Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę

Ceny ropy poszybowały w górę. Kurs rubla spadł do najniższych poziomów w historii. Atak na Ukrainę odczuły Europa, Azja, Ameryka, a nawet świat kryptowalut. Jak rosyjska inwazja odbije się na ekonomii?

wpływ wojny na gospodarkę
Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę. Foto JP Valery/Unsplash

Świat kręci się wokół pieniądza. Chociaż atak wojsk Putina na naszych wschodnich sąsiadów to przede wszystkim ogromna tragedia humanitarna, to trudno zapomnieć o tym, jak agresja ze strony Rosji wpłynie na gospodarkę. Rozpoczęcie ataku na Ukrainę odczuły przede wszystkim rynki stron konfliktu, ale nieobojętne pozostały też giełdy w innych częściach świata. 24 lutego wprowadzono nowe sankcje, Rosja została także odcięta od SWIFT. Co to oznacza dla Polski, a w szerszym ujęciu – dla świata?

Wpływ wojny na gospodarkę

Rynki zareagowały bardzo szybko. Spadki na giełdach było widać już 24 lutego z rana. Najbardziej oberwały ukraińska i rosyjska, z których każda odnotowała spadek około 40%. W Warszawie było niedużo lepiej. W najgorszym momencie WIG stracił ponad 12%, ale od czwartku wykres pnie się stabilnie w górę i obecnie wartość WIG jest niższa od tej sprzed rozpoczęcia ataku o niecałe 4%. Podobnie nieciekawie wyglądała sytuacja na giełdach międzynarodowych, z których wiele kilka dni temu notowało kilkuprocentowe spadki.

Krach w Rosji

Podczas gdy światowa gospodarka zdaje się otrząsać z szoku spowodowanego atakiem i wychodzić na prostą, sytuacja Rosji z dnia na dzień wygląda coraz tragiczniej. Zresztą trudno się temu dziwić, bo poza byciem jedną z dwóch stron konfliktu zbrojnego, jako agresor państwo to stało się przedmiotem wielu sankcji i ograniczeń. W poniedziałek 28. lutego nie otworzyła się moskiewska giełda, podobnie jak wiele europejskich placówek rosyjskich banków. Rubel osiągnął najniższy kurs w historii – po ogłoszeniu sankcji osłabł o ponad 100%. W próbie ratowania waluty Rosyjski Bank Centralny podniósł podstawową stopę procentową z 9,5% na 20%. Niestety odbiło się to również na złotówce, która w tym momencie jest najtańsza od 13 lat.

wpływ wojny na gospodarkę
Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę. Foto Investing.com

Gazprom, Łukoil i Sbierbank

Akcje rosyjskich koncernów lecą na łeb na szyję. Po zeszłotygodniowych spadkach, które wynosiły odpowiednio Gazprom: -31%, Łukoil: -40%, Sberbank: -69%, w poniedziałek nastąpiły kolejne, jeszcze większe obniżki. Mimo że moskiewska giełda pozostała zamknięta także we wtorek, panika na rosyjskim rynku wylała się za granicę, więc akcje tych spółek miały szansę spaść na przykład w Londynie. Od firm tych odcięły się również zagraniczne instytucje, w tym sponsorowany do tej pory przez Gazprom klub Bundesligi Schalke 04, oraz współpracujący z rosyjskim gigantem koncern naftowy Shell. Tymczasem BP sprzeda 20% udziałów, które ma w Rosnefcie, należącej do rosyjskiego skarbu państwa firmie petrochemicznej.

wpływ wojny na gospodarkę
Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę. Foto Investing.com

Odcięcie Rosji od SWIFT

Spadek akcji nie dziwi, najmniej chyba w przypadku Sberbanku. Największy bank Rosji stoi obecnie na skraju bankructwa, do czego przyczyniło się odłączenie państwa od SWIFT. System SWIFT to międzynarodowy system wymiany informacji między instytucjami finansowymi. Odcięcie od niego rosyjskich banków oznacza, że wszystkie wykonywane przez niego transakcje będą musiały być wykonywane manualnie. Do tej pory instytucje z Rosji wysyłały przez niego około 1,5 miliona poleceń zapłaty dziennie. Ponadto Sberbank Europe zagrożony jest utratą płynności. W tarapatach są też zależne od niego spółki w Chorwacji i Słowenii. Z kolei czeskiej odnodze banku odbierana jest właśnie licencja. Poza tym Sberbank został kompletnie odcięty przez USA od ich sieci bankowości i nie może w tym momencie wykonywać ani odbierać płatności w dolarach amerykańskich.

sperbank
Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę. Foto Investing.com

Sankcje

Poza odcięciem od SWIFT i zamrożeniem aktywów banku centralnego Rosji, co m.in. utrudni znacząco opłacanie importu, UE i USA nałożyły na państwo Putina również inne sankcje. Wśród nich znalazło się zamknięcie przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. Stany wprowadziły kontrolę eksportu i ograniczyły dostęp Rosji do technologii. Niemcy zamroziły certyfikację gazociągu Nord Stream 2. Z kolei Wielka Brytania przymierza się do zabronienia wpływania do swoich portów rosyjskim statkom. Także niektóre firmy, jak Visa i Mastercard, opowiedziały się za sankcjami i oświadczyły, że zablokują możliwość przeprowadzania w Rosji transakcji.

Zobacz także: Atak Rosji na Ukrainę. Jak możemy pomóc?

Surowce

Przez atak Putina na Ukrainę oberwało się prawie wszystkim rynkom i sektorom. Co ciekawe, w pierwszy i drugi dzień od wkroczenia wojsk na tereny naszego wschodniego sąsiada nawet z pozoru „niezależna” giełda krypto straciła mocno na wartości. Obronną ręką z rosyjskiej inwazji wyszły natomiast surowce. Szczególnie dobrze wypadły złoto, a także platyna i pallad, których Rosja jest jednym z głównych eksporterów. W górę poszybowały też gaz ziemny i ropa.

surowce
Idzie kryzys? Wpływ wojny na gospodarkę. Foto Statista.com

Długoterminowe skutki

Chociaż historia pokazuje, że światowa gospodarka mało przejmuje się wydarzeniami geopolitycznymi – przynajmniej na dłuższą metę – a rynki prędzej czy później wracają do normy, to w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę warto się zastanowić, czy i w tym przypadku ekonomia machnie na wojnę ręką. Szczególnie, że Kreml zmaga się obecnie z ogromnymi sankcjami gospodarczymi, które dorównują tym nałożonym na Iran. Natomiast nieobecność Rosji w przemyśle i bankowości będzie na pewno dużo bardziej odczuwalna, szczególnie w Europie. Bliskość naszego kraju do dotkniętych wojną terytoriów również nie wpływa pozytywnie na prognozy. W połączeniu z nienajciekawszą sytuacją Polski jeszcze sprzed ataku na Ukrainę, w tym z bardzo wysoką inflacją, obraz rodzimej gospodarki nie maluje się zbyt obiecująco. Z drugiej story odcięcie Rosji od reszty świata może stworzyć szanse dla polskich przedsiębiorstw. Idzie kryzys? Zobaczymy.

Anna Miłachowska