Kiedy kobieta zarabia więcej od partnera…

W dobie silnych i niezależnych kobiet coraz częściej zdarza się, że to płeć piękna ma wyższe zarobki. Jak taka sytuacja wpływa na związek? Jak dbać o relację, aby nie poróżniły Was pieniądze?

Kiedy kobieta zarabia więcej od partnera. Foto Markus Winkler /Unsplash

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat pozycja kobiet w świecie zawodowym znacząco się umocniła. Coraz częściej pracujemy na najwyższych stanowiskach, za co jesteśmy solidnie nagradzane – niejednokrotnie przewyższając zarobki naszych partnerów. Zmiany na rynku pracy znacząco wpłynęły na organizację życia rodzinnego – poszerzająca się niezależność finansowa kobiet doprowadziła do istotnych zmian w relacjach damsko-męskich.

Urażona męska duma

Dysproporcja między zarobkami mężczyzn i kobiet znacząco się zmniejszyła, co więcej, kobiety coraz częściej zarabiają więcej, przez co stają się głównymi żywicielami rodzin. Sytuacja ta wciąż jest trudna do zaakceptowania dla mężczyzn wychowanych w sposób tradycyjny, w których to facet był głową rodziny, zapewniał jej byt materialny oraz podejmował najważniejsze decyzje w jej obrębie. Okazuje się, że mężczyźni uznający taki wzorzec rodziny, odbierają wyższe zarobki kobiet bardzo personalnie i ich sukces traktują jako własną porażkę, oznakę słabości i naruszenie męskości. Nawet jeśli kobieta nie daje im odczuć, że ze względu na mniejsze zarobki znajdują się na niższej pozycji. Kształtowany przez lata patriarchalny model rodziny jest silnie zakorzeniony w naszej kulturze, nic więc dziwnego, że pieniądze w związkach są tak drażliwym tematem.

Kto rządzi w domu?

Przekonanie, że to pieniądze dają władzę w rodzinie jest absurdalne, nieprawdziwe i szkodliwe. W związkach lub rodzinie tego rodzaju myślenie nie ma racji bytu, ponieważ nie są one zarządzane w oparciu o pieniądze i opłacalność decyzji. Mimo to wciąż wiele osób uzależnia decyzyjność od zasobności portfela, a jej zmniejszenie traktuje powoduje automatycznie utratę władzy i pozycji. Mężczyźni, który niegdyś wyłącznie pracowali, a w pewnym momencie musieli zająć się również domem, ponieważ ich partnerka awansowała i więcej czasu spędza w pracy, mogą czuć się przytłoczeni. Ponadto mogą mieć wrażenie, że wtłoczenie ich w tradycyjnie „kobiece” role marginalizuje ich znaczenie oraz pozycję w rodzinie, tym samym pozbawiając władzy.

Plaster na kompleksy

Różnica w pozycji zawodowej i zarobkach nie jest czysto materialna. Wiąże się ona również z odmiennymi oczekiwaniami wobec siebie i względem życia. Jeśli więc obie strony związku cechują się wysokimi ambicjami i biorą los we własne ręce, ilość zgrzytów będzie mniejsza niż w przypadku dużych rozbieżności w tej kwestii. Jeśli obie strony darzą się uczuciem, niższe zarobki mężczyzny nie są tak naprawdę problemem. Jeżeli jednak partner przyjmuje bierną postawę życiową i nie szuka nowych wyzwań, może wydać się mniej atrakcyjny i godny podziwu dla niezależnej i ambitnej kobiety. Próby zachęcenia wybranka do podjęcia ryzyka i spróbowania swoich sił w nowej roli, mogą spotkać się z buntowniczą reakcją oraz prowadzić do pogłębienia kompleksów na punkcie męskości. Zwłaszcza w związkach, w których kobieta dopiero z czasem zaczęła zarabiać więcej. Wówczas potrzeba więcej czasu na zaakceptowanie sytuacji przez oboje partnerów oraz wypracowanie kompromisu w zakresie finansowania rodziny oraz podziału obowiązków – jeśli dotychczas obowiązujący wymaga przekształcenia.

Zaniedbanie

Kobiety pracujące ciężko na swoja pozycję, przez co niejednokrotnie mają mniej czasu dla rodziny. Z jednej strony praca daje im spełnienie oraz satysfakcje, z kolei z drugiej wywołuje obawę, czy przypadkiem nie zaniedbują rodziny przez natłok obowiązków zawodowych. W członkach rodziny – mężu lub dzieciach – może rodzić się poczucie zaniedbania, które zacznie odbijać się na relacjach, a które w krańcowych sytuacjach może znaleźć ujście w postaci pretensji oraz wrogiego nastawienia. Aby uniknąć takich sytuacji, warto rozmawiać z partnerem o kształcie życia rodzinnego oraz rozplanować codzienny harmonogram i obowiązki – dzięki temu unikniemy regularnych zgrzytów o niepozmywane naczynia lub brak zakupów czy obiady, a nasze dzieci nie będą świadkami kłótni i wybuchów frustracji rodziców.

AB