
Po związku z Zago powtarzała wielokrotnie, że nie szuka miłości i zamierza odpocząć od mężczyzn. Jednak długo nie czekaliśmy, widocznie nie zawsze można wszystko zaplanować. Aktualnie jest szczęśliwą narzeczoną Douglasa Nunesa.
W związku z tym, że ślub zbliża się wielkimi krokami, modelka udzieliła wywiadu dla „Vivy!”, który opatrzony został zdjęciami z cudnej, ślubnej sesji zdjęciowej. Krupa wygląda na zdjęciach przepięknie, prezentując różne kreacje ślubne. Kto wie, może wybierze którąś z nich na swoją ceremonię?
Tymczasem na rozwiązanie czeka jeszcze jedna sprawa. A mianowicie kwestia zamrożonych jajeczek, które Krupa odłożyła jeszcze za czasów małżeństwa z Romainem. W momencie kiedy związała się z nowym partnerem, niedorzecznym byłoby wykorzystanie jajeczek, które miały służyć powiększeniu rodziny z Zago. Stąd pomysł, którym podzieliła się z czytelnikami „Vivy!”
Idealnie to chciałabym chłopczyka i dziewczynkę. Zobaczymy, co Bóg nam da. Na początku chciałam chłopczyka, Ale Douglas strasznie marzy, żeby mieć dziewczynkę. Ma fantazję, że to będzie taka mini ja, podobna do mnie, że będziemy chodzić podobnie ubrane. Za pierwszym razem spróbujemy naturalnie. Na początku chciałam dziecko z in vitro. Mam zamrożonych 14 jajek, są o cztery lata młodsze. W in vitro można zrobić testy, zobaczyć, jakie są genetyczne choroby. Ale w naturalnej ciąży również do 12. tygodnia można takie testy wykonać. Więc spróbujemy naturalnie. Zastanawiam się tylko, co zrobię z jajkami, gdy będziemy mieli dwójkę dzieci naturalnie? Może przekażę komuś w rodzinie, jeżeli będzie potrzebował. A może jakimś nieznajomym kobietom? – mówiła w Vivie!
Pomysł na poczęcie potomka drogą naturalną jest uroczy. A co z rozdawaniem jajeczek? Czy to dobry pomysł? Kto nie chciałby odziedziczyć takich genów…