Pewnie nie jedna z Was zastanawiała się jaki powinien być idealny samochód do jazdy po mieście. Czy smart to odpowiedni samochód?
Kilka technicznych informacji
Nowy Smart BRABUS jest o ponad 20% mocniejszy i ma o ponad 25% wyższy maksymalny moment obrotowy od najszybszej dotąd odmiany modelu – jego 0,9-litrowy silnik turbo generuje moc 80 kW (109 KM) oraz 170 Nm maksymalnego momentu. O dynamiczne wrażenia z jazdy zadba również sportowe zawieszenie BRABUS Performance. Specjalnie skalibrowany układ ESP®, sportowo zestrojone wspomaganie kierownicy oraz sportowa dwusprzęgłowa przekładnia twinamic z funkcją błyskawicznego ruszania sprawdzi się świetnie w miejskich korkach.
Bezpieczeństwo
Smart mimo swojej wielkości jest samochodem bezpiecznym. Wyposażony został w napinacz przednich pasów, ogranicznik obciążenia przednich pasów, poduszkę powietrzną kierowcy i pasażera, boczną poduszkę powietrzną na głowę, ciało i kolana kierowcy, ogranicznik prędkości, elektroniczną kontrolę trakcji, przypominacz o pasach kierowcy i pasażera.
Mały, ale wariat
Powiem wam szczerze, że jak dowiedziałam się o tym, że dostanę do testowania smarta, podeszłam do tego z lekkim dystansem. Obawiałam się, że nie spełni moich wymagań. A nie ukrywam, od samochodu wymagam wiele. Chcę, aby był zwinny i szybki oraz miał ciekawy design. Gdy pierwszy raz przycisnęłam pedał gazu, to byłam w ciężkim szoku. Nie mogłam uwierzyć, że tak mały, niepozorny samochód może tak przyśpieszać. Cały design sugeruje, że jest to samochód sportowy: dwie rury wydechowe, kabriolet, sportowe siedzenia. W środku czułam się dobrze i komfortowo. Start-stop świetnie współpracuje z kierowcą. Przy mocniejszym naciśnięciu hamulca samochód się wyłącza, po czym wystarczy puścić pedał i silnik odpala. Możemy ruszać w dalszą podróż. Wszędzie mogłam nim wjechać i zaparkować. Każdy w korku mnie wpuszczał, bo przecież jechałam małym samochodem. Wielofunkcyjna kierownica znacząco ułatwiała życie. Nie musiałam skupiać się na konsoli, bo wszystko miałam pod palcami. Powiem wam, że zakochałam się w tym samochodzie. Jakież było zdziwienie ludzi, kiedy takim niepozornym autem wyprzedzałam bez mrugnięcia okiem. Żałujcie, że tego nie widziałyście.
Pomysł na dobry podryw
Ktoś, kto wpadł na pomysł, żeby stworzyć smarta w wersji cabrio ze sportową duszą, był geniuszem. Wyobraźcie sobie, jakie to jest przyjemne: jechać samochodem i czuć wiatr we włosach. Wieczorami przemykałam ulicami Warszawy i byłam szczęśliwa. Sprawiało mi to ogrom radości. Ludzie bardzo pozytywnie reagowali na samochód. Nie tylko kierowcy, ale także przechodnie. Uśmiechali się do mnie, a panowie zagadywali. Zdecydowanie zwracałam na siebie uwagę. Nie wiem, czy zdecydował o tym przypadek, czy ktoś wcześniej to sprawdził, ale mam czerwono-bordowe włosy i dokładnie w takim samym kolorze dostałam samochód. To było niesamowite. Zawsze marzyłam o tym, by mieć auto pod kolor włosów i się udało! Gdy tylko je zobaczyłam, skradło moje serce.
Muzyka z JBL
Jestem ogromną fanką muzyki. Towarzyszy mi praktycznie w każdym momencie życia, nie wyobrażam sobie zatem, aby w samochodzie nie było dobrego sprzętu do odtwarzania muzyki. I tym razem się nie zawiodłam. Smart wyposażony jest w głośniki JBL. Bardzo łatwo jest połączyć odtwarzacz z telefonem, dzięki czemu swoje ulubione kawałki miałam w zasięgu ręki. Do tego zestaw głośnomówiący świetnie się sprawdził podczas rozmów z najbliższymi. Kolejna rzecz, która mnie urzekła, to specjalna aplikacja na smartfona, w której znajdziemy wszystko. Od opisu wyposażenia po instrukcję, jak się zachować, gdy złapiemy gumę. Rozłączane elementy, bagażnik, na którym można siedzieć. Mimo że smart ma mały bagażnik, jest on dość pojemny. Dodatkowo gdy go otworzymy, spokojnie można na nim usiąść – ma udźwig ok. 100 kg. Ma też rozłączane elementy, które nadają charakteru.
Parkowanie na koncercie, zawracanie
Mówi się, że wiele kobiet ma problem z parkowaniem. U mnie bywa z tym różnie. Jednak parkowanie samochodem takiej wielkości to czysta przyjemność, nie miałam z tym żadnego problemu. Wybrałam się na koncert. Oczywiście pojechałam samochodem i… nie było gdzie zaparkować. Smart jednak zmieścił się w niewielkiej przestrzeni między innymi autami. Zazwyczaj zawracanie czy skręcanie w ciasnych miejscach przysparza nie lada kłopotu, jednak nie w tym przypadku. Rach-ciach! I po kłopocie. Inteligentna kamera cofania sugerowała, jak należy kręcić kierownicą, by idealnie zaparkować lub wyjechać, a przy okazji sygnalizowała, że zbliżam się do czegoś, co mogłoby uszkodzić samochód. Czułam się, jakbym jechała dużym, pięcioosobowym samochodem. Po zamknięciu dachu we wnętrzu było cichutko. Słychać było tylko delikatne, sportowe brzmienie – miód na moje uszy.
Design w środku, skórzane fotele
Wyposażenie bardzo mi się spodobało. Minimalizm i elegancja – takimi słowami określiłabym wnętrze. Wszystko było do siebie dopasowane w 100%. Sportowe fotele nadawały jeszcze bardziej sportowego charakteru całości, a poszczególne elementy idealnie ze sobą współgrały. Zresztą same zobaczcie.
Podsumowanie
Podczas testowania smarta zrobiłam prawie 400 km w cztery dni. Uważam, że to bardzo dużo. Poruszałam się w większości po mieście. Sprawiało mi to tyle radości, że nie chciałam z niego wysiąść. Spalał on średnio 6,5l / 100 km podczas dynamicznej jazdy. Jest to idealny samochód do poruszania się po mieście. W mojej ocenie sprawdził się rewelacyjnie pod każdym względem. Zachwycił mnie nie tylko wygląd, ale także moc silnika i zwinność auta. Zdecydowanie polecę smarta każdemu.
Agata Reszko