza jeśli dokonywała ich płeć piękna. Buntowniczek jednak nie brakowało. W XV wieku spodnie przywdziewała św. Joanna d’Arc. Robiła to, by wygodniej było jej walczyć podczas jazdy konno. Fakt noszenia przez nią odzieży z dwoma nogawkami uznano za dowód heretycki i za jeden z argumentów przemawiających za spaleniem późniejszej świętej na stosie.
Dlaczego właściwie spodnie na kobiecych nogach uważano za herezję? Odpowiedź znajduje się w Biblii. W Księdze Powtórzonego Prawa napisano: „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny ani mężczyzna ubioru kobiety; gdyż każdy, kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana, Boga swego”. Spodnie utożsamiano z ubiorem męskim, ponieważ początkowo służyły za strój do jazdy konno, czyli czynności wykonywanej głównie przez panów. Z kolei bogobojne, średniowieczne społeczeństwo, a zwłaszcza rządzące nim elity kościelne, nie mogło pozwolić na podobną obrazę. Stąd właśnie ugruntowanie podziału płciowego dotyczącego noszenia dwóch nogawek.

Moda z perspektywy feministycznej

Mówiąc o reformie damskiego ubioru, nie sposób nie wspomnieć o Amelii Bloomer – amerykańskiej sufrażystce, która jako jedna z pierwszych porzuciła dotychczas znany kanon mody kobiecej. Promowane przez nią bufiaste pantalony miały dawać należytą wygodę i swobodę ruchów, której w tamtych czasach odmawiano kobietom.

– Ubranie kobiety powinno być dopasowane do jej chęci i potrzeb. Powinno sprzyjać po pierwsze jej zdrowiu, być komfortowe i użyteczne, a jeśli to nie przeszkadza, podkreślać jej wdzięk i piękno – pisała emancypantka w swoich publikacjach.

Bloomer i jej zwolenniczki zaczęły przywdziewać stroje, które skazywały je na społeczne potępienie. Były wyszydzane, zabraniano im wstępu do restauracji. W końcu zdesperowana sufrażystka powróciła do konwencjonalnej mody.
Sytuacja kobiet zmieniła się dopiero po I wojnie światowej. Rewolucja modowa nadeszła wraz z rewolucją społeczną. Jeszcze przed 1914 rokiem kilka krajów na świecie przyznało paniom prawa wyborcze. Po zakończeniu wojny reforma objęła kolejne państwa. Zmiany w życiu kobiet nie dotyczyły jednak tylko polityki. W końcu w ich garderobach zagościły spodnie. W 1919 roku angielskie lekkoatletki po raz pierwszy zaprezentowały się w szortach. Kilka lat później aktorka Marlenie Dietrich pokazała się w spodniach w bardzo dobrze ocenianym filmie „Maroko”. W latach 50. i 60. świat opanowały dżinsowe nogawki. A teraz?
Damskie spodnie znajdziemy w każdym sklepie odzieżowym. To, co niegdyś budziło oburzenie, teraz nie stanowi niczego dziwnego. Historia spodni, choć początkowo wykluczała kobiety, teraz nie może pisać się bez nas – projektantek, modelek i rzeszy pań, które nie wyobrażają sobie życia bez modnych jeansów, obcisłych rurek, powracających do łask dzwonów czy wygodnych dresów.

Eliza Pomianowska