Namiętny seks, przytulenie się do siebie i zaśnięcie to raczej idealna wizja, a nie codzienna rzeczywistość. Często zdarza się, że partner uniemożliwia nam wyspanie się. Chrapanie, zabieranie kołdry czy wiercenie się w nocy to tylko jedne, z wielu denerwujących i uniemożliwiających dobry sen, scenariuszy. Jednocześnie spanie osobno często kojarzy się z kłótniami, po których jedna osoba śpi na kanapie. Czy szczęśliwy związek musi koniecznie oznaczać wspólne zasypianie i budzenie się?
Oddzielne łóżka nie mają nic wspólnego z brakiem namiętności czy problemami w związku
Tego zdania jest co raz więcej ludzi. Jak podają amerykańskie badania, pomiędzy rokiem 2005 a 2011 podwoiła się liczba par mających osobne sypialnie. Deweloperzy prognozują, że ta liczba będzie się zwiększać, gdyż co raz częściej pary poszukują mieszkań z dwoma sypialniami. Jako powody wymieniają różne godziny wstawania czy lekki sen jednego z partnerów.
Sen = ważny element dobrego samopoczucia
O wartości, jaką niesie ze sobą odpowiednia ilość i jakość snu, nikogo nie trzeba przekonywać. Ludzie młodzi powinni spać średnio 8 godzin, a starsi 6–7 godzin. Niewystarczająca ilość snu prowadzi do rozdrażnienia, braku koncentracji i zmniejszonej odporności. Jeśli ze względu na obecność partnera w łóżku nie wysypiamy się, to łatwiej też się irytujemy i w efekcie – częściej kłócimy. W tej sytuacji lepiej zrezygnować z dzielenia łóżka na rzecz dobrych relacji.
Zmiany w związkach
– Tendencja do spania osobno pokazuje zmiany w związkach.Współczesne pary, odrzucając tradycyjny model małżeństwa, w którym potrzeby żony były podporządkowane potrzebom męża, muszą tworzyć własne scenariusze zachowań. Duże znaczenie ma zmiana pozycji kobiet. Jeśli kobieta pracuje, to nie może pozwolić sobie na niewyspanie i gorszą formę, dlatego że mąż chrapie. – twierdzi Pamela J. Smock, profesor socjologii z Uniwersytetu Michigan.
Oddzielne sypialnie a namiętność
Posiadanie osobnych sypialni łączone jest z brakiem namiętności. Jednak, związek przede wszystkim powinien być satysfakcjonujący. Jeśli pojawiają się problemy (takie jak niemożność zaśnięcia razem), należy starać się je rozwiązać tak, by nie odbiło się to na bliskości. Pary zasypiające osobno deklarują, że nie wpływa to na czułość pomiędzy nimi. Nie widzą problemu, by zaprosić partnera do „swojego” łóżka i w ten sposób pogodzić obie kwestie.
Joanna Perkowska