Co o pedofilii w kościele wiedzieli Jan Paweł II i kardynał Dziwisz?

Watykański raport z 10 listopada dotyczący molestowania seksualnego dzieci przez duchownego Theodore'a McCarricka z USA wzbudza olbrzymie kontrowersje. Czy papież Polak zdawał sobie sprawę, że awansował pedofila?

Co o pedofilii w kościele wiedzieli Jan Paweł II i kardynał Dziwisz?

Z dokumentu opublikowanego przez Watykan w zeszłym tygodniu wynika, iż Jan Paweł II wiedział o pedofilskich czynach Theodore’a McCarricka, a mimo to zgodził się, by duchownego mianowano na metropolitę stolicy USA. Prawdopodobnie papież podjął tę decyzję, idąc za radą kardynała Stanisława Dziwisza, który wstawił się za księdzem z Ameryki.

Śledztwo Karola Wojtyły

Pod koniec lat 90. ze strony nuncjatury apostolskiej w Waszyngtonie pojawiały się ostrzeżenia, iż planowana nominacja McCarricka na metropolitę stolicy Stanów Zjednoczonych może wywołać olbrzymi skandal. Już wtedy słyszano bowiem plotki o kontaktach seksualnych hierarchy. W tamtym czasie Jan Paweł II nie zignorował problemu i zlecił śledztwo dotyczące owych pogłosek. Potwierdziło się, że McCarrick ”dzielił łóżko z młodymi mężczyznami”, ale nie było dowodów na jakiekolwiek czynności seksualne. Mimo to papież Polak postanowił wycofać kandydaturę hierarchy. Co więc skłoniło go do zmiany zdania?

Kontrowersyjny awans

McCarrick wystosował list do Stanisława Dziwisza, który w tamtym czasie pełnił rolę papieskiego sekretarza. Duchowny zapewniał w nim o swojej niewinności. „Z pewnością popełniłem błędy i może czasami brakowało mi roztropności, ale w ciągu 70 lat mojego życia nigdy nie utrzymywałem stosunków seksualnych, ani z kobietą ani z mężczyzną, młodym czy starym” – napisał McCarrick. Jak wynika z raportu Watykanu, Jan Paweł II przeczytał list i zdecydował się awansować hierarchę na arcybiskupa Waszyngtonu. W tym czasie zarzuty wobec duchownego były już powszechnie znane: obcowanie seksualne z innym księdzem, dorosłymi seminarzystami w New Jersey, młodymi mężczyznami w rezydencji biskupa, a także czyny pedofilskie z dziećmi z jego własnej rodziny. Czy to możliwe, żeby papież Polak zignorował to wszystko i uwierzył w jeden list? Prawdopodobnie tak. Jak zostało podane w watykańskim raporcie, ”papież Jan Paweł II znał McCarricka od lat, pierwszy raz spotkał go w połowie lat 70. McCarrick wielokrotnie nawiązywał kontakt z papieżem zarówno w Rzymie, jak i podczas wyjazdów zagranicznych, w tym także podczas wizyty papieża w Newark w 1995 roku (…). Bezpośrednie relacje McCarricka z Janem Pawłem II prawdopodobnie również miały wpływ na decyzje papieża”. Ponadto w raporcie podkreślono, iż Watykan nigdy nie otrzymał skargi od którejkolwiek z ofiar hierarchy, dlatego też „zarzuty przeciwko niemu można było uznać za plotki”.

Rola kardynała Dziwisza

Obecnie, gdy Jan Paweł II nie żyje, wszystkie oskarżycielskie głosy zwróciły się w stronę jego dawnego sekretarza. To w końcu do niego skierował list Theodore McCarrick. Opinia publiczna uważa, że był kluczową postacią w procesie mianowania pedofila na stanowisko metropolity Waszyngtonu. W reportażu Marcina Gutowskiego ”Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza” wyemitowanym w TVN24 bohaterowi materiału zarzucono, że sprawa McCarricka nie była jedyną, którą zatuszował. Ujawniono także powiązania finansowe pomiędzy byłym amerykańskim duchownym a Dziwiszem. Kardynał uznał te doniesienia za zniesławienie.

– (…) Nigdy – podkreślam, nigdy nie dostałem pieniędzy, by ukrywać czyny czy fakty przeznaczone dla uwagi Ojca Świętego; nigdy i jeszcze raz nigdy nie wspierałem osób niegodnych w zamian za datki wpisane w jakąś perwersyjną logikę wymiany – zarzeka się Stanisław Dziwisz.

Co ciekawe, były sekretarz papieski nie odcina się od zarzutów tuszowania spraw molestowań seksualnych, a jedynie od domniemanej korupcji.
Przed wyemitowaniem w TVN24 ”Don Stanislao…” przypomniano również wywiad, który Piotr Kraśko przeprowadził z kardynałem 19 października. Dziennikarz poruszał w nim kwestie, o których wspomniano też w materiale Marcina Gutowskiego. Jedna z nich to sprawa Janusza Szymika, który jako dziecko został wykorzystany seksualnie przez księdza Jana Wodniaka, byłego sekretarza metropolity krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego. O tym nadużyciu Stanisław Dziwisz był informowany przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. W wywiadzie z Piotrem Kraśką przekonywał jednak, że podobnej rozmowy nie pamięta, natomiast zapewnił, że spotka się z Januszem Szymikiem. Po prawie miesiącu już wiemy, że do spotkania nie doszło.

Głosy w polityce

Karol Wojtyła uczynił pedofila kardynałem. Zrobił to, choć wiedział o zarzutach. Mianował pedofila kardynałem, ignorując informacje od amerykańskich katolików. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby po tym raporcie polskie dzieci nadal chodziły do szkół i przedszkoli imienia JP2 – napisał w social mediach Adrian Zandberg, lider partii Razem.

Od opublikowaniu watykańskiego raportu takie komentarze mnożą się w zastraszającym tempie. Coraz więcej osób podważa świętość Karola Wojtyły, wierząc w to, że papież Polak celowo krył pedofila. Z kolei posłanki Lewicy na konferencji w Sejmie podarły portret kardynała Stanisława Dziwisza. We Wrocławiu zaś działacze tego samego ugrupowania żądają przywrócenia starej nazwy placu (czyli 1. Maja), który obecnie nosi imię papieża Jana Pawła II.
Z drugiej strony pojawiają się głosy, że Karol Wojtyła został oszukany i nikt nie powinien mieć do niego o to pretensji. George Weigel, biograf Jana Pawła II, broni wszystkich, którzy dali się zwieść księdzu pedofilowi.

Theodore McCarrick był nie tylko seksualnym drapieżcą. Był także znakomitym patologicznym kłamcą. A patologiczni kłamcy umieją zwodzić innych. McCarrickowi udawało się to przez dziesięciolecia choćby w kontakcie z mediami. Okłamywał swoich braci księży i biskupów. Zwodził bogatych katolików, którzy sfinansowali większość jego zagranicznych podróży. Oszukał wiele osób związanych z katolicką lewicą, która przez lata widziała w nim bohatera (i korzystała z pozyskiwanych przez niego pokaźnych funduszy) – tłumaczy Weigel.

Zapewne prawdy o Janie Pawle II i o tym, czy wiedział o czynach seksualnych McCarricka, już nie poznamy. Niemniej sprawa ta prawdopodobnie na długo pozostanie na ustach zarówno przeciwników, jak i zwolenników papieża Polaka.

EP