Ministrowie nowego rządu są zadłużeni na niemal 10 milionów złotych. Średnio na jednego z nich przypada blisko pół miliona złotych kredytu. Ich oszczędności wyglądają o wiele mniej imponująco – tak wynika z oświadczeń majątkowych polityków, którym przyjrzał się Money.pl.
Najwięcej na bankowych rachunkach zgromadziła szefowa resortu nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. Co więcej, prócz 750 tys. zł może się ona również pochwalić posiadaniem domu, trzech mieszkań i działki budowlanej o powierzchni 1500 metrów kwadratowych.
Sześciokrotnie mniejszą sumę zgromadził minister finansów Jacek Rostowski. To jeden z zaledwie dwóch ministrów, który – oprócz środków na rachunku bankowym – posiada też jednostki funduszy inwestycyjnych. Po uwzględnieniu ich wartości jego oszczędności wzrosłyby o blisko 93 tys. zł.
Tuż za Rostowskim plasuje się Radosław Sikorski, który zgromadził 110 tys. zł. Szef MSZ w amerykańskich funduszach inwestycyjnych zgromadził 633 tys. zł. Gdyby chciał je spieniężyć miałby niemal tyle samo gotówki, co minister Kudrycka.
Premier Donald Tusk plasuje się w środku stawki dysponując niemal 28-krotnie mniejszą sumą, niż jego podwładna odpowiedzialna za uczelnie wyższe i polską naukę.
OSZCZĘDNOŚCI MINISTRÓW RZĄDU TUSKA (w tys. zł)
Żadnych oszczędności na rachunkach bankowych nie posiadają szefowe resortów edukacji i rozwoju regionalnego: Krystyna Szumilas i Elżbieta Bieńkowska. W sumie na 20 członków nowego gabinetu przypada więc 1 mln 385 tys. zł, czyli blisko 70 tys. zł na osobę.
Dużo bardziej imponujące sumy można znaleźć po stronie zadłużenia szefów poszczególnych resortów. Łączna wartość ich kredytów to ponad 10 mln złotych.
Najbardziej zadłużeni są: Marcin Korolec z resortu środowiska, Mikołaj Budzanowski odpowiedzialny za Skarb Państwa, szef resortu finansów Jacek Rostowski oraz minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Każdy z nich zaciągnął zobowiązania przekraczające milion złotych.
Żadnych kredytów nie mają do: Jacek Cichocki, Jarosław Gowin, Władysław Kosiniak-Kamysz, Barbara Kudrycka, Waldemar Pawlak i Radosław Sikorski. Mimo tego, na każdego członka gabinetu Tuska przypada średnio pół miliona złotych zobowiązań.
Ministrowie, którzy zaciągnęli kredyty ( w mln zł)
miejsce imię nazwisko wartość pożyczek
Ministrowie, którzy zaciągnęli kredyty ( w mln zł)
miejsce imię nazwisko wartość pożyczek
Także w tym zestawieniu Donald Tusk nie wyróżnia się wysoką pozycją. Pozostaje on tylko współkredytobiorcą jednego kredytu, który został zaciągnięty na potrzeby mieszkaniowe syna i synowej.
Ministrowie unikają kupowania akcji i obracania nimi na giełdzie. Jedynie Elżbieta Bieńkowska posiada większą ich liczbę. Z końcem ubiegłego roku były one warte 220 tys. złotych. Bieńkowska była wtedy udziałowcem m.in. takich spółek jak: Tauron, PGE, Bioton, Beskidzki Dom Maklerski, Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach czy Zakłady Chemiczne Police.
Samochody posiada 15 ministrów. Najnowsze z nich to nissan qashqai Radosława Sikorskiego i skoda octavia ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Obydwa pojazdy pochodzą z 2010 roku. O rok starsze są jaguar xfr Barbary Kudryckiej, mazda 3 Joanny Muchy oraz ford mondeo Elżbiety Bieńkowskiej. Premier Donald Tusk posiada czteroletnią toyotę auris, a najstarszym pojazdem dysponuje Radek Sikorski. Jak deklaruje, jego motocykl mw-650 pochodzi z lat 70.
Własny dom posiada 9 ministrów. Najbardziej wyróżnia się tu posiadłość Radosława Sikorskiego. XVIII-wieczny dworek w Chobielinie ma 800 mkw. kwadratowych powierzchni i jest otoczony 14 ha gruntów z parkiem i stawem. Za to rekordzistą pod względem liczby posiadanych nieruchomości jest szef resortu finansów. Jacek Rostowski dysponuje łącznie trzema domami i pięcioma mieszkaniami.
Z kolei jedyna osobą, która nie deklaruje posiadania własnego lokum jest wicepremier Waldemar Pawlak. Posiada on za to 27-hektarowe gospodarstwo rolne specjalizujące się w nasiennictwie. Zgodnie z deklaracją ministra gospodarki, w jego skład wchodzą jedynie budynki gospodarcze.
Wszystkie dane pochodzą z najbardziej aktualnych oświadczeń majątkowych, do których dotarł Money.pl. Część z nich zostało złożono we wrześniu, inne w marcu 2011 roku. Niektóre pochodzą jeszcze z 2010 roku. Taka sytuacja ma miejsce choćby w przypadku Sławomira Nowaka, który w ciągu minionych dwóch lat był ministrem w Kancelarii Prezydenta. Jej urzędnicy nie mają obowiązku ujawniania oświadczeń majątkowych.
Autor: Paweł Szygulski, Money.pl